Policjanci z komisariatu w Sulejowie udali na stację, gdzie miało dojść do rozboju. Szybko ustalono, że mężczyzna pił w pracy i nie pamiętał co robił. A w kasie brakowało pieniędzy. Zadzwonił więc do swojego szefa z wymyśloną historią. Według jego relacji czterech mężczyzn ubranych w ciemne kurtki po zatankowaniu gazu do swojego samochodu napadło na niego. Sprawcy weszli za nim do pomieszczenia, gdzie mieli zapłacić za tankowanie. Gdy wydawał im resztę nieznany mu sprawca będący pasażerem ciemnego audi chwycił go od tyłu za szyję i grożąc ostrym narzędziem wyjął z otwartej szuflady 2600 złotych.
Właściciel stacji polecił pracownikowi zgłosić napad policji. Funkcjonariusze, którzy przyjechali na miejsce zdarzenia zabezpieczyli ślady, a także taśmę z zapisem kasy fiskalnej. Po zbadaniu stanu trzeźwości pracownika okazało się, że ma prawie 2 promile alkoholu w organizmie. Z uwagi na pewne podejrzenia 37-latek został zatrzymany w policyjnym areszcie.
W trakcie przesłuchań piotrkowianin przyznał się, że całą historię z napadem wymyślił, chcąc uniknąć tym samym odpowiedzialności i kary ze strony pracodawcy. Policjanci sporządzą teraz wniosek o ukaranie mężczyzny za pełnienie obowiązków służbowych w stanie nietrzeźwości.
- 17 mln na Centrum Świętego Mikołaja w Wolborzu
- Dzień Pracownika Socjalnego. Statuetki dla MOPR i PCPR w Piotrkowie
- Podsumowali tegoroczną kwestę
- Kto zostanie mistrzem gminy Sulejów?
- Problem mieszkańców bloków w Woli Krzysztoporskiej
- Szukali ciała w dawnym szpitalu
- Lubisz jazz? Wpadnij na dwa dni do Sulejowa
- Budowa tężni solankowej w Piotrkowie oficjalnie zakończona
- Policja ukarała Antoniego Macierewicza. Czy poseł straci prawo jazdy?