W tym rok pogoda nie oszczędziła pątników. Cztery dni marszu spędzili i w upale i w deszczu. Częstochowa przywitała ich zza gęstych chmur, ale na szczęście ostatnie 2 km marszu przez Aleje Najświętszej Marii Panny prosto na błonia klasztoru ojców Paulinów przemaszerowali suchą stopą.
- Czuję ogromną radość. W ogóle nie jestem zmęczona, tylko trochę bolą mnie stopy, w sumie to mogłabym iść dalej. Pogoda w tym roku nas nie oszczędzała, burz nie było, za to deszczu dużo. Cieszę się, że doniosłam moje intencje do Matki Bożej – opowiada jedna z pątniczek.
Na błoniach pielgrzymów przywitali ojcowie Paulini, a także ks. Jacek Tyluś, proboszcz parafii św. Jana Pawła II w Piotrowie, który w tym roku po raz pierwszy kierował piotrkowską pielgrzymką. – Pielgrzymkę podzielono w tym roku na trzy grupy, w pierwszej szło 141 osób, w drugiej 185 i w grupie trzeciej 186. Wśród pątników znaleźli się nie tylko piotrkowianie, ale także mieszkańcy m.in. Wolborza, Moszczenicy, Karlina, Srocka, Szydłowa, Bujen, Warszawy, Gdańska, Sierakowa Śląskiego i z Opola – wymieniał pod szczytem ks. Jacek Tyluś.
Pielgrzymi pokłonili się Matce Boskiej Częstochowskiej, a o 21.00 uczestniczyli w Apelu Jasnogórskim. Piotrkowska pielgrzymka jako jedna z niewielu w Polsce dotarła do Częstochowy przed Światowymi Dniami Młodzieży. Z uwagi na to wydarzenie, pielgrzymi w tym roku nie będą wracać na piechotę, tylko w piątek po porannej mszy różnymi środkami lokomocji wyruszą w powrotną drogę do Piotrkowa, aby przygotować się na tegoroczne święto młodzieży.