Niech nowa rada zadba o dworzec autobusowy oraz boczne ulice ponieważ tam jest jak w latach 50 tych, jest smród, brud, ohyda. Zabierzcie się do roboty a nie do kariery. Dorobkiewicze.

40

Głosowałam razem z corka na siebie. Dwie dobrze wypełnione karty - mam zdjęcie , a jeden głos na protokole komisji.

120

tylko po co chojniak znowu się pcha na stolek mało już portfel napelnil niech da komus nowemu szanse

51

Kto zrobi koalicję? Jeśli wygra Chojniak to pewnie emeryci "Tak dla Piotrkowa" wejdą z nim w koalicję. Dziemdziora po raz kolejny wejdzie w układy (tak już raz zrobił gdy był w SLD). I cóż dalej będzie rządzić stara sitwa. Oj Piotrkowianinie....

195

Większość ludzi głosujących to znajomi, znajomi znajomych i osoby mające jakiś cel przez takie wybory, normalno ludzie nie głosują bo po co, dlatego ciągle są wybierane te se osoby...

45

Tylko kobieta na prezydenta chojniak pewnie ma pełne pory.

53

Tylko Pan Chojniak

45

Wiele osób zarzuca radnym, że nic nie zrobili albo nic nie robią. A co oni niby mają robić? Przekopywać grządki w Ogrodzie Botanicznym? Gotować zupki dla głodnych? Łatać dziurawe ulice? Co oni mają niby robić konkretnie? Mniejszość opozycyjna radnych nic nie musi, bo jest w opozycji i nie ma nic do gadania, a większość popierająca wójta czy burmistrza też ma niewiele do powiedzenia oprócz paru zaufanych przybocznych.
Co innego osobowość i życiorysy kandydatów. Np w przypadku pani Tery od sekstelefonów nie podoba mi się, że miała związek z tą odrażającą branżą. Dlatego ja na nią nie głosowałem, ale jeżeli panu Chojniakowi to nie przeszkadza i widzi ją w swoim otoczeniu to jego wola i wola wyborców. Inna sprawą jest umieszczenie tej pani na pierwszym miejscu na liście wyborczej, no taki mamy klimat i tyle. I znów - jak Chojniakowi taka koleżanka nie przeszkadza no to niech tak będzie.

90

A gdzie jest pseldo solidarny Kozlowski?

44

Problem tej kulawej demokracji polega na tym, iż do Rady Miasta wchodzą ludzie z pierwszych miejsc na liście utworzonej w zaciszu gabinetów poszczególnych decydentów.... I tak można nic nie robić przez większą część kadencji tylko kupczyć stanowiskami i etatami a na koniec i tak z poparciem lokalnej wierchuszki dostać pierwsze miejsce na liście wyborczej i kolejne 5 lat przebiedować na jakimś skromnym dyrektorskim stanowisku np. w szpitalu, załatwić komuś posadę dyrektora np. w szpitalu ...., komuś innemu pomóc w szkole, przedszkolu albo innej instytucji podległej decydentom z samorządu!
Dopóki ludzie sami nie zrozumieją, że należy ograniczyć ilość kadencji wszystkim zaczynając od radnego, przez burmistrza, wójta, prezydenta miasta oraz posła i senatora będziemy zawsze mieli do czynienia z lokalną sitwą i porozumieniem określonej grupy nacisku reprezentującej ten czy inny układ sił. Tylko ograniczenie kadencyjności oraz wprowadzenie wyborów większościowych w poszczególnych okręgach daje szansę na realnie uczciwą demokrację. Inaczej mamy do czynienia z pseudo demokracją gdzie kandydat namaszczony przez lokalnych baronów partyjnych jest "naszym" wybrańcem, który z reguły na 4 lata po wyborach samorządowych zapomina o swoim elektoracie.
W kategoriach nieporozumienia należy nazwać sytuację w której człowiek, który zdobywa kilka tysięcy głosów nie wchodzi do sejmiku wojewódzkiego, a inny niedojada na którego zagłosowała o połowę mniejsza ilość wyborców dostaje mandat do rządzenia.

140