Do 23. minuty przebieg spotkania przypominał środową konfrontację w Pucharze Polski. Wynik oscylował wokół remisu, a żadna z drużyn nie potrafiła sobie zbudować przewagi 2-3 bramek. Końcówka pierwszej połowy należała jednak do Piotrcovii. Od stanu 11:11 nasz zespół rzucił pięć bramek, a gospodynie odpowiedziały dwoma trafieniami. Do przerwy podopieczne Krzysztofa Przybylskiego prowadziły więc 16:13.
Pierwszy kwadrans drugiej połowy należał do Małgorzaty Trawczyńskiej i Romany Roszak. Ten duet rzucił 6 z 7 bramek zdobytych przez Piotrcovię, która w 46. minucie wygrywała 23:16. Wtedy jednak obraz gry zmienił się o 180 stopni. Start uwierzył w to, że może jeszcze nawiązać walkę, a nasz zespół zupełnie się pogubił. Na szczęście elblążankom nie wystarczyło czasu bo kto wie, co byłoby gdyby spotkanie potrwało jeszcze 3-4 minuty dłużej. Ostatniego gola dla Piotrcovii zdobyła w 54. minucie Sylwia Klonowska (21:26). Później bramki rzucał już tylko Start, który przegrał ostatecznie jednym trafieniem.
Start Elbląg - Piotrcovia 25:26 (13:16)
Piotrcovia: Opelt, Sarnecka - Płomińska 2, Drażyk 3, Klonowska 2, Oreszczuk 1, Roszak 4, Więckowska 1, Szynkaru 3, Charzyńska 1, Trawczyńska 6/3, Abramowicz 1, Sobecka, Macedo 2.
Rzuty karne: 3/5
Kary: 10 min (Charzyńska x2, Więckowska, Trawczyńska, Klonowska)