Ogrodzenie kirkutu, czyli cmentarza żydowskiego jest najbardziej zniszczone od strony ul. Krętej. Postanowiliśmy zapytać o tę kwestię u źródła. W tym celu skontaktowaliśmy się w marcu z przedstawicielami Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Łodzi. Po kilkunastu próbach w końcu się to wtedy udało. Poproszeni zostaliśmy o zadanie pytania drogą elektroniczną, co też uczyniliśmy, załączając do wiadomości zdjęcia zniszczonego muru. W odpowiedzi otrzymaliśmy jedynie krótkie zdanie: "Dziękujemy za informacje, zajmiemy się tą sprawą".
W chwili obecnej mur nadal stoi częściowo rozebrany, a nam mimo następnych prób nawiązania kontaktu nie udało się już dodzwonić do Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Łodzi. W najlepszym przypadku (co zdarzało się niezwykle rzadko) pracownice sekretariatu prosiły nas o kontakt w innym terminie. W zdecydowanej większości "odbijaliśmy się" jednak od automatycznej sekretarki.
Ostatnią szansą na uzyskanie jakiegokolwiek komentarza w sprawie niszczejącego muru był organizowany w Piotrkowie Trybunalskim "Szabaton". Spotkaliśmy na nim między innymi Michaela Schudricha naczelnego rabina Polski. Zapytaliśmy go czy istnieje szansa by w najbliższym czasie mur okalający kirkut wrócił do czasów swojej świetności. - Na pewno dzięki współpracy można zrobić wiele rzeczy. Również odbudować mur - ponownie otrzymaliśmy bardzo zdawkową odpowiedź.
Wygląda więc na to, że cmentarz żydowski w Piotrkowie Trybunalskim długo będzie musiał czekać na właściwą opiekę. Jeśli nie interesuje się nim sama społeczność żydowska, kto inny miałby się zainteresować?