- Jestem mieszkanką Sulejowa od urodzenia. Mieszkam przy ul. Taraszczyńskiej 46. Ponad 10 lat temu doznałam urazu kolana prawej nogi, przewracając się o wystającą płytę niedaleko mojego domu, gdzie takich wystających płyt jest wiele - informuje mieszkanka Sulejowa starostę piotrkowskiego (pismo z 20 lutego 2014 r.). - Długotrwałe leczenie i rehabilitacja niewiele dały i muszę chodzić o lasce. Wiele razy prosiłam burmistrza i radną z tego terenu, aby coś z tym chodnikiem zrobiono. Niestety odpowiedź zawsze brzmiała: „To jest droga powiatowa i tylko starosta może zadecydować o budowie lub remoncie chodnika na ulicy Taraszczyńskiej”. Mam już ponad 80 lat i nadal nie wiem, czy jeszcze doczekam się porządnego chodnika, bo boję się uszkodzenia drugiego kolana, więc proszę o możliwie szybkie podjęcie decyzji o remoncie lub odbudowie chodnika.
Kobieta nie jest jedyna. Na chodniku przy Taraszczyńskiej przewrócił się też młody mężczyzna, teraz czeka go operacja. - Z powodu złego stanu chodnika 7 października 2013 roku doszło do poważnego urazu mojego ciała. Po nastąpieniu na nierówną płytę chodnikową, straciłem równowagę, co z kolei spowodowało uszkodzenie stawu kolanowego. W następstwie udzielonej mi pomocy medycznej okazało się, że zerwaniu uległy więzadła. Uraz ten zmusił mnie do spędzenia dłuższego czasu na zwolnieniu lekarskim, natomiast w tej chwili oczekuję na operację, która może pomóc mi normalnie chodzić - pisze sulejowianin w piśmie do starosty piotrkowskiego (20 lutego 2014). - Nawierzchnia bitumiczna jezdni również pozostawia wiele do życzenia. Powstałe w wyniku budowy instalacji kanalizacyjnej uskoki prostopadłe do osi jezdni prowadzą do szybszego zużywania się podzespołów samochodów, a nawet do ich uszkodzenia (w zeszłym roku na jednym z nich pęknięciu uległa sprężyna w kolumnie MacPhersona w moim samochodzie). Autobusy oraz samochody ciężarowe o ładowności ok. 8 ton, przejeżdżając przez nierówności, powodują powstawanie drgań podłoża, co w konsekwencji prowadzi do pękania ścian budynków znajdujących się w obrębie drogi. Wielokrotne prośby kierowane do radnej tego terenu sprowadzały się do stwierdzenia, że droga ta należy do powiatu, władze Sulejowa nic z tym nie mogą zrobić i tylko starosta piotrkowski może zadecydować o budowie lub remoncie ul. Taraszczyńskiej.
Radna, o której wspomina mieszkaniec Sulejowa to Wanda Rożnowska, która o kompleksowy remont chodnika przy Taraszczyńskiej walczy od... 1998 roku. - Taraszczyńska to droga powiatowa, która łączy dwie gminy - mówi. - Dla mnie najważniejsze jest to, że można było wystąpić o środki unijne, właśnie to zaproponował radny z Sulejowa. Zostało to olane! Co mi odpowiadają? „Będzie realizowane w przyszłym roku” albo „Nie ma pieniędzy w budżecie”. Rozmawiałam o tym ze starostą trzykrotnie. Mało tego, 2 lata temu siłą wtargnęłam na posiedzenie Zarządu Powiatu. Powiedziałam, że rozumiem, że „kołdra jest krótka”, ale gdyby chcieli, to po 100 metrów można byłoby to wykonać.
Radna przyznaje, że kilka lat temu kawałek chodnika został co prawda wyremontowany, ale... - Jak na złość ten mniej zniszczony i po stronie mniej uczęszczanej. Mieliśmy nadzieję, że to początek końca naszych kłopotów. Niestety znów okazało się, że nadzieja matką głupich - mówi Wanda Rożnowska. - Urząd Sulejowa wystąpił nawet o współudział w tej inwestycji. Nawet kupiliśmy już kostkę, bo byłam pewna, że będą robione obydwie strony chodnika. - Zapytałam, jaki jest budżet Starostwa. 60 mln. Ile przeznaczacie na drogi powiatowe? 11 mln. Ile przeznaczacie na drogi w Rozprzy? 7 mln. To co zostaje dla nas?
Pism radnej w sprawie Taraszczyńskiej było wiele. W tym z 2008 roku Wanda Rożnowska pisze, że płyty chodnikowe nie były wymieniane od ponad 50 lat, że są połamane, pozapadane oraz powypychane przez korzenie drzew. - Mieszkańcy tej ulicy oraz ulic przyległych (Rudnickiego, Piaskowa, Ogrodowa, Kopalnia Dolna, Kopalnia Górna), idąc do lub z centrum Sulejowa, często doznają rozlicznych urazów, przewracając się na takich chodnikach (zwłaszcza w czasie deszczu i w ciemności). Mimo kilkakrotnych interpelacji, do chwili obecnej nie zostały poczynione żadne kroki w celu poprawy tej sytuacji - czytamy w piśmie sprzed 6 lat.
Z biegiem lat pisma stawały się coraz bardziej... rozpaczliwe. - Taki stan chodnika jest zagrożeniem dla zdrowia, a nawet życia pieszych, zwłaszcza ludzi starszych, których przy tej ulicy mieszka wielu. Dlaczego nasze prośby o remont lub budowę chodnika od 16 lat nie znajdują zrozumienia w Starostwie? Do zrealizowania jest 600 metrów chodnika, remontując po 100 metrów rocznie dawno zapomnieliśmy o tym problemie. Pytamy dlaczego tak się dzieje? Czy jesteśmy w Pana oczach kolonią karną? - pyta radna (pod pismem podpisało się ok. 40 mieszkańców).
- Nasi pracownicy w minionym tygodniu (24 - 28 marca) dokonali naprawy chodnika, w miejscach, gdzie jego zły stan stanowił zagrożenie dla pieszych – informuje nas Zarząd Dróg Powiatowych w Piotrkowie.
- Zgadza się, przyjechali dzisiaj, mają 30 płyt, wymienią te najgorsze - komentowała radna.
- W przypadku kolejnych sygnałów od mieszkańców (czy rzeczywiście powiat potrzebuje kolejnych sygnałów, aby wyremontować chodnik? - przyp. as) będziemy na bieżąco wykonywać tam niezbędne prace naprawcze. - Należy dodać, że w 2010 roku chodnik na ul. Taraszczyńskiej został przebudowany na odcinku 350 metrów. W tym roku w uzgodnieniu i wspólnie z samorządem gminy Sulejów przebudowywać będziemy skrzyżowanie ulicy Targowej z Klasztorną. Koszt zadania to 400 tysięcy złotych (po 50% powiat i gmina Sulejów), a u zbiegu tych ulicy wybudujemy rondo - mówi Zbigniew Starosta, dyrektor ZDP.
as