Piotrkowskie schronisko zaprasza do udziału w proteście przeciwko trzymaniu psów na łańcuchu. Akcja odbędzie się w Rynku Trybunalskim 23 września. Początek o godzinie 12.00.
1 z 2
2 z 2
Wykryto bloker reklam!
Treść artykułu została zablokowana, ponieważ wykryliśmy, że używasz blokera reklam. Aby odblokować treść, proszę wyłączyć bloker reklam na tej stronie.
Trzymanie psa na łańcuchu jest niezgodne z prawem, niebezpieczne dla ludzi, nieetyczne i powoduje cierpienie. Czas to zmienić!
"Al-Bundy" napisał: Miałem tu już nic nie dopisywać, ale mi się jeszcze takie małe porównanie nasunęło. Ci, którzy znają psy, wiedzą że u zwierząt możemy zaobserwować "typowo ludzkie" zachowania, a u ludzi przykłady "zezwierzęcenia". Ja ze smutkiem muszę przyznać, że pod wieloma względami ludzie mogliby się od zwierząt sporo nauczyć... A dla wszystkich "antypsiarzy", tych którzy mówią "to tylko pies" i innych niedowiarków, mam dwa dość świeże linki do przemyślenia:
Chłopie! przecież nikt nie ma pretensji do psów, że srają!! Przeczytałem wszystkie komentarze i nie znalazłem takiego. Natomiast człowiek nie sprzątający po swoim psie to świnia. Bo gówno to gówno.
~Al Bundy (gość)
23.09.2012 21:20
Miałem tu już nic nie dopisywać, ale mi się jeszcze takie małe porównanie nasunęło. Ci, którzy znają psy, wiedzą że u zwierząt możemy zaobserwować "typowo ludzkie" zachowania, a u ludzi przykłady "zezwierzęcenia". Ja ze smutkiem muszę przyznać, że pod wieloma względami ludzie mogliby się od zwierząt sporo nauczyć... A dla wszystkich "antypsiarzy", tych którzy mówią "to tylko pies" i innych niedowiarków, mam dwa dość świeże linki do przemyślenia:
http://fakty.interia.pl/ciekawostki/news/pies-uratowal-czlowieka-sam-zginal,1840594,18 http://demotywatory.pl/3921482/Szczyt-sk**synstwa
~Kasia po raz trzeci dodaję komentarz!!! (gość)
23.09.2012 17:39
ale się uśmiałam i załamałam jednocześnie...
Al-Bundy - twój postj jest trafiający w sedno.
Jestem właścicielką psa, i powiem tak: chętnie po nim posprzątam - tylko miejcie litość - ustawiajcie w mieście nawet zwykłe kosze na śmieci, bo nikt chyba nie chciał by paradować z kupką kilka ulic w poszukiwaniu kosza - których nawet w parku brakuje, (nie wymagajcie też żeby każdy pijacyna butelki wyrzucał - skoro koszy nie ma, Proponuję każdemy kto by tak strasznie mandaty wlepiał - dać pracę w SM i do dzieła !Drażnią mnie staruszki - które nie pozwalają chodzić pod swoimi blokami - bo pies śmierdzi i depcze trawę - no po prostu ciemnogród. Pieski zaniebane nie powinny budzić obrzydzenia tylko poruszać nasze sumienie, że inteligentny naród doprowadza do takiego stanu rzeczy. Szkoda że Ci wszyscy czepialscy nie widzą meneli leżących na murkach nawet pod Urzędem Miasta, zostawiających tam puszki i inne śmieci, ślubów w Urzędzie - które są obsypywane sztucznymi płatkami kwiatków, a potem to leży na parkingu, trawniku, rabatkach, a wreszcie szkoda, że nie ma strazy miejskiej do ganiania ludzi - którzy parkują na podwójnej ciągłej - gdy jest hala -i nie ma cudów by nie łamać przepisów - chcąc przejechać drogą!!!Ludzie myślenie nie boli!!! acha i nauczcie swoje dzieci jak zachowywać się wobec psa - bo potem słyszy się zdziwione komentarze, że pies ma lepiej niż dziecko - bo dwa razy dziennie pani z nim wychodzi... a nawet najspokojniejszy pies jak ktoś nagle zaczyna piszczeć mu do ucha i skakać przed nim - będzie ciekawy co się dzieje i będzie szczekać...
~Al Bundy (gość)
23.09.2012 17:35
"weteryniarz" napisał: A to wynika jasno z twego wpisu.
To, że obecnie nie posiadam, nie oznacza, że nigdy nie miałem. Ktoś, kto psa posiadał, bądź posiada, i poświęca mu nieco uwagi (a nie tylko trzyma przywiązanego przy budzie), nie ma problemu z odczytywaniem sygnałów wysyłanych przez psa, ani z przewidywaniem jego poczynań. Nigdy mnie żaden pies na ulicy nie zaatakował, nawet jeśli był duży i biegł luzem bez kagańca.
"weteryniarz" napisał: Właściciel zna psa, he he he.
No taki co nie zna, to dupa nie właściciel. Taki może powiedzieć najwyżej, że "hoduje psa", albo że pies "wchodzi w skład jego inwentarza", ale nie może powiedzieć, że ma psa.
"weteryniarz" napisał: Sięgnij do archiwów pogryzień przez psy, to się może na drugi raz zastanowisz, zanim podobnie pomyślisz.
Wiem, że czasem się zdarzają takie rzeczy, ale są to rzadkie przypadki i zazwyczaj spowodowane zachowaniem ludzi. Każdy przypadek jest inny. A to, że czasem się informacje podaje w mediach, że pies kogoś pogryzł, to jeszcze nie powód, by WSZYSTKIE psy prewencyjnie prowadzać tylko na smyczy i w kagańcu. Wyobraź sobie, że nawet bandyta, który innym już krzywdę wyrządził, wychodząc na przepustkę, nie chodzi po ulicy w kajdankach, tylko dlatego, że mógłby znów kogoś skrzywdzić. Dlaczego zatem pies, który nie jest agresywny i nikogo jeszcze nie pogryzł, miałby prewencyjnie chodzić w kagańcu? Pytam, bo osobiście bardziej obawiam się działań ludzi, niż psów. Tak na marginesie - kiedyś jeden żul na Starowarszawskiej facetowi odgryzł nos... Nie wiem, czy facet się krzywo spojrzał, czy nie, ale żul był bez kagańca...
"weteryniarz" napisał: w każdej chwili może zamienić się w atakującą bestię. Wystarczy, że czyjeś spojrzenia mu się nie spodoba.
No to brzmi zupełnie jakbyś kiboli opisywał, albo takich co to w dresach z kapturem chodzą, czy w bramach wystają. Oni zwykle od razu biją za to, że ktoś ma inne ubranie, wygląd, szalik klubowy, czy za samo to, że na nich popatrzą.
"weteryniarz" napisał: No i na szczęście, to nie tacy ja ty ustanawiają regulaminy municypalne.
Nie ustalam, ale gdybym ustalał, to masz moje słowo, że przepisy byłyby przynajmniej spójne, i każdy miałby uzasadnienie.
~weteryniarz (gość)
23.09.2012 12:25
"Al-Bundy" napisał: Aha, psa nie posiadam...
A to wynika jasno z twego wpisu.
"Al-Bundy" napisał: Ale zakazy typu, że pies przez cały czas spaceru MUSI mieć kaganiec, albo że przez cały czas spaceru MUSI być na smyczy uważam za głupie. Właściciel psa zna najlepiej i on powinien decydować, kiedy pies ma iść na smyczy i czy musi mieć kaganiec. W razie czego właściciel poniesie konsekwencje za szkody i krzywdy wyrządzone przez psa. Psu też należy się odrobina swobody.
Ręce opadają na to, co piszesz. Właściciel zna psa, he he he. Sięgnij do archiwów pogryzień przez psy, to się może na drugi raz zastanowisz, zanim podobnie pomyślisz. Niejede "znał swojego psa" i jego rzekomo przewidywalne reakcje. Zwierzę w każdej chwili może zamienić się w atakującą bestię. Wystarczy, że czyjeś spojrzenia mu się nie spodoba. Choćby takie cholerne jamniki, co ni z tego ni z owego potrafią właściciela w krok nagle uszarpać.
No i na szczęście, to nie tacy ja ty ustanawiają regulaminy municypalne.
Przeczytałeś/aś wszystko, co na dzisiaj przygotowaliśmy!
Instrukcja: Wyłącz Bloker Reklam
Google Chrome: Kliknij ikonę blokera reklam w prawym górnym rogu i wybierz "Zezwól na tę stronę".
Mozilla Firefox: Kliknij ikonę blokera reklam i wybierz "Wyłącz na tej stronie".
Safari: Kliknij ikonę blokera i wybierz "Wyłącz blokowanie reklam".
Po wyłączeniu blokera, odśwież stronę.
Drogi użytkowniku, szanujemy Twoją prywatność
Na naszej stronie stosujemy pliki cookies oraz podobne technologie w celu zapewnienia prawidłowego działania serwisu, analizy ruchu oraz dostosowywania treści i reklam do Twoich preferencji. Klikając „Akceptuję wszystkie”, wyrażasz zgodę na użycie wszystkich plików cookies. Możesz także dostosować swoje wybory w sekcji ustawień. Szczegółowe informacje znajdziesz w naszej Polityce prywatności.
Ustawienia cookies
Niezbędne cookies — zawsze aktywne dla prawidłowego działania strony.
Komentarze 27
12.10.2012 23:10
23.09.2012 21:20
Miałem tu już nic nie dopisywać, ale mi się jeszcze takie małe porównanie nasunęło. Ci, którzy znają psy, wiedzą że u zwierząt możemy zaobserwować "typowo ludzkie" zachowania, a u ludzi przykłady "zezwierzęcenia". Ja ze smutkiem muszę przyznać, że pod wieloma względami ludzie mogliby się od zwierząt sporo nauczyć... A dla wszystkich "antypsiarzy", tych którzy mówią "to tylko pies" i innych niedowiarków, mam dwa dość świeże linki do przemyślenia:
http://fakty.interia.pl/ciekawostki/news/pies-uratowal-czlowieka-sam-zginal,1840594,18
http://demotywatory.pl/3921482/Szczyt-sk**synstwa
23.09.2012 17:39
ale się uśmiałam i załamałam jednocześnie...
Al-Bundy - twój postj jest trafiający w sedno.
Jestem właścicielką psa, i powiem tak: chętnie po nim posprzątam - tylko miejcie litość - ustawiajcie w mieście nawet zwykłe kosze na śmieci, bo nikt chyba nie chciał by paradować z kupką kilka ulic w poszukiwaniu kosza - których nawet w parku brakuje, (nie wymagajcie też żeby każdy pijacyna butelki wyrzucał - skoro koszy nie ma, Proponuję każdemy kto by tak strasznie mandaty wlepiał - dać pracę w SM i do dzieła !Drażnią mnie staruszki - które nie pozwalają chodzić pod swoimi blokami - bo pies śmierdzi i depcze trawę - no po prostu ciemnogród. Pieski zaniebane nie powinny budzić obrzydzenia tylko poruszać nasze sumienie, że inteligentny naród doprowadza do takiego stanu rzeczy. Szkoda że Ci wszyscy czepialscy nie widzą meneli leżących na murkach nawet pod Urzędem Miasta, zostawiających tam puszki i inne śmieci, ślubów w Urzędzie - które są obsypywane sztucznymi płatkami kwiatków, a potem to leży na parkingu, trawniku, rabatkach, a wreszcie szkoda, że nie ma strazy miejskiej do ganiania ludzi - którzy parkują na podwójnej ciągłej - gdy jest hala -i nie ma cudów by nie łamać przepisów - chcąc przejechać drogą!!!Ludzie myślenie nie boli!!! acha i nauczcie swoje dzieci jak zachowywać się wobec psa - bo potem słyszy się zdziwione komentarze, że pies ma lepiej niż dziecko - bo dwa razy dziennie pani z nim wychodzi... a nawet najspokojniejszy pies jak ktoś nagle zaczyna piszczeć mu do ucha i skakać przed nim - będzie ciekawy co się dzieje i będzie szczekać...
23.09.2012 17:35
To, że obecnie nie posiadam, nie oznacza, że nigdy nie miałem. Ktoś, kto psa posiadał, bądź posiada, i poświęca mu nieco uwagi (a nie tylko trzyma przywiązanego przy budzie), nie ma problemu z odczytywaniem sygnałów wysyłanych przez psa, ani z przewidywaniem jego poczynań. Nigdy mnie żaden pies na ulicy nie zaatakował, nawet jeśli był duży i biegł luzem bez kagańca.
No taki co nie zna, to dupa nie właściciel. Taki może powiedzieć najwyżej, że "hoduje psa", albo że pies "wchodzi w skład jego inwentarza", ale nie może powiedzieć, że ma psa.
Wiem, że czasem się zdarzają takie rzeczy, ale są to rzadkie przypadki i zazwyczaj spowodowane zachowaniem ludzi. Każdy przypadek jest inny. A to, że czasem się informacje podaje w mediach, że pies kogoś pogryzł, to jeszcze nie powód, by WSZYSTKIE psy prewencyjnie prowadzać tylko na smyczy i w kagańcu. Wyobraź sobie, że nawet bandyta, który innym już krzywdę wyrządził, wychodząc na przepustkę, nie chodzi po ulicy w kajdankach, tylko dlatego, że mógłby znów kogoś skrzywdzić. Dlaczego zatem pies, który nie jest agresywny i nikogo jeszcze nie pogryzł, miałby prewencyjnie chodzić w kagańcu? Pytam, bo osobiście bardziej obawiam się działań ludzi, niż psów. Tak na marginesie - kiedyś jeden żul na Starowarszawskiej facetowi odgryzł nos... Nie wiem, czy facet się krzywo spojrzał, czy nie, ale żul był bez kagańca...
No to brzmi zupełnie jakbyś kiboli opisywał, albo takich co to w dresach z kapturem chodzą, czy w bramach wystają. Oni zwykle od razu biją za to, że ktoś ma inne ubranie, wygląd, szalik klubowy, czy za samo to, że na nich popatrzą.
Nie ustalam, ale gdybym ustalał, to masz moje słowo, że przepisy byłyby przynajmniej spójne, i każdy miałby uzasadnienie.
23.09.2012 12:25
A to wynika jasno z twego wpisu.
Ręce opadają na to, co piszesz. Właściciel zna psa, he he he. Sięgnij do archiwów pogryzień przez psy, to się może na drugi raz zastanowisz, zanim podobnie pomyślisz. Niejede "znał swojego psa" i jego rzekomo przewidywalne reakcje. Zwierzę w każdej chwili może zamienić się w atakującą bestię. Wystarczy, że czyjeś spojrzenia mu się nie spodoba. Choćby takie cholerne jamniki, co ni z tego ni z owego potrafią właściciela w krok nagle uszarpać.
No i na szczęście, to nie tacy ja ty ustanawiają regulaminy municypalne.