Prawa nauczyciela mocno zmieniły się na przestrzeni ostatnich lat i kiedy dziś słyszymy o tym, że któryś przekroczył granice np. stosując taśmę klejącą, nasze oburzenie nie ma granic. Skądinąd słusznie. Jednak w opinii zdecydowanej większość aktywnych słuchaczy radiowego „Magla” to kiedyś było lepiej. - Zasada była prosta: narozrabiałeś - dostałeś po łapach. A po latach okazało się, że wyrosłeś na ludzi - to jedna z typowych odpowiedzi na pytanie: na ile dziś nauczyciel może sobie pozwolić w kontaktach z uczniami.
Inni zwracali uwagę, że doszło do paradoksalnej sytuacji, w której to uczeń może w szkole więcej niż nauczyciel. Czy to prawda? - Nauczyciel nie może stosować przemocy fizycznej i psychicznej, nie może wyśmiewać ucznia, szantażować, stosować agresji słownej, narażać na utratę zdrowia, mówić nieprawdy - mówiła Magdalena Kaszulenias rzecznik ZNP. - Wachlarz możliwości nauczyciela bardzo zmienił się np. od lat 60., kiedy na niemal każdym biurku leżała linijka służąca do dyscyplinowania ucznia.
Pani rzecznik przypomniała też, że jeśli nauczyciel łamie ustalone zasady grozi mu nagana, upomnienie, zwolnienie ze szkoły czy utrata prawa do wykonywania zawodu.
Czy zatem prawdziwa jest teza maglowiczów, że dziś to uczeń może więcej?
- Targi ogrodnicze już po raz 17. w Piotrkowie
- Policja na tropie przestępców narkotykowych. Zatrzymano 6 osób
- Wyborcze banery znikają z miasta
- Maturzyści kończą rok szkolny
- Pomoc przyszła w porę
- Tegoroczny Motofestyn zapowiada się przebojowo!
- Ciężka praca popłaca. Najlepsi uczniowie nagrodzeni
- Prezydent ogłosił konkursy na stanowiska dyrektorów pięciu szkół
- Łódzka KAS znalazła w przesyłce ponad 45 tys. zł