Niby jest trochę lepiej, bo w kwietniu w rejestrach PUP-u ubyło 512 zarejestrowanych, jednak wiosną tradycyjnie bezrobocie trochę spada, bo wtedy pełną parą rusza budowlanka, remonty dróg czy prace sezonowe. - Kwiecień to pierwszy miesiąc, w którym odnotowaliśmy spadek bezrobocia po wielu, wielu miesiącach ciągłego wzrostu. Nie ukrywam, że i w tym miesiącu liczymy na dalszy spadek bezrobocia. Sporo osób podejmuje pracę i jest to główna przyczyna tego odpływu. Na koniec marca mieliśmy 8334 osoby, a było ponad 8,8 tys. W połowie maja było już o prawie 200 osób mniej. Myślę, że maj zamkniemy w granicach 8 tys. Kwiecień-maj każdego roku są miesiącami spadku bezrobocia, bo rusza budownictwo, drogownictwo, wszystko ożywa – mówiła w piątek Henryka Gawrońska, dyrektor PUP podczas posiedzenia jednej z komisji problemowych Rady Miasta.
Bezrobocie nieznacznie spadło, jednak do Urzędu Pracy wpłynęła już informacja o kolejnych zwolnieniach grupowych: 146 osób straci pracę w Formaplanie (Wolbórz i Moszczenica), 61 pożegna się z pracą w firmie szwalniczej Aldan (Piotrków). O tym, że w Formapalnie źle się dzieje dało się słyszeć już od dawna, pracownicy liczyli jednak, że uda się uratować miejsca pracy. - Dla Wolborza jest to ogromna strata, dla Piotrkowa również, bo jednak sporo osób z naszego miasta tam dojeżdżało – mówi Gawrońska.
Dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy podkreśla, że w tym roku państwo rozdzieliło zdecydowanie mniej środków na aktywizację osób bezrobotnych. Na szczeblu ministra finansów wstrzymane zostały 4 mld zł z Funduszu Pracy i na razie nic nie wskazuje na to, że urzędom pracy minister coś dorzuci. Rok jest trudny przede wszystkim dla ludzi, którzy z tych pieniędzy korzystali. Urząd w Piotrkowie przyznał w tym roku tylko 40 dotacji (w ramach zatwierdzonego przez Powiatową Radę Zatrudnienia planu wydatków), tymczasem wniosków wpłynęło prawie 200. Tylko co piąty wniosek dostał dotację. - Ludzie byli rozżaleni, rozgoryczeni, bo oczekiwali czegoś innego. To samo było, jeśli chodzi o miejsca dla pracodawców. 25 miejsc na 117 wniosków, które wpłynęły do nas. Współpracujemy z pracodawcami i naprawdę ciężko było odmawiać, dlatego później ta współpraca nie układa się już tak dobrze. Rynek jest trudny, jest dużo mniej pieniędzy, nawet nie 40% tego, co mieliśmy w zeszłym roku. Mimo że kryzys niby już minął, to jednak cały czas jest odczuwalny na rynku pracy – opowiada o rynku pracy w Piotrkowie dyrektor PUP-u.
2,5 roku temu w rejestrach Urzędu było 5 tysięcy bezrobotnych, ostatnio liczba ta wzrosła do 8,8 tys. – dynamika wzrostu jest więc ogromna. - Oczywiście w naszych strukturach są bezrobotni, którzy byli, są i będą i gdybyśmy nawet na rzęsach stawali, to oni nas nie opuszczą. Jest natomiast bardzo dużo osób, które straciły pracę nie z własnej winy, którzy pracowali w jednym zawodzie przez 15-20 lat, mają tę zawodówkę, a nawet tylko podstawówkę, i teraz nie ma dla nich miejsc pracy. Nie ma też dla nich możliwości szkolenia, bo nie ma pieniędzy. Nasze państwo zatrzymuje fundusze celowe. Tragedia! To jest taki rok, jakiego ja nie pamiętam. Trudny rok i dla nas, bo chcemy pomóc, a nie możemy, i trudny rok dla ludzi, którzy chcą pracy, a pracy nie ma. Staramy się, piszemy projekty tam, gdzie jest to możliwe. Tam, gdzie nas dopuszczają, składamy wnioski. Codziennie szukamy w Internecie, gdzie te wnioski można składać. W tej chwili realizujemy projekt na dotację dla 60 kobiet. To naprawdę jest ciężki kawałek chleba. Łatwiej się pracuje, kiedy są pieniądze – mówi Henryka Gawrońska.
Jeśli chodzi o stopę bezrobocia, to niestety Piotrków i powiat powoli gonią resztę kraju. A jeszcze nie tak dawno plasowaliśmy się grubo poniżej średniej krajowej. Bezrobocie zarówno w skali kraju, jak i naszego regionu jest dwucyfrowe, powyżej 11%. Trochę zmieniła się za to struktura bezrobotnych. W zeszłym roku dominowali bezrobotni z miasta, dziś ci z powiatu. Wniosek? Miasto ma lepiej wykształconych ludzi, poza tym dostęp do nowych miejsc pracy jest w mieście lepszy.
Jest źle. Czy będzie lepiej? Póki co Powiatowy Urząd Pracy w Piotrkowie powoli szykuje się do grupowych zwolnień we własnych strukturach. Na czarnej liście jest na razie 20 osób. - Grożą nam zwolnienia grupowe. Są trzy główne źródła utrzymania Urzędu: pieniądze prezydenta, te od starosty i pieniądze, które otrzymujemy z Ministerstwa Pracy, a to jest 7% środków, które przerobiliśmy w roku poprzednim. W zeszłym roku przerabialiśmy 18 mln, teraz dostałam 1,2 mln z kawałkiem. Według moich obliczeń mam 20 pracowników do zwolnienia, jeśli się nic nie wydarzy, jeśli nie pozyskamy jakichś dodatkowych pieniędzy. Chyba, że Ministerstwo przed wyborami rzuci trochę kasy… nie dlatego, żeby utrzymać Urząd, ale żeby pomóc ludziom – podsumowuje dyrektor Gawrońska.
Aleksandra Stańczyk/Magda Waga
- Zderzenie pojazdów przy Hali Targowej w Piotrkowie. Kierowca wymusił pierwszeństwo
- Ścieżka rowerowa Piotrków - Przygłów oficjalnie otwarta
- Policja apeluje o bezpieczną podróż podczas świątecznych wyjazdów
- ZUS wypłacił ponad 151,2 tys. świadczeń "Aktywnie w żłobku" na 214,4 mln zł
- Pożar ciężarówki na A1
- Miejskie wigilie w regionie. Piotrków, Bełchatów, Opoczno, Tomaszów, Łódź
- Ponad 1,3 mln zł umorzonej pożyczki
- Wspólne działania policji i straży leśnej. Patrolują okoliczne lasy
- Wyłudzał pieniądze za pomocą BLIK-a