Jest cichy, spokojny, nie lubi zwracać na siebie uwagi. Tak o Szymonie mówią jego nauczyciele i dyrekcja szkoły, do której chodzi. Zdanie wychowawców potwierdza fakt, że jedenastolatek nie chce z nami rozmawiać bezpośrednio. Jest skrępowany i zmęczony sytuacją, która wytworzyła się wokół niego. Podobnie myślą rodzice chłopca. Chociaż nauczyciele dumni są ze swojego wychowanka, zapomnieli o wydarzeniu na prośbę jego rodziców.
- Kiedy Szymon wrócił do szkoły, pogratulowaliśmy mu postawy i odpowiedzialnego zachowania. To piękne, co zrobił. On jednak powiedział nam, że w swoim zachowaniu nie widzi nic nadzwyczajnego. “Każdy w mojej sytuacji zachowałby się podobnie” - powiedział mi podczas rozmowy. Nie chce rozgłosu, bo jest skromnym, nielubiącym wyróżniać się chłopcem. Uważam jednak, że warto o tym powiedzieć, żeby to, co zrobił Szymon w sytuacji zagrożenia, było wskazówką dla innych dzieci. Zresztą wychowawcy w naszej szkole na godzinach wychowawczych rozmawiają o różnych sprawach, także o pomocy innym - mówi Agnieszka Wawrzyńska, dyrektor Zespołu Szkół w Woli Krzysztoporskiej.
O tym, że Szymon zasługuje nie tylko na pochwałę, powiedzieli nam przedstawiciele władz gminy w Woli Krzysztoporskiej. Za dzielność w sytuacji zagrożenia jedenastolatek otrzymał nagrodę ufundowaną przez Urząd Gminy w jego rodzinnej miejscowości.
- Zachowanie Szymona zasługuje na wyróżnienie i nie chodzi tu o to, by czynić z niego bohatera. Jednak naszym zdaniem chłopiec postąpił dzielnie i w sytuacji zagrożenia zachował trzeźwość umysłu. Ludzie różnie reagują jeśli coś się dzieje niedobrego. Czasem dorosły, będąc w szoku, zachowuje się tak, jak nie powinien. On uratował swoją rodzinę i dzielnie się spisał - mówi Marek Ogrodnik, sekretarz Urzędu Gminy w Woli Krzysztoporskiej.
Władze gminy w Woli postanowiły nagrodzić chłopca podczas uroczystości na cześć tych, którzy na co dzień ratują ludzkie życie.
Sekretarz gminy podkreśla, że jest dumny z takiego mieszkańca. Dodaje jednak, że gmina posiada jeszcze bardzo wielu takich, którzy zasługują na wyróżnienie.
- Szymon jest pierwszym dzieckiem, które uratowało komuś życie. Nie przypominam sobie podobnego przypadku w naszej miejscowości. Jednak w gminie działa czterystu strażaków ochotników. To zazwyczaj młodzi, chętni do pomocy ludzie. Najmłodszy kandydat na strażaka, Grześ, ma zaledwie kilka lat. Nosi już mundur i marzy o tym zawodzie - dodaje sekretarz gminy.
Szymon, chociaż nosi nazwisko znanego showmana, nie lubi robić show wokół siebie. Jest zwyczajnym chłopcem, nie lubi się wyróżniać, być w centrum uwagi. Nauczyciele nigdy nie mieli z nim problemów. Piątoklasista interesuje się motoryzacją. A jakie są jego ulubione przedmioty szkolne?
- Kiedy zapytałam Szymona, jaki przedmiot jest jego ulubionym, powiedział zdecydowanie, że przygotowanie do życia w rodzinie, bo “można się tam nauczyć wielu ciekawych rzeczy”. Lubi też przyrodę. Chłopiec od sportu woli motoryzację. Uwielbia samochody. Jest spokojny i dobrze ułożony - mówi dyrektor szkoły, w której uczy się chłopiec.
Szymon uratował mamę i sześcioletniego brata. Ktoś powiedziałby, że w przypadku jedenastoletniego chłopaka to powinno być naturalne. Nie zawsze. Szymon pokazał rówieśnikom, jak należy zachować się w sytuacji zagrożenia.
Ewa Tarnowska