To wielki sukces i satysfakcja dla mieszkańców wsi Wroników, że po długiej, ciężkiej pracy widać efekty. Wreszcie mają wymarzony Dom Ludowy, w którym mogą działać na rzecz gminy i własnej, wiejskiej społeczności. Obecny sołtys twierdzi, że rozpadająca się ludowa sala nie była jedynym zaniedbaniem we wsi.
- Kiedy w 2007 roku zostałam sołtysem, zaniedbania z dwudziestu lat nie miały końca. Drogi, oświetlenie i fatalny stan Domu Ludowego we Wronikowie to główne zadania, z jakimi przyszło mi się zmierzyć - mówi Teresa Sikorska, sołtys Wronikowa. - W ubiegłym roku minęła pierwsza kadencja sołtysowania. Dzięki dużemu zaangażowaniu mieszkańców udało się wiele z tych zaniedbanych spraw doprowadzić do końca. Oświetlenie i stan dróg uległy znacznej poprawie dzięki Urzędowi Gminy Rozprza. Dom Ludowy, który jakiś czas temu przypominał rumowisko, to zasługa przede wszystkim mieszkańców – dodaje.
Zaniedbany Dom Ludowy długo nie nadawał się do niczego, a mieszkańcy wsi chcieli lokal użytkować, bo brakowało im takiego miejsca, gdzie lokalna społeczność mogłaby się spotykać i wspólnie działać. Nie czekali, aż dostaną gotowy, odnowiony lokal. Pod przewodnictwem pani sołtys wzięli sprawy w swoje ręce.
- Podjąć remont było trudno, przekonać poprzednią władzę jeszcze trudniej. Jednak zaangażowanie i wytrwałość mieszkańców przyniosły efekt. Mieszkańcy zebrali pierwsze pieniądze, by zacząć wymianę pokrycia dachu. Zawiązaliśmy Koło Gospodyń we wsi Wroników i tak się wszystko zaczęło. Oprócz tego zawiązała się też grupa robotnicza, której wystarczyło powiedzieć “dziś pracujemy na rzecz sali” i nie było sprzeciwu. Na początku udało nam się pokryć blachą dach, zrobić wylewki, sufit podwieszany, nową instalację elektryczną i wentylację - mówi sołtys Wronikowa.
Koło Gospodyń przez trzy lata wypożyczało salę od straży w Rozprzy. Tam panie organizowały bale sylwestrowe, by pomóc gminie w remoncie wymarzonej sali. - Budynek należy do gminy, ale doskonale zdawaliśmy sobie sprawę, że gmina nie jest w stanie udźwignąć remontów wszystkich wiejskich budynków. Razem z KGW i mieszkańcami doszliśmy do wniosku, że lepiej jest coś wypracować samemu i poprosić wójta o dofinansowanie inwestycji niż tylko oczekiwać. Widząc determinację mieszkańców, władza gminy w miarę możliwości zawsze stara się pomóc. Jest to dla nas dodatkowy, pozytywny bodziec i udowodnienie, że warto brać sprawy w swoje ręce - mówi Teresa Sikorska.
Pani sołtys z Wronikowa udało się pozyskać sponsorów, którzy włożyli symboliczną cegiełkę do budynku. Jedni kupili meble, inni blaty na stoły, jeszcze inni lustra czy sanitariaty. - Udało nam się też kupić nowe krzesła, drzwi, okna i zastawę kuchenną. W tym roku w naszej sali po raz pierwszy mogliśmy gościć wiele osób na zorganizowanym przez koło gospodyń balu sylwestrowym. KGW zorganizowało bal głównie dla mieszkańców sołectwa, ale było też wiele osób spoza miejscowości. Dziś sala jest piękna. Brakuje tylko jeszcze wyposażenia kuchni - lodówek, patelni elektrycznej. Chcielibyśmy zapracować również na te potrzebne akcesoria, organizując 18 lutego kolejny bal karnawałowy. Jeśli nam się to uda, to być może znów pomoże nam gmina w poprawieniu elewacji, która już nie pasuje do wnętrza budynku. Zapraszamy tych, którzy zechcą być naszymi gośćmi i w ten sposób wspomogą dalszy remont Domu Ludowego we Wronikowie. Bardzo dziękuję tym, którzy do tej pory pomagali nam w remoncie i wspierali nas w tym przedsięwzięciu - podsumowuje Teresa Sikorska.
E.T.C.
- Groźny wypadek przy dworcu PKP w Piotrkowie. Mężczyzna po zderzeniu z volkswagenem wpadł w wiatę autobusową
- Konferencja prasowa prezydenta Piotrkowa
- Jesienny koncert w piotrkowskim MOK-u
- 17 mln na Centrum Świętego Mikołaja w Wolborzu
- Dzień Pracownika Socjalnego. Statuetki dla MOPR i PCPR w Piotrkowie
- Podsumowali tegoroczną kwestę
- Kto zostanie mistrzem gminy Sulejów?
- Problem mieszkańców bloków w Woli Krzysztoporskiej
- Szukali ciała w dawnym szpitalu