Wolbórz: 1 stycznia obudzili się w mieście

Tydzień Trybunalski Piątek, 07 stycznia 2011, aktualizacja 07.01.2011 18:0127
Od 1 stycznia Wolbórz jest już miastem. Wraz z Nowym Rokiem status miasta uzyskało pięć miejscowości w Polsce: Nowe Brzesko, Pruchnik, Czyżew, Gościno i właśnie Wolbórz. Tym samym liczba miast w Polsce wzrosła do 908. Oznacza to, że w powiecie piotrkowskim mamy o jedno miasto więcej (Piotrków, Sulejów, Wolbórz).
Elżbieta Ościk, burmistrz WolborzaElżbieta Ościk, burmistrz Wolborza

O nowym statusie Wolborza i zmianach z tym związanych rozmawiamy z burmistrzem Elżbietą Ościk.

- “Tydzień Trybunalski”: Jak wyglądała sylwestrowa noc w Wolborzu? Chyba tym razem było huczniej niż zwykle?


- Elżbieta Ościk: O 22 rozpoczęliśmy zabawę. Bawiliśmy się przy muzyce dyskotekowej do 2 nad ranem. Przed północą odegrany został hejnał Wolborza, potem moje przemówienie, życzenia od przewodniczącego Rady Gminy (teraz już Rady Miejskiej), jeszcze później były fajerwerki. Oczywiście strażacy włączyli swój sygnał. Muszę przyznać, że ludzie pięknie się bawili. Najwięcej osób przyszło przed północą. Kiedy przemawiałam, to aż słów mi brakło z podziwu. We wspólnej zabawie uczestniczyła każda grupa wiekowa, nawet maluszki. Chociaż w butach chlupało, to zabawa była niesamowita. Uważam, że powinniśmy to powtarzać, bo to było naprawdę piękne przywitanie Nowego Roku. Po 140 latach odzyskaliśmy prawa miejskie. Cieszymy się niesamowicie.


- Jakie zmiany czekają mieszkańców Wolborza?


- Jeśli chodzi o zmiany od 1 stycznia, to raczej wchodzą w grę sprawy prestiżowe. Ja natomiast z tym faktem wiążę także to, że możemy pozyskiwać przedsiębiorców, mamy atrakcyjne tereny, mamy dobre położenie, bo przy krajowej "ósemce". Nową sytuację wiążę również z nowymi miejscami pracy, a w przyszłości z dodatkowymi dochodami do budżetu. Myślę, że ludzie mogliby z powrotem się u nas osiedlać, bo z czasem zaczęło nam ubywać mieszkańców. Wielu ludzi jednak wyemigrowało, ale chciałabym, żeby zaczęli powracać. Na razie liczba mieszkańców Wolborza ma tendencję spadkową - 2268 mieszkańców mieliśmy na koniec września 2010 r., a więc niewiele. Cała gmina liczyła 7628 osób.


- Czy są jakiekolwiek minusy nowego statusu Wolborza? Czy mieszkańcy poniosą jakiekolwiek straty w związku z nową sytuacją?


- Nie. Jeśli chodzi o podatki, to zdecydowanie nie. Wiadomo, że podatki będą ustalane przez Radę Miejską. Na ten rok są już ustalone jeszcze przez poprzednią Radę Gminy. Nie zamierzamy ich podwyższać. Wolałabym, żeby dochody z podatków wzrastały z racji dodatkowych działalności prowadzonych na terenie Wolborza.


- Jakie inwestycje miasto Wolbórz zamierza realizować w 2011 roku?


- Będziemy realizować te inwestycje, które już zostały rozpoczęte. W części południowo-wschodniej gminy jest prowadzona duża inwestycja kanalizacyjno-sanitarna. Będziemy ją realizować. Chcemy wyremontować Miejski Ośrodek Kultury. Mamy już złożony w Urzędzie Marszałkowskim wniosek o dofinansowanie. Chcemy też przystąpić do przebudowy drogi gminnej Psary – Lechawa - Proszenie. Droga jest zupełnie rozjechana. Także z myślą o tej inwestycji złożyliśmy wniosek o dofinansowanie, jest on na liście rezerwowej. Wkrótce ogłosimy przetarg na przebudowę tej drogi. Chcielibyśmy też zorganizować budowę sieci wodociągowej i kanalizacyjnej dla potrzeb uzbrojenia terenów inwestycyjnych w Wolborzu (ulica Gadki). Mamy potrzebę rozbudowy sieci wodociągowej w miejscowości typowo letniskowej, w Leonowie. Kontynuujemy, przy pomocy środków unijnych, przebudowę drogi gminnej Żarnowica Duża – Golesze. Jest to odcinek o długości 1,8 km. Chcemy również wykupywać grunty na poszerzenie pasów drogowych. Chciałabym jak najszybciej przystąpić do zrobienia dokumentacji na pozostałą część (północno-zachodnią) gminy Wolbórz, jeśli chodzi o węzeł kanalizacyjno-sanitarny. Zrobienie takiej dokumentacji trwałoby nawet do półtora roku. Kiedy przyszedłby czas składania wniosków na środki zewnętrzne, to my tę dokumentację już musimy mieć. Co jeszcze? Rewitalizacja placu Jagiełły. Marzę też o stworzeniu miejsca dla młodzieży, miejsca, gdzie młodzi ludzie mogliby się spotykać, bo póki co spotykają się w pizzerii. Chcemy prowadzić w gminie Wolbórz tzw. zrównoważony rozwój. Bardzo mi na tym zależy.


- Jak ocenia Pani kondycję finansową gminy?


- Mówią, że w zasadzie jesteśmy zasobni, ale trzeba pamiętać, że mamy rozpoczęte duże inwestycje. I bardzo dobrze. Z tego tytułu mamy zaciągnięte kredyty i też dobrze, bo gdyby ich nie było, to z inwestycjami byłoby gorzej. Moi poprzednicy robili dobrą robotę, bardzo im za to dziękuję. Chciałabym to kontynuować i to, co jest do wzięcia, brać za wszelką cenę, bo później nie będzie środków. Musimy zdawać sobie z tego sprawę.


Rozmawiała Aleksandra Stańczyk



Jak to o prawa miejskie w Wolborzu walczono

O przywrócenie praw miejskich Wolbórz starał się od lat. Pierwsza próba miała miejsce w 2002 roku. Wówczas jednak Wolbórz wycofał się sam ze względów ekonomicznych. Przy zmianie statusu miejscowość straciłaby pokaźną kwotę, którą otrzymywała w ramach subwencji oświatowej. Kolejne podejście w 2008 roku rozpoczął Bogdan Szulc, wówczas przewodniczący Rady Gminy. Władze przeprowadziły konsultacje społeczne, po czym złożyły wniosek do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Nie udało się. Okazało się, że Wolbórz posiada w swych granicach zbyt dużą liczbę gruntów rolnych. W 2010 roku władze gminy postanowiły składać ponownie wniosek do MSWiA i znów przeprowadzić konsultacje społeczne. We wniosku uwzględniono zmiany w punkcie, który wcześniej okazał się piętą achillesową Wolborza, czyli nadmiar gruntów użytkowanych rolniczo i zbyt duży obszar niezabudowany w granicach obrębu geodezyjnego Wolborza. Zmiany wiązały się z przyłączeniem gruntów Wolborza do sołectwa Żarnowica (33 ha) i do sołectwa Polichno (83 ha). Tym razem udało się, bo wójt Wolborza Henryk Sęk doprowadził do zmiany granic miejscowości tak, aby w jej obrębie było mniej pól uprawnych. Wyłączono z granic Wolborza ponad sto hektarów pól i łąk. Już w czerwcu 2010 roku podczas uroczystych obchodów 600. rocznicy Grunwaldu wójt ogłosił mieszkańcom radosną wiadomość - Wolbórz od 1 stycznia 2011 roku będzie miastem. Za autorów odzyskania praw miejskich uważa się Henryka Sęka (wieloletniego wójta Wolborza) oraz Bogdana Szulca (byłego przewodniczącego Rady Gminy).


Zainteresował temat?

0

0


Zobacz również

Komentarze (27)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

ala ~ala (Gość)09.01.2011 02:10

Pan Piotr napisał "Wolborski GOK był swego czasu wyjątkowo aktywny, a teraz - nie śledzę zbyt uważnie.
A Panią dyrektor poniosło w politykę..."
To prawda, Pani Aniu proszę wrócić do MOK bo grozi mu zagłada, dzieci nie mają gdzie rozwijać swoich talentów.

00


?? ~?? (Gość)08.01.2011 22:23

niby miasto ale w lato strasznie tam klepie w ok Bogusławic..kto przejeżdzał wie o co chodzi/

00


Piotrkowianin Piotrkowianinranga08.01.2011 21:21

W najnowszym numerze "Ziemi Piotrkowskiej" jest zdjęcie byłego Urzędu Gminy w Wolborzu, na którym obecnie wisi tablica z nazwą Urząd Miejski. A dlaczego nie Urząd Miasta i Gminy? To gdzie teraz mają swoje sprawy załatwiać mieszkańcy wsi w gminie Wolbórz?

00


Piotr Włostowic ~Piotr Włostowic (Gość)08.01.2011 21:20

"Anna-Mizgalska-Dabrowska" napisał(a):
Dołączam podziękowania dla "Piotr-Włostowic" za wpis z liczbą 2000, miałam ten zaszczyt wtedy 29 kwietnia 1997r. pełnić funkcję dyrektora GOK i organizować ten jedyny w swoim rodzaju koncert, który oprócz charytatywnego charakteru miał pokazać wspaniałe dzieciaki artystycznie uzdolnione z województwa piotrkowskiego.


Przepraszam bardzo, ależ oczywiście, że pamiętam Panią doskonale, dyrektorkę Gminnego Ośrodka Kultury, zetknęliśmy się też przy innych okazjach. Tamten koncert, ale również pozostałe to wielka Pani zasługa, wiem. Wolborski GOK był swego czasu wyjątkowo aktywny, a teraz - nie śledzę zbyt uważnie.
A Panią dyrektor poniosło w politykę...
Serdecznie Panią pozdrawia, jak to Pani ujęła zgrabnie w cudzysłów - "Piotr Włostowic".
PS Tak, związki Krzysztofa Kolbergera z Wolborzem i wolborzanami były rzeczywiście częstsze i ściślejsze, trudno było mi napisać o wszystkim w jednej wypowiedzi.
Pomysł z upamiętnieniem tego Człowieka przez miejscową społeczność jest znakomity. Absolutnie popieram!
Bo jeśli nie jego upamiętnić, to kogo?!

00


Anna Mizgalska-Dąbrowska ~Anna Mizgalska-Dąbrowska (Gość)08.01.2011 18:00

Dołączam podziękowania dla "Piotr-Włostowic" za wpis z liczbą 2000, miałam ten zaszczyt wtedy 29 kwietnia 1997rpełnić funkcję dyrektora GOK i organizować ten jedyny w swoim rodzaju koncert, który oprócz charytatywnego charakteru miał pokazać wspaniałe dzieciaki artystycznie uzdolnione z województwa piotrkowskiego. Krzysztof Kolberger już wcześniej wspierał nasze wolborskie młode talenty recytatorskie,prowadząc warsztaty teatralne a gdy usłyszał, że będą zbierane pieniądze wspólnie z Fundacją Księżnej Sary Ferguson na leczenie dzieci chorych na białaczkę, nie odmówił nam pomocy w wyreżyserowaniu przygotowanego przez nas widowiska. Oczywiście zrobił to nieodpłatnie.Wczoraj gdy usłyszałam, tę smutną wiadomość pomyślałam,że społeczność Wolborza jest winna temu wspaniałemu, skromnemu człowiekowi - pamięć. Na najbliższej Radzie Miasta Wolborza złożę pismo z prośbą o rozważenie nazwania imieniem Krzysztofa Kolbergera jednej z ulic oraz o zawieszenie tabliczki pamiątkowej w MOK-u obok wiszącej tam tabliczki poświęconej pamięci Waldka Goszcza,który też powiększył grono Aniołów w styczniu.Pozdrawiam wszystkich miłośników talentu Kolbergera

00


Aman Amanranga08.01.2011 13:58

"Piotr-Wlostowic" napisał(a):
Ten okrągły wpis z liczbą 2000 poświęcę komuś, kogo poznałem właśnie w mieście Wolborzu

To jest to czego oczekiwałem. Trochę smutno, że właśnie w takim momencie odszedł od nas tak wspaniały człowiek. Właśnie czytałem Twój post a w TV leci cały film dokumentalny o Krzysztofie. Opowiadają o Strofach dla Ciebie itp. To jest coś co zapamiętam długo. Ten Twój post i ten film i tą chwilę. Niewielu miało szczęście spotkać takiego człowieka a także innych wspaniałych ludzi. Ty być może dzięki swojej profesji masz łatwiejszy dostęp do tego trochę innego, nam zwykłym ludziom nieznanego świata. Piotrze wielkie dzięki!!!

00


kamila ~kamila (Gość)08.01.2011 12:44

"Piotr-Wlostowic" napisał(a):
Przypatrywałem się, jak Kolberger dopinał wraz z opiekunami dzieciarni detale widowiska dla ponad 300-osobowej widowni, które miało uświetnić wizytę w Wolborzu Sarah Fergusson, księżnej Yorku, byłej żony księcia Andrzeja - syna brytyjskiej królowej Elżbiety II.


Z tego wydarzenia w domu moich rodziców jest zdjęcie mamy i taty z księżną, bo wyszła ona do ludzi i z wieloma się fotografowała, a nawet sama brała od nich aparaty fotograficzne i robiła zdjęcia z panem Kolbergerem. Z kolei u jednych państwa stoi w pokoju fotografia z obejmującym ich panem Kolbergerem ładnie uśmiechniętym.
Ja tańczyłam w ludowym stroju, z racji wieku i upływu czasu nie wszystko pamiętam, miałam 8 lat wtedy, ale zapamiętałam, że księżna zatańczyła na scenie ze starszym kolegą z zespołu z Koluszek i otrzymała wielkie brawa. Na zakończenie wszyscy młodzi artyści wyszli na scenę i pokłonili się widowni, w środku stał trzymając dzieci za ręce pan Kolberger i dostał rzęsiste oklaski, a sala pękała w szwach. Wtedy to było wielkie wydarzenie w życiu Wolborza, porównywalne z koncertami dla upamiętnienia naszego Waldka Goszcza.

00


tak ~tak (Gość)08.01.2011 11:06

Moje dziecię też brało udział w widowisku "Dzieci dzieciom w potrzebie" i tu właśnie poznałam Krzysztofa Kolbergera, był wspaniałym,skromnym,pełnym ciepła człowiekiem. Wielka strata.

00


sklave ~sklave (Gość)08.01.2011 10:30

"zx" napisał(a):
Ciekawi mnie czy Bogusławice cieszące się kiedyś dobrą sławą stadniny ogierów przyległe do Wolborza będą wspierane poprzez Radę Miasta.


~zx ~zx ~zx
To Wolbórz przylega do Bogusławic.
To dzięki sławie i znaczeniu Bogusławickiej stadniny Wolbórz mógł się troszkę rozwinąć i z małej wioski po wojnie stał się dość sporą wsią.
W rozwoju Wolborza też duże znaczenie odegrały Komorniki.
Na jak długo to wystarczy Wolborzowi?
No i co dalej z odwieczną tradycją kładzenia liścia chrzanu pod poduszkę?? Dobrych snów.

00


Piotr Włostowic ~Piotr Włostowic (Gość)08.01.2011 02:18

"MARKPIO" napisał(a):
A czy Piotr W. myśli już o swoim 2-tysięcznym komentarzu?
I o imprezce jaką należałoby zrobić z tego to przyczynku?!


Myślę. A nawet zaplanowałem już balangę z tej okazji, której szczegóły zawarłem we wpisie z 5 stycznia (link niżej), jednakże - jak sami wicie rozumicie - imprezka przesunie się nieco, a nawet chyba bardziej niż nieco, za co winić wiecie kogo trzeba.
http://tiny.pl/hc956

"Aman" napisał(a):
To był Twój 1999 wpis. Jak widzę nawet czapeczkę z głowy zdjąłeś. Jeszcze jeden krok i dogonisz serial Klan, który przedwczoraj miał swój 2000 odcinek. :-)


Nie dogonię, bo nie ganiam się z soliterami, bleee...

"ela" napisał(a):
Piotrków wstrzymał oddech w oczekiwaniu na 2000-ny post Piotra Włostowica. Ludzie zastygli w bezruchu, siedząc na portalu epotrkow on-line.
Użytkownik PW w/g mojej oceny nie ściga się z "Klanem", mierzy nieco wyżej niż producent tasiemca. Poza tym "Klan" maltretuje widza pewnie już z 15 lat, a Włostowic jest szybszy, bo naprodukował też 2.000 kawałków, ale jak sięgnąć w tył, to dopiero od II kwartału 2010.
Chociaż część twórczości(?) PW biorę z przymrużeniem oka, to jednak gratulacje. Poczucie humoru, styl, język.
A kiedy następni "rekordowicze"?


A tuż, tuż. Piotrkowianin, arti2811, zet, Markpio, klet, Lola, motyl i Aman depczą po piętach.

"majka" napisał(a):
Ten wpis nr 2000 to będzie jakaś raca albo całe fajerwerki na niebie lepsze jak w Sylwestra albo na weselu


Też myślałem o odpaleniu racy albo fajerwerków, ale nie będzie żadnych iskier, strzelania i feerii barw.
Ten okrągły wpis z liczbą 2000 poświęcę komuś, kogo poznałem właśnie w mieście Wolborzu, choć 29 kwietnia 1997 roku była to, oczywiście, gmina.
Do Gminnego Ośrodka Kultury przyjechałem z samego rana. Na scenie sali widowiskowej uwijał się już Krzysztof Kolberger, tym razem w roli reżysera widowiska pod tytułem "Dzieci dzieciom w potrzebie" z udziałem najlepszych dziecięcych zespołów artystycznych z ówczesnego województwa piotrkowskiego i uzdolnionych muzycznie małych solistów.
Przypatrywałem się, jak Kolberger dopinał wraz z opiekunami dzieciarni detale widowiska dla ponad 300-osobowej widowni, które miało uświetnić wizytę w Wolborzu Sarah Fergusson, księżnej Yorku, byłej żony księcia Andrzeja - syna brytyjskiej królowej Elżbiety II.
Jej Książęca Wysokość była założycielką i prezesem charytatywnej fundacji polskiej "Children in Crisis", która w Lipnicy Wielkiej (35 km za Nowym Targiem) utworzyła ośrodek dla dzieci chorych na raka. Zorganizowania przedstawienia dla gościa tej rangi podjął się honorowo Krzysztof Kolberger, wtedy jeszcze nie miałem zielonego pojęcia, dlaczego akurat on i dlaczego tak zupełnie bez honorarium.
Niesforne maluchy wywijały hołubce i śpiewały do mikrofonu, Kolberger je cierpliwie ustawiał, a w tym czasie sir William de Mousson-Romański, obywatel Wielkiej Brytanii polskiego pochodzenia, pianista i dyrygent, osiadły w 1996 roku w pobliskich Bogusławicach, odpowiedzialny w fundacji za sprawy organizacyjne opowiadał mi, że księżna gościła już w Polsce w roku 1994 i dwa lata wcześniej, bo choć fundacja finansowana jest ze środków brytyjskich, to jednak rozpoczęto gromadzenie pieniędzy także w Polsce, z zamiarem otwarcia kolejnych dwóch ośrodków.
Z Krzysztofem Kolbergerem rozmawiałem tego dnia wielokrotnie. W krótkich chwilach przerwy na szklankę wody, w kuluarach podczas samego widowiska trwającego półtorej godziny, potem podczas 2-godzinnej podróży do Warszawy, gdzie wieczorem w Sali Kongresowej zorganizowano galę "Artyści dzieciom w potrzebie". Przed trzytysięczną widownią zawirował Zespół Pieśni i Tańca "Śląsk", a potem wystąpili wybitni aktorzy polscy. Zabrałem się także do hotelu "Mariott" (karta wstępu 300 zł) na przyjęcie z loterią na rzecz małych pacjentów zmagających się z chorobami nowotworowymi.
O czym rozprawiałem wtedy z Kolbergerem? Nie wdając się w szczegóły, o pracy i o zawodowych pasjach. Słowem nie wspomniał o swej chorobie, której przecież stawiał czoła wtedy już od prawie 7 lat, a nikt by się niczego nie domyślił, patrząc na znakomitą sylwetkę aktora o ujmującym sposobie bycia.
Jego czarujący głos poznałem na początku lat 70., kiedy jeszcze jako student warszawskiej PWST, czytał romantyczne wiersze w codziennym kąciku "Strofy dla Ciebie" w ramach szalenie wówczas popularnej audycji "Lato z Radiem", nadawanej (na żywo!) w I Programie Polskiego Radia.
"Spsiała dziś, jak całe Polskie Radio, a prawdziwie kultowa za komuny audycja "Lato z radiem", w wakacyjnym, sprzyjającym niemyśleniu i w ogóle lenistwu czasie, głosem Kolbergera zakochała w poezji lirycznej miliony młodych wówczas ludzi.
Na jego "Strofy dla Ciebie" czekało się przy tranzystorowych odbiornikach, jak wakacyjna Polska (i dzięki obłędnie wysokiemu masztowi w Gąbinie oraz falom długim - demoludy, z bułgarskimi Złotymi Piaskami i węgierskim Balatonem) długie i szerokie.
To Kolbergerowi, nastolatki gierkowskiej dekady komunistycznego pseudosukcesu, zawdzięczają znajomość takich, nieznanych dzisiejszym młodym, wykształconym i z dużych miast nazwisk, jak Leśmian, Tetmajer, Tuwim, Pawlikowska Jasnorzewska."

http://ewarystfedorowicz.salon24.pl/265772,kolbergera-zal
Po latach, w Wolborzu, miał ten sam głos. A w Wolborzu widzieliśmy się jeszcze 31 sierpnia 2008 roku, kiedy deklamował wiersze przed recitalem skrzypka Konstantego Andrzeja Kulki, na koncercie z okazji ponownego uczynienia z wolborskiego kościoła kolegiaty, drugiej w Łódzkiem obok łaskiej.
A kiedy już zaczął publicznie mówić o swojej chorobie, czynił to tym samym, chłopięco romantycznym głosem. I choć dotknął Go problem wprost diabelski, On opowiadał o swych wieloletnich zmaganiach z przeciwnościami losu, o operacjach, o chemioterapiach i o powrotach na scenę z miną iście anielską, przenikniętą dobrocią i łagodnością uśmiechu. Wyciszony, opanowany i pogodzony. I każde słowo wypowiadał ze spokojem anielskim. Z godnością.
I wczoraj trafił pomiędzy anioły.
******
I taki to jest ten mój 2-tysięczny wpis, łączący wspomnienie o Wielkim Aktorze i Dobrym Człowieku ze zrozumiałą przecież radością wolborzan.
******

Komentarz był edytowany przez autora: 08.01.2011 02:28

00


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat