Tam, gdzie kiedyś stały kamienice mamy dziś... pastwisko. - To błędna polityka miasta - twierdzi konserwator zabytków.
Przed rokiem z powierzchni ziemi zniknęły zrujnowane kamienice. Jako pierwsze z ziemią zrównane zostały rudery ze Starowarszawskiej 10, 12 i 16 oraz Zamkowej 11, prace rozbiórkowe przeprowadzono też w budynkach przy placu Czarnieckiego 3/Rwańska 7, Starowarszawskiej 27 i 29. Później miasto ogłosiło przetarg na rozbiórkę kolejnych niezamieszkanych budynków. Wkrótce przechodniów przestały więc straszyć rudery przy ulicy Narutowicza 82 i 104 oraz Zamkowej 6/Zamurowej 6A. Zakres przeprowadzonych robót obejmował zarówno rozbiórkę, jak i uprzątnięcie terenu po zakończeniu wyburzeń. - Wyburzenia pustostanów są istotnym elementem w budowaniu wizerunku Piotrkowa Trybunalskiego. Stare i zniszczone, a co najważniejsze niezamieszkałe kamienice, przez wiele lat odstraszały swoim wyglądem. Działania prowadzone przez piotrkowski magistrat powodują, że pustostany znikają z powierzchni ziemi, a miasto zyskuje atrakcyjne tereny inwestycyjne – informowały władze miasta.
Czy pozyskane dzięki wyburzeniom tereny rzeczywiście okazały się atrakcyjne dla inwestorów? Jak się okazuje tylko jedna nieruchomość (przy Rwańskiej 7) została sprzedana, przetarg nieograniczony na jej zbycie przeprowadzono 12 kwietnia 2013 r. Co z pozostałymi? O to zapytaliśmy władze miasta. Nieruchomości przy ul. Starowarszawskiej 10/14 – ul. Zamkowej 7/13 i Starowarszawskiej 16 były przedmiotem dwóch przetargów nieograniczonych, przeprowadzonych 14 grudnia 2012 roku i 17 maja 2013. Przetargi zakończone zostały wynikiem negatywnym. Dlaczego? Brak zainteresowania.
Nieruchomości przy ul. Narutowicza 82 i 104 zostały przygotowane do sprzedaży, przetarg na ich zbycie ustalono na 11 października 2013 r. - Zagospodarowanie pozostałych nieruchomości, tj. położonych przy ul. Starowarszawskiej 27 i 29 oraz ul. Zamkowej 6/Zamurowej 6A sukcesywnie następować będzie w terminie późniejszym - informuje nas Jarosław Bąkowicz, kierownik Biura Prasowego Urzędu Miasta. - Nieruchomość u zbiegu ulic: Zamkowej 6 i Zamurowej 6A zarezerwowana jest jako zaplecze techniczne na czas budowy bloku komunalnego przy ul. Zamurowej. Po zakończeniu realizacji tej inwestycji, uruchomiona zostanie procedura mająca na celu zbycie działki. Zagospodarowanie działek przy ul. Starowarszawskiej 27 i 29 przewiduje się wspólnie z bezpośrednio przyległą nieruchomością położoną przy ul. Jerozolimskiej 14 – ul. Starowarszawskiej 31, stanowiącą współwłasność miasta w 11/16 części i osób fizycznych w 5/16 części. Obecnie trwa postępowanie mające na celu ujednolicenie struktury własnościowej tej nieruchomości poprzez nabycie do gminnego zasobu udziałów stanowiących własność osób fizycznych. Uporządkowany pod względem własnościowym kompleks terenu o łącznej powierzchni 1443 m kw. pozwoli na swobodną realizację ustaleń planu i wykorzystanie terenu na budownictwo wielorodzinne śródmiejskie – mówi Bąkowicz.
Negatywnie politykę przestrzenną miasta ocenia konserwator zabytków. - Pracownia Planowania Przestrzennego zakłada, że zostanie zbudowane w tej części Piotrkowa stare-nowe miasto. Uważam, że jest to zły kierunek – twierdzi Zygmunt Błaszczyk z piotrkowskiej Delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Łodzi. - Wielokrotnie już próbowano sprzedać inwestorom te tereny właśnie po to, aby ktoś zbudował nowe obiekty. Przez ostatnie dziesiątki lat nic takie jednak nie miało miejsca. Tylko jeden jedyny budynek powstał na rogu ulic Wojska Polskiego i Wiejskiej, niedaleko Zamku. Jest to pierwszy przypadek od dziesiątków lat. Życzę temu developerowi wszystkiego najlepszego, bo to pierwszy prywatny inwestor, który w tym rejonie zainwestował.
Konserwator przyznaje, że warunki dla developerów w tej części miasta są trudne. Jest bardzo wiele ograniczeń, m.in. jeśli chodzi o gabaryty nowej zabudowy - nowe obiekty muszą harmonizować z sąsiedztwem. Tymczasem developerzy z reguły wolą wyższą zabudowę. - To są właśnie powody, dlaczego nikt tutaj niczego nie buduje. Kolejny problem, miasto wyprowadziło stąd prawie wszystkich mieszkańców, zamarł więc handel, plajtują sklepy, usługi. To także zła prognoza dla developerów, którzy mieliby tutaj inwestować – mówi konserwator.
Według Zygmunt Błaszczyka jest jeszcze szansa, aby zachować choć część starej zabudowy. To jednak wymagałoby innej polityki przestrzennej miasta, takiej która nie będzie zakładała, że doprowadzi się kamienice do całkowitej ruiny, a potem zbuduje nowe. - Nawet gdyby udało się doprowadzić do tego, że powstanie tu nowa zabudowa, to jedna rzecz zostanie bezpowrotnie stracona – klimat tego miejsca, klimat kamieniczek z ich podwórkami, z elewacjami. Developer przede wszystkim chce budować tanio. Będą więc okna z tworzyw sztucznych, będą elewacje ocieplane styropianem, będzie po prostu współczesna technologia nowych bloków. Klimat zostanie zaprzepaszczony całkowicie. Dumą Piotrkowa zawsze było to, że miasto było tak ładne, tak malownicze, tak przyciągające artystów, że kręcono tu cały szereg filmów. Z tym, że ostatnie, jakie kręcono w Piotrkowie były to filmy wojenne, które pokazywały zgliszcza, zniszczone miasta. W tej chwili nawet taki filmów już się w Piotrkowie nie kręci dlatego, że już nie ma plenerów dla filmowców. Piotrków w części na wschód od Starego Miasta zaczyna przypominać miasta na tzw. Ziemiach Odzyskanych po przejściu maruderów Armii Czerwonej i polskich szabrowników. Tak dziś wygląda ta część Piotrkowa – przyznaje z żalem Zygmunt Błaszczyk.
Wydaje się, że stara zabudowa Piotrkowa nie jest już dziś do uratowania. Siłą rzeczy z czasem „pastwiska”, które powstały po wyburzeniach muszą się zapełnić nową zabudową, w przeciwnym razie stary Piotrków stanie się bezludną pustynią.
Aleksandra Stańczyk