26 października 1963 roku w cztery miesiące po swym słynnym locie w kosmos w Piotrkowie z krótka wizytą gościła Walentyna Tierieszkowa.
Jakież było zdziwienie wszystkich gdy z czarnej limuzyny wysiadła nie kobieta-atletka, żołnierz kosmonautyki, jak opisywała ja ówczesna prasa, a drobna, niezwykle ujmująca dziewczyna w jesiennym płaszczu i z elegancko ułożonymi włosami, wyglądem przypominająca raczej modelkę z pokazów mody niż międzynarodowego herosa...
Wykryto bloker reklam!
Treść artykułu została zablokowana, ponieważ wykryliśmy, że używasz blokera reklam. Aby odblokować treść, proszę wyłączyć bloker reklam na tej stronie.
Walentyna, Walentyna
To pierwsza w świecie
Podniebna miss
Jej imieniem
Więc się zaczyna
Najnowszy „Walentyna twist”
Któż z nas nie zna słów tej jednej z najpopularniejszych piosenek zespołu Filipinki, nucą ją praktycznie wszyscy, i starzy i młodzi, nawet dzieci w przedszkolu. I choć utwór powstał bardzo dawno temu do dziś powraca do nas co jakiś czas. Z pewnością największy jednak sentyment budzi wśród tych, którzy mieli możliwość spotkania się z pierwszą kobieta astronautką. I choć wydaje się to wielce nieprawdopodobne możność pochwalenia się, że widziało na żywo ze słynną Walentynę Tierieszkową ma spora grupa mieszkańców naszego miasta. A dzieje się tak za sprawą wizyty Tierieszkowej nad Strawą.
Gdzie ta kobieta-atletka?
26 października 1963 roku w cztery miesiące po swym słynnym locie w kosmos w Piotrkowie z krótka wizytą gościła Walentyna Tierieszkowa i Walery Bykowski. I mimo iż dzień wizyty to była sobota, a w dodatku wczesny ranek na trasie przejazdu radzieckich kosmonautów ustawiły się tłumy. Urzędnicy, robotnicy, młodzież szkolna, dzieci, emeryci i renciści, wszyscy chcieli z bliska zobaczyć zdobywców kosmosu. Na ulicach Wojska Polskiego, Dąbrowskiego, na Placu Kościuszki, w dawnych Alejach Bieruta (dziś Aleja 3 Maja), na ulicach Żeromskiego i na Krakowskim Przedmieściu powiewały czerwone i biało- czerowne flagi oraz sztandary ZSM (Związku Socjalistycznej Młodzieży). Jak można zobaczyć na archiwalnych zdjęciach większość wiwatujących wtedy osób ściskała w rękach czerwone tulipany. O 8:30 kawalkada czarnych samochodów pojawiła się na głównej ulicy Piotrkowa. Jakież jednak było zdziwienie wszystkich, gdy z czarnej limuzyny wysiadła nie kobieta-atletka, żołnierz kosmonautyki, jak opisywała Tierieszkową ówczesna prasa, a średniego wzrostu, ujmująca dziewczyna w jesiennym płaszczu i z elegancko ułożonymi włosami, wyglądem przypominająca bardziej modelkę z pokazów mody niż międzynarodowego herosa. O 8:40, według zapisu lokalnej prasy, Walentyna Tierieszkowa i Walery Bykowski weszli na specjalnie przygotowaną dla nich trybunę, przyjęli gratulacje z rąk piotrkowskiego I sekretarza KMiP PZPR Mieczysława Augustyniaka. Gdy doszło do oficjalnych przemówień znów okazało się, że Tierieszkowa jest nieco inna niż można by się spodziewać, oczarowała tłum miękkim i ciepłym tembrem głosu. Niestety piotrkowianie niezbyt długo mogli cieszyć się wizytą podniebnej miss, całe przemówienie, w którym jak donosili zachwyceni dziennikarze nie brakło słów o braterstwie narodów, trwało zaledwie sześć minut. Następnie zaś honorowi goście wraz z towarzyszącą im świtą dygnitarzy szybko wsiedli do samochodów i opuścili nasze miasto.
W drodze z Łodzi na Śląsk
Jak to się stało że Piotrków gościł przez moment radzieckich kosmonautów? Wyjaśnienie jest proste. 23 października 1963 roku, zgodnie z rozporządzeniem ówczesnego przywódcy ZSRR Nikity Chruszczowa, Walentyna Tierieszkowa i Walery Bykowski, wyruszyli, jak rok wcześniej Gagarin, w świat z propagandą radzieckiej przewagi kosmicznej nad Amerykanami. Oczywiście trasa ich triumfalnego tournee wiodła przez kraje demokracji ludowej, i tym samym w taki oto sposób znaleźli się w naszym kraju. Wizyta w Piotrkowie była tak naprawdę przejazdem w drodze z Łodzi na Śląsk, nie mniej w dziejach miasta zapisała się jako jedno z większych wydarzeń minionej epoki.
Z suknią ślubną w bagażniku
Co ciekawe według znawców tematu Walentyna Tierieszkowa przemykając przez Piotrków wiozła w bagażniku jednej z limuzyn białą suknie ślubną, podarunek od łódzkich włókniarek. Jak bowiem wiadomo, niedługo po wizycie w Polsce, 6 listopada 1963 roku kosmonautka wyszła za mąż za Andriana Nikołajewa, kosmonautę nr 3 ZSRR, dublera Titowa, który z kolei dublował samego Gagarina. Dziś powszechnie wiadomo że ów ślub, zorganizowany z taka pompą w Pałacu Przyjęć na Leninskich Gorach w Moskwie był podyktowany rozkazem Chruszczowa niż głosem serca obojga, nie mniej panna młoda miała na sobie suknię z welonem rodem z Polski.
Po prostu Wala
Podpułkownik Walentyna Tierieszkowa w dniach 16-19.06.1963 roku jako pierwsza kobieta poleciała na orbitę okołoziemską. W rakiecie nośnej „Wostok 6” wykonała 48 okrążeń Ziemi, przebyła 2 mln km, łącznie przebywała przestrzeni kosmicznej 71 godzin i 50 minut. W tym samym czasie na orbicie okołoziemskiej w statku „Wostok 5” przebywał także Walery Bykowski.
Choć radzieccy kosmonauci stanowili nadworna świtę generalnych sekretarzy, i czy tego chcieli czy nie byli „żywą” forma ówczesnej propagandy to i tak do dziś cieszą się sympatią ludzi nie za to że byli członkami partii komunistycznej, ale za swe osiągnięcia.
Wizyta Tierieszkowej i Bykowskiego nie była jedyna wizytą ludzi od wysokich lotów w Piotrkowie, swego czasu gościem trybunalskiego grodu bywał pierwszy Polak w kosmosie Hermaszewski, ale to już temat na kolejny artykuł...
bochater
Agawa
Komentarze 0