- Jestem studentką Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach Filia w Piotrkowie Trybunalskim. Zostaliśmy poinformowani, że władze naszej uczelni chcą połączyć nasz Instytut tj. Stosunków Międzynarodowych z Instytutem Historii. Studenci stanowczą się temu sprzeciwiają! - mówi Iga Wiernicka.
Protest miał się odbyć dziś przed budynkiem uczelni o godz. 9.30. Nie doszedł jednak do skutku, ponieważ zorganizowano spotkanie pomiędzy władzami uczelni a studentami. W rozmowach uczestniczył również rektor UJK z Kielc.
- Rozmowy pomiędzy władzami uczelni a studentami są sprawami wewnętrznymi i nie wychodzą na zewnątrz – powiedział tuż po zakończeniu rozmów ze studentami prof. UJK Zygmunt Matuszak - prorektor do Spraw Filii w Piotrkowie Trybunalskim. - To są nasze sprawy wewnętrzne, rodzinne. Chcieli studenci spotkać się z prorektorem i się spotkali, porozmawiali, powiedzieli swoje uwagi, usłyszeli od rektora propozycję rozwiązania. Wyjaśniliśmy sobie wszystkie sprawy. Studenci byli po prostu niedoinformowani. Sprawy administracyjne nie mają żadnego przełożenia na sprawy studiowania.
Sprawa połączenia instytutów nie jest jeszcze przesądzona. Dziś (12 czerwca) odbędzie się Rada Wydziału, podczas której mają zostać przedstawione wszystkie za i przeciw połączeniem instytutów. - Student studiuje na kierunku. W indeksie ma napisane, że jest studentem kierunku Stosunki międzynarodowe Wydziału Filologiczno-Historycznego, nie Instytutu. To się nie zmieni ani na dyplomie, ani w indeksie, ani w programie kształcenia, ani w kadrze, która będzie prowadziła te zajęcia. Nic się nie zmienia. Ci sami pracownicy naukowi będą prowadzili te same zajęcia. To jest jedynie kwestia organizacyjna, administracyjna. Nie będzie żadnych redukcji! - zapewnia rektor piotrkowskiej Filii. - Jeżeli każdy instytut oddzielnie prowadzi działania naukowe i występuje o granty, o dotacje, to liczy się dorobek naukowy komórki, która występuje o grant. Jeżeli wystąpi 12 pracowników naukowych np. z dorobkiem 60 publikacji zwartych, a wystąpi 20 pracowników z dorobkiem 120 czy 150 publikacji, to będą większe szanse otrzymania grantu. I o to tutaj chodzi.
- Nie wiem, kto za tym stoi, ale w ostatnich kilku latach zawsze, kiedy zaczynała się rekrutacja, to szukano sensacji wokół uczelni. Zawsze było to kłamliwe i nieprawdziwe. Niestety, przykro mi, ale media to podchwytywały i rzucały w eter, a potem my musieliśmy to prostować. Uczelnia nadal gwarantuje najwyższy poziom kształcenia. Będzie wyższy poziom, większe wymogi, lepsze dyplomy. W ciągu 15 lat od Wyższej Szkoły Pedagogicznej do klasycznego uniwersytetu – to jest sukces kadry i studentów. Jeżeli ktoś po drodze chce nam podłożyć nogę, to tylko zawistnicy, ci którzy nam zazdroszczą – zapewniał media prof. Matuszak.
Protestujący studenci słowom rektora nie do końca dają wiarę. - Właśnie zakończyło się spotkanie z rektorem Królem z Kielc, który tłumaczył, że połączenie instytutów nie sprawi, że nasz Uniwersytet nie będzie miał swojej podmiotowości. Czy nasze obawy zostały rozwiane? Nie do końca. Nadal obawiamy się, że kadra, jaka będzie w Instytucie zmieni się. Obawiamy się, że nie będziemy mieć zajęć z politologami. Ludzie są do tego nastawieni sceptycznie – powiedziała Iga Wiernicka, studentka II roku, główna organizatorka protestu. - Nie wiemy, co dalej robić, bo jeżeli pozwolimy na to, aby instytuty zostały połączone, staniemy przed faktem dokonanym. We wrześniu okaże się, jak to naprawdę będzie wyglądało.
Studenci zapewniają, że nadal będą próbować rozmawiać z rektorem. Mają też swoje propozycje. - Nasza propozycja to połączenie Stosunków Międzynarodowych z Bezpieczeństwem Narodowym. To pozwoli na to, aby Bezpieczeństwo miało prawo do prowadzenia studiów II stopnia. Drugą naszą propozycją jest zostawienie nazwy „Stosunki Międzynarodowe” i utworzenie specjalności „Historia Stosunków Międzynarodowych”. Proporcja jest taka – nas jest 138 osób, natomiast historyków jest 36 na wszystkich rocznikach – mówi Iga Wiernicka.
Po zakończeniu spotkania grupa studentów rozpoczęła protest. Na budynku pojawiły się transparenty i zawyła syrena.
- Chcemy zapewnienia, że kadra się nie zmieni. Dostaliśmy takie, ale już teraz mamy zajęcia z historykami, bo wiadomo, że ze względu na trudną sytuację na kierunku historia, muszą prowadzić u nas zajęcia - mówi Iga Wiernicka. - Pan rektor nie powiedział przez jaki czas nie będzie zwolnień. Obawiamy się tego, bo mamy naprawdę bardzo dobrych politologów. Instytut Stosunków Międzynarodowych tworzył profesor Malak. Instytut ten został wyodrębniony z historii. Mieliśmy zajęcia z historykami, ale oni przekwalifikowali się dla nas na politologów. Ich habilitacje też są z dziedziny politologii, a nie z historii. Po prostu znają się na rzeczy.
- Każdy student próbuje się w to zaangażować, ale najbardziej Iga. Myślę, że pokazaliśmy uczelni, że jednak jakąś siłą jeszcze dysponujemy. Chcemy mieć zajęcia z ludźmi związanymi ze stosunkami międzynarodowymi. Nie do końca chcemy osób, które są po historii. Chcemy politologów – powiedział nam jeden ze studentów kierunku Stosunki międzynarodowe.
*Podczas dzisiejszej Rady Wydziału Filologiczno-Historycznego większością głosów przegłosowano połączenie Instytutu Historii i Stosunków Międzynarodowych.