Nie ma już gorszej drużyny w drugoligowej tabeli od Concordii. Piotrkowianie przegrali kolejny mecz i po ośmiu kolejkach zajmują ostatnie, osiemnaste miejsce.
- Prowadzenie modernizacji w takiej technologii, jak to ma miejsce na stadionie Concordii w Piotrkowie, w przyszłości może sprawić, że obiekt ten będzie zagrażać bezpieczeństwu kibiców - nie kryje zaniepokojenia Paweł Załoga, radny Klubu Rozwój i Gospodarność, który wczoraj przyglądał się prowadzonym tam pracom remontowym.
Na stadionie Concordii w Piotrkowie zabraknie nowych ubikacji. Dlaczego? Zwyczajnie dlatego, że projekt przebudowy stadionu nie przewiduje ich powstania.
W meczu ze Startem Otwock miało nastąpić przełamanie i Concordia miała wreszcie (po serii 14 spotkań w II lidze bez zwycięstwa) wygrać. Mieli w tym pomóc nowi zawodnicy: Michał Kula (ostatnio szkocki Peterhead) oraz Błażej Karasiak (MVV Maastricht).
Drugi wyjazdowy remis i tym samym drugi punkt piotrkowskiej Concordii w sezonie 2009/2010 w II lidze (grupa wschodnia). Piotrkowscy piłkarze zremisowali w Iławie z miejscowym Jeziorakiem 1:1 (0:0).
Niedobrze rozpoczęła sezon piotrkowska Concordia. Po obiecującym remisie w Wysokim Mazowieckim, podopieczni Zbigniewa Karbownika przegrali trzy kolejne spotkania. W meczu 4. kolejki ulegli na własnym boisku Kolejarzowi Stróże 0:2 (0:2).
Ważne mecze czekają drugoligowców z naszego regionu. Concordia Piotrków podejmuje na swoim boisku Kolejarza Stróże. Drużyna trenera Zbigniewa Karbownika nie wygrała w tym sezonie meczu. Jej sytuacja w tabeli jest fatalna. Zajmuje odległe 15 miejsce.
Z pewnością nie tak piłkarze Concordii Piotrków wyobrażali sobie ligowy debiut przed własną publicznością. W sobotę przegrali 1:2 z ósmą drużyną poprzedniego sezonu, Pelikanem Łowicz.
W pierwszym sparingowym meczu rozegranym w Zaździerzu piłkarki Piotrcovii niewysoko pokonały Start Elbląg. W drugim meczu było już znacznie lepiej.
Jeszcze dobrze kibice nie usiedli na trybunach remontowanego stadionu przy ulicy Żwirki, a już Concordia Piotrków przegrywała 0:1. Dośrodkowanie Łukasza Janczarka w fatalny sposób przeciął Norbert Czubała i piłka wpadła do bramki obok Piotra Stachurskiego.