Pierwszą inwestycją, którą zrealizował, jest załatanie dziury na ulicy Kołłątaja (osiedle Słowackiego Północ), czyli zadanie, na realizację którego Miejskiego Zarządu Dróg i Komunikacji nie stać. Wartość inwestycji to... 100 zł.
Zaczęło się od interwencji mieszkańców osiedla Słowackiego Północ. - Są tu u nas 3 osoby z pierwszą grupą inwalidzką. Dwie osoby są po udarze. Ja jestem po trzech operacjach kręgosłupa. Jedna osoba jest wynoszona z bloku na rękach. Osoby niepełnosprawne często jeżdżą do lekarza. W drodze wielka wyrwa. Co, jeśli na tej dziurze uszkodzi się samochód? Kto mnie wtedy dowiezie do lekarza, kto zwróci mi koszty naprawy? - pyta pan Zbigniew, mieszkaniec wieżowca przy ul. Kołłątaja. - Kilkakrotnie zgłaszaliśmy to i do Rady Osiedla, i do radnego Dziemdziory. Efektu żadnego. Było to zgłaszane do pana Ryszarda Żaka z MZDiK. Ja osobiście telefonowałem dwukrotnie. Połączono mnie z panią sekretarką, która informowała mnie, że albo pana Żaka nie ma, albo że jest na jakimś przetargu, albo na odbiorze jakiejś inwestycji. W końcu dostaliśmy odpowiedź na piśmie od dyrektora Byczyńskiego. Odpisał, że nie ma to funduszy. Przecież to jest śmiech, żeby jednej dziury nie można było załatać.
Radny Dziemdziora, jak to ma w zwyczaju, na głos ludu zareagował...
(więcej w najnowszym numerze (47) "Tygodnia Trybunalskiego")
as