Akcja zbierania plastikowych nakrętek w Ręcznie rozpoczęła się od dwuletniego wówczas Jasia, mieszkańca tej miejscowości. Chory chłopiec potrzebował specjalistycznego wózka i maty rehabilitacyjnej. Grupa społeczników postanowiła pomóc Jasiowi i jego mamie. W ubiegłe wakacje odbył się festyn, który przerósł oczekiwania organizatorów. Potem pomoc skierowana została do Kuby z Bełchatowa oraz dziecka z Radomska.
- Po akcji dla Jasia, która zakończyła się sukcesem, udało się kupić dla niego wózek i matę. Zostało nam ponad dwieście pięćdziesiąt kilogramów kolorowych nakrętek. Podarowaliśmy je choremu Kubie, a następne trafiły do Radomska - mówi jedna z koordynatorek akcji Małgorzata Woźnica, dyrektor Gminnej Biblioteki Publicznej w Ręcznie.
- Ogłosiliśmy informację o korkach w prasie. Zgłosił się do nas Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Radomsku, który chętnie te nakrętki od nas przejął. Przyjechali, zabrali i przeznaczyli dla kolejnego dziecka. W międzyczasie skontaktował się z nami tata Madzi Urban z Tarnowa z prośbą o pomoc w zbieraniu nakrętek. Dziś to właśnie jej pomagamy - dodaje Małgorzata Woźnica.
Madzia z Tarnowa jest czternastoletnią dziewczynką z rozszczepem kręgosłupa, która potrzebuje wózka inwalidzkiego i podnośnika. Jej tata, czytając o akcji dla Jasia, która przyniosła tak spektakularny sukces, postanowił poprosić o pomoc społeczników z Ręczna.
- Koleżanka w Internecie odnalazła wiadomość o akcji wolontariatu w Ręcznie. Sami jakiś czas temu rozpoczęliśmy zbieranie nakrętek i postanowiliśmy zwrócić się o pomoc w tym przedsięwzięciu - mówi pan Sławomir, tata Madzi.
Rodzice Madzi mówią, że takie akcje i chęć pomocy ich dziecku dają im siłę i wiarę w ludzi.
- Świadomość, że jest ktoś, kto myśli o drugim człowieku, jest budująca. Poczucie solidarności wywołuje pozytywne myślenie o bliźnich pozbawionych egoizmu i konsumpcjonizmu - dodają.
Dziś dla czternastoletniej dziewczyny nakrętki zbierają nie tylko ludzie z Ręczna, ale również z dalszych i bliższych okolic. W Ręcznie żaden plastikowy korek się nie zmarnuje. Ci mieszkańcy mają pozytywny nawyk.
- Pamiętam, jak zakończyła się akcja dla Jasia. Nawet po festynie ludzie nie przestawali przynosić nakrętek do naszej biblioteki, gdzie znajdowały się pojemniki. Chyba z przyzwyczajenia. Tak zostało do dziś. Nasza akcja zatacza coraz większe kręgi. Współpracuje z nami Zespół Szkolno-Gimnazjalny z Ręczna, Szkoła Podstawowa z Bąkowej Góry i Stobnicy, nakrętki napływają do nas również ze Szkoły Podstawowej z Łęk Szlacheckich oraz z Trzepnicy. Kilka dni temu skontaktowała się z nami Szkoła Podstawowa nr 2 z Piotrkowa. Okazało się, że uczniowie z tej szkoły również włączają się do naszej akcji. Zbierają różne instytucje, posterunek policji z Gorzkowic, prywatne osoby z Bełchatowa, Kleszczowa i oczywiście z Ręczna. W naszej miejscowości nikt nie znajdzie plastikowego korka na ulicy czy w okolicach kosza na śmieci. Znam osoby, które chodząc na grzyby do lasu, zabierały z sobą dwie reklamówki. Jedną na grzyby, a drugą na plastikowe korki - mówi Małgorzata Woźnica.
- W naszym domu jest takie pudełeczko z napisem “Zbieramy nakrętki” i codziennie je tam wrzucam. A jak zapomnę jednego dnia, to wrzucam następnego. Pani w szkole namawia nas do zbierania i moja mamusia też. Zbieram je, by pomóc takiej dziewczynce, która jest chora. Wiem, że tak trzeba robić - mówi mała Jagoda.
Pani Małgorzata nie jest w stanie zliczyć, jak dużo plastikowych korków przeszło przez jej ręce. Swego czasu nie miała miejsca w garażu, bo był on zapełniony workami pełnymi kolorowych nakrętek.
- To są ogromne ilości. Do dziś udało nam się zebrać dla Madzi już trzy dwustulitrowe worki i nadal napełniają się kolejne. To jest dla nas niezwykle mobilizujące, ze ludzie nie są obojętni na los chorych dzieci. Wiedzą, że takie pozornie niepotrzebne kawałki plastiku mogą w znacznej części zmienić czyjeś życie - mówi Małgorzata Woźnica z Ręczna.
Kilkanaście lat temu zmieniło się życie Małgorzaty i Sławomira. Było to wtedy, gdy dowiedzieli się, że ich córeczka urodzi się chora.
- Pierwsze sygnały o przyszłych problemach dotarły do nas dwa miesiące przed planowanym porodem. Wówczas mogliśmy tylko czekać, nic innego nie można było zrobić. Po urodzeniu Madzi wydawało się, że świat przestał dla nas istnieć. Później dotarła do nas myśl, że trzeba z tym żyć.
Skupiliśmy się na walce z przeciwnościami losu, których nie brakowało od początku. Człowiek może wiele przetrzymać i nawet nieco oswoić się z taką sytuacją. Jednak w miarę upływu czasu problemów przybywa - opowiadają Małgorzata i Sławomir, rodzice Madzi.
Dziś czternastoletnia Magda porusza się na wózku inwalidzkim. Ma problemy z kręgosłupem, od niedawna z przewodem pokarmowym. Każdy kilogram plastikowych korków to około 65 gr dla chorej dziewczynki od firmy utylizacyjnej. Każdy korek zbliża Magdę i jej rodziców do zmiany ich życia. Nowy wózek i podnośnik może wiele zmienić.
- Nasze dziecko może poruszać się wyłącznie na wózku inwalidzkim. Madzia przeszła już kilka operacji neurochirurgicznych. Obecnie doszły nowe kłopoty zdrowotne z przewodem pokarmowym. Przez częste pobyty w szpitalach i poradniach, notuje spore zaległości w edukacji (2 klasa gimnazjum). Stąd rozważamy wariant indywidualnego nauczania w domu. Tak wygląda nasze życie codzienne. Zwróciliśmy się o pomoc do społeczników z Ręczna, bo niezbędny jest standardowy wózek dla naszej córki. Konieczny jest także podnośnik, bo Madzia waży już kilkadziesiąt kilogramów i mamy problem z jej przenoszeniem, szczególnie z kąpieli - mówią rodzice dziewczynki.
Jaka jest Madzia? Jej rodzice charakteryzują ją krótko.- Najkrócej charakteryzując naszą Madzię, możemy powiedzieć, że jest mądrą, otwartą na świat osobą o wielkim serduszku. Wysyła niezwykle pozytywne fluidy. Potwierdzają to wszyscy, którzy z nią przebywają - mówią Małgorzata i Sławomir.
Plastikowe korki od butelek po napojach, wodzie mineralnej czy płynach do płukania tkanin. Zwykłe, wydawałoby się niepotrzebne, mogą zmienić czyjeś życie. Dziś na taką zmianę czeka Madzia z Tarnowa i jej rodzice. Każdy, kto ma ochotę pomóc, może zbierać nakrętki i dostarczyć je do Gminnej Biblioteki Publicznej w Ręcznie.
Ewa Tarnowska