3 listopada tuż po godzinie 9 do dyżurnego policji zadzwonił mężczyzna i powiedział, że podłożył bombę w jednym z radomszczańskich urzędów. - Do budynku tej instytucji natychmiast zostali skierowani policjanci, w tym zespół minersko-pirotechniczny, który przeszukał zagrożony rejon – relacjonuje oficer prasowy tamtejszej komendy. - O sytuacji zostały powiadomione również inne służby działające na terenie Radomska. Funkcjonariusze nie znaleźli ładunku wybuchowego. W tym samym czasie kryminalni ustalali sprawcę fałszywego alarmu. Ich szybkość i sprawność działania pozwoliły na zatrzymanie 41-letniego radomszczanina. Podczas rozmowy z policjantami mężczyzna nie potrafił wytłumaczyć logicznie swojego zachowania. Okazało się, że jest on znany radomszczańskim policjantom ze względu na przestępczą przeszłość.
4 listopada prokurator Prokuratury Rejonowej w Radomsku zastosował wobec 41-latka dozór policyjny. Zgodnie z art. 224a Kodeksu karnego, mieszkańcowi Radomska grozi kara pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat.