Mężczyzna swoim nieprzewidywalnym zachowaniem siał postrach wśród innych kierowców jadących w niedzielne popołudnie krajową „ósemką” w stronę Warszawy. - Mężczyzna jadący audi z bardzo dużą prędkością (po obydwu pasach – zwalniając i przyspieszając) nie zatrzymał się do kontroli. Pozostali użytkownicy drogi o dziwnym zachowaniu kierowcy informowali dyżurnego policji - mówi komisarz Katarzyna Dutkiewicz-Pawlikowska, rzecznik KPP w Tomaszowie Mazowieckim.

Na miejsce, przybyły posiłki. Wówczas pirat drogowy chciał przejechać  jednego z funkcjonariuszy. - Na trasę natychmiast przyjechał drugi patrol ruchu drogowego, który w miejscowości Jadwigów zauważył wspomnianego pirata. Mężczyzna został zmuszony przez innych uczestników ruchu do zatrzymania się. Bardzo pomogli kierowcy tirów, którzy spowolnili ruch. Kierowca audi nadal jednak nie reagował na sygnały wydawane przez policjantów. Uciekinier zakleszczył się między dwoma pojazdami i nadal próbował uciekać, spychając jeden z nich na barierki energochłonne. Policjanci wybili szybę w samochodzie podejrzanego i wyjęli kluczyki ze stacyjki – uniemożliwiając mu dalszą jazdę. 36-letni mieszkaniec Sosnowca został obezwładniony, następnie przebadano go na zawartość alkoholu. Był trzeźwy. Pobrano od niego krew w celu zbadania, czy w organizmie mężczyzny nie ma substancji odurzających. W trakcie wykonywanych czynności okazało się, że zatrzymany mężczyzna chwilę przed szaleńczą jazdą zatrzymał się w jednym z przydrożnych barów. Zamówił siedem zup i nie chciał za nie zapłacić – tłumacząc, że jedzenie mu nie smakowało. Pieniądze z portfela wyjął dopiero po interwencji ochrony. Mężczyzna został umieszczony w szpitalu – dodaje rzecznik tomaszowskiej policji.

Mężczyzna, który był w przeszłości notowany usłyszy szereg zarzutów zarówno za łamanie przepisów ruchu drogowego jak i przestępstwa kryminalne, których dopuścił się podczas szaleńczej ucieczki.

(Strefa FM)