Ministerstwu Rolnictwa zależy, żeby targowiska odzyskały dawny charakter i na każdym z nich można było kupić produkty żywnościowe bezpośrednio od producentów. Resort zaznacza, że mają być to miejsca, gdzie będzie sprzedawana przede wszystkim żywność i tym samym będzie to doskonała szansa na dodatkowy zarobek dla rolników.
- O programie „Mój rynek” dowiedzieliśmy się już pod koniec ubiegłego roku. Wstępnie zapoznaliśmy się z projektem i wiem, że jesteśmy w kontakcie z resortem rolnictwa. Wniosku jeszcze nie złożyliśmy, bo jak na razie program nie jest adresowany stricte do naszego powiatu – zaznacza Michał Tokarski (podinspektor w piotrkowskim Starostwie Powiatowym, Eurolider 2010 w pozyskiwaniu funduszy unijnych – przyp. red.).
- Jak na razie nie spełniamy wymogów formalnych i nawet gdybyśmy złożyli wniosek, zostałby on odrzucony w początkowej fazie oceny. Czekamy więc na zmiany w przepisach (te na pewno będą, gdyż wiceminister rolnictwa zauważył taką konieczność – przyp. red.), by móc złożyć odpowiedni wniosek o dotację – dodaje Piotr Wojtysiak, sekretarz powiatu. - Nad lokalizacją (mimo że w planach jest plac PKS-u przy ul. Wolborskiej) również będziemy się jeszcze zastanawiać. To jest tylko propozycja. Niemniej jednak, nawet gdybyśmy nie dostali unijnych pieniędzy z konkursu „Mój rynek” i nawet jeśli lokalizacja targowiska przy Wolborskiej to zły pomysł – będziemy starali się pozyskiwać pieniądze z innych źródeł i szukać innego, być może lepszego miejsca. Naszym celem jest utworzenie takiego targowiska. Gdzie i z jakich pieniędzy? – to okaże się w przyszłości – dodaje.
***
13.000 tysięcy – to liczba gospodarstw rolnych w powiecie piotrkowskim. 10% powierzchni gruntów rolnych zajmuje uprawa ziemniaka. Pozostałą powierzchnię zajmują okopowe pastewne, kukurydza, rzepak oraz warzywa gruntowe i zioła.