Szykują się do startu

Dziennik Łódzki Piątek, 06 lutego 200920
Chociaż do wyborów samorządowych jeszcze szmat czasu, bo niemal dwa lata, lokalni politycy w Piotrkowie już ruszają z kampanią. Po raz pierwszy tak wcześnie ujawnił się pierwszy kandydat na prezydenta miasta. Radny Karol Szokalski (klub Rozwój i Gospodarność) deklaruje, że jest gotowy, by wystartować w walce o najwyższy urząd w mieście.
Szykują się do startu
Radni z pozostałych ugrupowań patrzą na to raczej przez palce, ale sami są w gorączce przedwyborczych przygotowań, których ostatnim przykładem jest walka o stołki... w radach osiedli, traktowanych przez wielu jako trampolina do samorządu. Znacznie spokojniej jest w Bełchatowie, Tomaszowie, Opocznie.

Zamiar kandydowania na prezydenta Karol Szokalski ogłosił na antenie lokalnego radia Strefa FM. Deklarację tę potwierdził w rozmowie z naszym reporterem, przebywając na zagranicznym urlopie. - Deklaracja jest jasna i klarowna - mówi Szokalski. Zaznacza, że nie ma jeszcze ostatecznym ustaleń co do kandydata na prezydenta, którego wystawi środowisko przedsiębiorców (konkretnie Regionalna Izba Gospodarcza), ale on stawia się do dyspozycji i jest osobą najpoważniej obecnie braną pod uwagę. Czy nie za wcześnie? Szokalski przywołuje przykład amerykański, wedle którego kampania zaczyna się zaraz po wygraniu wyborów.

- Ludzi nie można zaskakiwać wyciągając kandydatów niczym króliki z kapelusza - argumentuje Szokalski. - Nie może być tak, że się przywozi kogoś w teczce, tu nie może być przypadkowości, spadochroniarstwa.
Jak ocenia swe szanse? - Szanse mają ludzie stąd, dynamiczni, posiadający silne zaplecze, a jakie środowisko może być ważniejsze od środowiska gospodarczego, przedsiębiorców tworzących miejsca pracy? Gospodarka to bijące serce tego miasta.

Szokalski startując na radnego w ostatnich wyborach nie miał szerszego poparcia. Nie dostał się. Miejsce w szeregach rady zajął po zamordowanym Wojciechu Kulbacie. Jego notowania jednak rosną, choć niekoniecznie wprost proporcjonalnie do apetytu i ambicji, jakie sam prezentuje. Jest przewodniczącym komisji polityki gospodarczej i wiceprzewodniczącym komisji administracji i bezpieczeństwa publicznego.

Murowanym kandydatem PO na prezydenta wydaje się być Andrzej Czapla (obecnie wiceszef WFOŚiGW w Łodzi), który o włos przegrał ostatnie wybory z Krzysztofem Chojniakiem. Radny Paweł Ciszewski (PO) uważa, że do pierwszej tury każde poważne ugrupowanie wystawi własnego kandydata, ale w drugiej wiele może się zdarzyć. - Karol Szokalski ogłosił, że startuje? Gdyby powiedział, że wygra, to by mnie rozbawił, ale jeśli tylko z wrodzoną skromnością ogłosił, że startuje, to nie widzę w tym nic nadzwyczajnego - komentuje Ciszewski i dodaje, że kandydatem PO na pewno nie będzie. - Często w takich sytuacjach wypuszcza się "zająca", kogoś, kto ma odwrócić uwagę od poważnego kandydata pokazywanego w decydującej fazie. Być może to taki fortel ze strony RIG - zastanawia się radny i dodaje, że "wygląda to tak jakby sprinter zajął miejsce w blokach przy pustym stadionie na 3 godziny przed biegiem, przekonany, że w ten sposób będzie miał lepszy start. Nie będzie miał lepszego startu. Trudno też, żeby ktoś z konkurentów potraktował go poważnie."

- Ten Karol to mnie bardzo zaskoczył - mówi z kolei radna Prawicy Razem, Jadwiga Wójcik. - Wysoko mierzy, ale to inteligentny człowiek, a wszystko jest możliwe.
Zdaniem Tomasza Sokalskiego (klub Lewica) deklaracja Szokalskiego świadczy o tym, że kampania samorządowa 2010 już się rozpoczęła. - Myślę, że była ona uzgodniona z RiG - dodaje. - Też dyskutujemy już na temat potencjalnych kandydatów i Lewica na pewno wystawi swojego, przynajmniej w pierwszej turze, a w drugiej, to zobaczymy.

Sokalski odsyła do Bronisława Brylskiego, ale on na razie nie zamierza ujawniać swoich typów. Choć dziś nikt głośno tego nie powie, nieoficjalnie mówi się w tym środowisku o konieczności zjednoczenia sił i wystawieniu wspólnego kandydata Lewicy, Platformy i środowiska przedsiębiorców, czyli RiG, bo, jak mówią niektórzy, tylko dzięki temu będzie można wylansować rywala zdolnego pokonać urzędującego Krzysztofa Chojniaka, który zapewne będzie się ubiegać o reelekcję. Tym razem może mieć jednak znacznie trudniej, bo poróżnił się z lokalnymi działaczami PiS i ponowne wsparcie tej partii jest co najmniej bardzo wątpliwe. Radny Adam Gaik (PiS), nie chce na razie nawet podejmować tego tematu.

Przedwyborcza walka w Piotrkowie zaczęła się jednak na długo przed deklaracją Szokalskiego i najbardziej uwidoczniła w najmniejszych możliwych przyczółkach politycznego zaplecza - radach osiedli. Ich znaczenie, wcześniej raczej bagatelizowane, zauważyli radni rządzącej Prawicy Razem. Zaczęły się roszady, tworzenie nowych rad i dzielenie starych jak rady os. Wyzwolenia-Sulejowska na dwie odrębne, gdzie szczególną solą w oku rządzących był jej szef, opozycyjny radny Tomasz Sokalski. Ten jednak przechytrzył "swoich prześladowców" i... przemeldował się. - To obrzydliwe - ocenia Jadwiga Wójcik, która przegrała z Sokalskim walkę o radę.
- Praca w radzie to dodatkowy, społeczny obowiązek, a ja zacząłem przybliżać się do mieszkańców prowadząc dyżury na osiedlu, to zaowocowało - tłumaczy Sokalski.

W Bełchatowie istnieją trzy rady osiedlowe, które funkcjonują przy spółdzielniach mieszkaniowych. Jednak w żadnej z nich aktywności nie przejawiają politycy.
- Na pewno udział w pracach rad wpływa na popularność wśród mieszkańców, ale nie mieliśmy jeszcze wyborów, by ktoś z rady osiedla dostał się do rady miejskiej - mówi Andrzej Ratajski, prezes Bełchatowskiej Spółdzielni Mieszkaniowej.

Elementy gry przedwyborczej dostrzegają politycy zasiadający w Radzie Miejskiej Bełchatowa, lecz o otwartej kampanii nikt jeszcze nie chce mówić. - Wkrótce będziemy przyjmować budżet, wtedy pewnie pojawią się pierwsze jaskółki kampanii - mówi Jan Wieczorkiewicz, radny lewicy. Według części rajców, duża liczba inwestycji w mieście dziwnym zbiegiem okoliczności będzie zakończona tuż przed kolejnymi wyborami. Albo np. sprawa dworca autobusowego, od dawna będącego w opłakanym stanie. Niedawno miasto ogłosiło, że chce go przejąć i odnowić, choć PKS nie kwapi się do tego pomysłu.

Prezydent Marek Chrzanowski nie widzi nic nadzwyczajnego w tym, że część popularnych inwestycji za je-go kadencji zakończy się przed wyborami. - Odmierzanie inwestycji w kontekście kalendarza wyborczego jest nieporozumieniem - dodaje.

Spośród tomaszowskich ugrupowań politycznych jak na razie tylko Lewica i Demokraci otwarcie przyznają się do pierwszych poważnych kroków w kierunku wyborów. - Rozpoczęliśmy wydawanie gazety, w której prezentujemy osoby związane z naszym ugrupowaniem - mówi Andrzej Barański, szef Rady Powiatu, lider tomaszowskiego LiD. - Półtora roku powinno wystarczyć, by wypromować nazwisko, które będzie pracować na nasz wynik.

Barański przyznaje, że rozmowy dotyczące tego, kto będzie tym razem ubiegał się o prezydenturę, trwają.
Przedstawiciele PO przyznają, że na razie bardziej skupiają się na wyborach do europarlamentu, które odbędą się na wiosnę. - Chcemy wystawić człowieka z naszego powiatu. Jeśli to się uda, będziemy wspólnie pracować na jego sukces, jeśli nie, poprzemy osobę, której najbliżej do naszego regionu - mówi Tadeusz Adamus, wiceprzewodniczący RM.

PiS na razie też raczej skupia się na eurowyborach, ale zapowiada zaciętą walkę o najważniejsze stanowiska w mieście. - Żeby coś zdziałać, musimy mieć większość w obu radach - mówi jeden z działaczy.

Teraz startujący w wyborach tomaszowianie nie będą mogli promować się w radach osiedla, choć tu były to rzadkie przypadki. Największa spółdzielnia "Przodownik" wprowadziła nowy statut, w którym rady osiedla już nie funkcjonują, bo teraz blok jest teraz rozliczany osobno.

Marek Obszarny, (greg, wola) POLSKA Dziennik Łódzki

Zainteresował temat?

0

0


Zobacz również

Komentarze (20)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

socjalista ~socjalista (Gość)06.02.2009 19:29

Cytuję:
Sokalski odsyła do Bronisława Brylskiego, ale on na razie nie zamierza ujawniać swoich typów. Choć dziś nikt głośno tego nie powie, nieoficjalnie mówi się w tym środowisku o konieczności zjednoczenia sił i wystawieniu wspólnego kandydata Lewicy, Platformy i środowiska przedsiębiorców, czyli RiG, bo, jak mówią niektórzy, tylko dzięki temu będzie można wylansować rywala zdolnego pokonać urzędującego Krzysztofa Chojniaka, który zapewne będzie się ubiegać o reelekcję


Toż to swoisty "Front Ludowy"! Wspólny kandydat SLD, PO i RiG. Ciekawe z jakimi hasłami ten wspólny kandydat pójdzie do wyborów? Jakoś nie mogę sobie tego wyobrazić. I co na ten cały cyrk powiedzą wyborcy..

00


Piotrkowianin ~Piotrkowianin (Gość)06.02.2009 13:33

Niech sobie jeszcze radny założy koszulkę z tekstem Lecha Wałęsy: "Bendem przezydentem" i "Nie chcem ale muszem"
LOL :DDD

00


user ~user (Gość)06.02.2009 13:29

W przechwałkach to mu jeszcze daleko.. Przynajmniej nie przypisuje sobie cudzych zasług...

00


klet ~klet (Gość)06.02.2009 12:49

Cytuję:
Ludzi nie można zaskakiwać wyciągając kandydatów niczym króliki z kapelusza - argumentuje Szokalski.


WOW Króliczek z kapelusza ten Szokalski ciekawe czy leniwy, czy pracowity i czy ma futerko szare, białe czy inne. Aaaa a ma ogonek?
Nie róbmy z Polski Ameryki, a z radny niech za Amerykanina nie robi tylko do roboty się bierze. Do roboty za którą dostał stołek !
Więcej umiaru, niż pychy. Więcej dokonań, niż przechwałek Koszałku Opałku.

00


maddox ~maddox (Gość)06.02.2009 11:49

Proponuję aby pan podał do publicznej wiadomości wszystkie głosowania w swoim wykonaniu oraz co zrobił dla miasta podczas kadencji. Wtedy się będziemy zastanawiać. Każdy w tym mieście ma już dość tego kółka wzajemnej adoracji. Niby są po różnych stronach ale ciągle te same gęby odkąd pamiętam. A ludzie i tak na nich głosują :/ porażka. Kiedyś myślałem, że tutaj zostanę (przyznaję że było to za czasów Matusewicza) ale niestety życie szybko weryfikuje takie marzenia. Znajomi wyprowadzają się wszędzie, nawet do Bełchatowa. Wszędzie dobrze gdzie jest jakaś dynamika nie zastój rodem z lat 60. Mała piotrkowska stabilizacja - czyli nic się nie dzieje. Przecież tu jest coraz gorzej.

00


załamka ~załamka (Gość)06.02.2009 10:53

do lepszy model
Zgadzam się z Tobą dla naszego wspólnego dobra potrzebny jest zdecydowanie lepszy model ale według mnie nie jest to Pan K.SZ - pzdr

00


lepszy_model ~lepszy_model (Gość)06.02.2009 10:42

załamka: Ja tylko twierdzę, że przydałby się lepszy model :)

00


załamka ~załamka (Gość)06.02.2009 10:38

do lepszy model
Czytaj uważnie jak potrafisz.. czy ja gdzieś wspomniałem o naszym obecnym prezydencie?, muszę Cię rozczarowć ale nie jestem jego zwolennikiem o czym świadczy to co napisałem wcześniej.

00


lepszy_ model ~lepszy_ model (Gość)06.02.2009 10:29

A teraz kogo mamy ? Męża Stanu ? :)

00


załamka ~załamka (Gość)06.02.2009 10:18

Tylko nie ten karierowicz ! dla pieniędzy zrobiłby wszystko- przykre że stać nas tylko na takich nieudaczników i pseudo polityków w naszym mieście.Dlatego nie bądżmy zdziwieni ,że
nasze miasto to już głeboka prowincja która jest rajem dla kolesiów, układzików, przekrętów itd , ludzie młodzi i przedsiębiorczy niestety nie szukają tu swojej przyszłości.

00


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat