Kandydat mówił do swoich wyborców przez półtorej godziny i trudno znaleźć dziedzinę życia społeczno-politycznego, na temat której nie miałby swojego zdania czy pomysłu. Przede wszystkim Hołownia, choć często podkreśla swój katolicyzm, opowiada się za zdecydowanym rozdziałem kościoła od państwa.
- Cieszę się, że mogłem przyjechać do Piotrkowa w takim właśnie dniu, bo to sama końcówka kampanii wyborczej – mówił Hołownia tuż po przywitaniu się ze swoimi sympatykami. - Zrobiliśmy dużo dobrego w tej kampanii. Stworzyliśmy komitet wyborczy zbudowany nie z partyjnych działaczy czy posłów. Stworzyliśmy realną wspólnotę kilkunasty tysięcy Polaków. W wolontariacie, w Ekipach Szymona jest nas w tej chwili 15 tys.
Spotkanie w naszym mieście było jednym z 360, jakie w tej kampanii odbył Hołownia i jego sztab. - Nie będziemy mieli prezydenta, który będzie namiestnikiem Kaczyńskiego, Budki albo jeszcze kogoś innego - mówił. - Będziemy mieć prezydenta, który będzie sam mógł, razem z obywatelami, robić dobrą robotę, a potrafimy, jak się razem zbierzemy. Zawsze kiedy ktoś mi mówi „Nie dasz rady”, odpowiadam: „No to patrz!”. Ja już nie chcę Polski PiS i Polski Platformy. Już to widziałem i wiem, co będzie za chwilę. Kto w końcu zacznie rozwiązywać realne problemy w Polsce? Mnie nie interesuje umocnienie władzy PiS-u czy uratowanie Platformy. Mnie interesuje, kiedy w Polsce zaczniemy zastanawiać się, co zrobić ze służbą zdrowia, ze szkołą, z samorządem, z klimatem. Co to za szantaż emocjonalny: albo 500+, albo demokracja? Pokażę wam państwo, w którym będzie i 500+, i demokracja. Po co wybierać, skoro można mieć dwie rzeczy. Przychodzę do polityki z zewnątrz, dlatego muszę się przed wami wylegitymować. Muszę pokazać, że umiem, że potrafię. Dlatego już pierwszego dnia kampanii pokazałem 54 strony mojej wizji prezydentury. Przeczytajcie, rozmawiajmy o tym! Możecie się nie zgadzać, to nie jest słowo objawione, ja nie muszę mieć racji.
Hołownia podkreślił, że on i jego sztab w ciągu ostatnich 6 miesięcy przygotowali 14 dokumentów programowych, m.in. wieloletni plan reformy ochrony zdrowia, kompletny plan reformy edukacji, systemu bezpieczeństwa narodowego, program dla osób niepełnosprawnych „Pełnosprawni”, program klimatyczny, program gospodarczy „Gospodarka na pokolenia”, program dla wymiaru sprawiedliwości. - To setki stron czytania, analizy, konkrety i ogólne wskazania - mówił kandydat na prezydenta. - Mamy to wszystko gotowe do wdrożenia w ciągu najbliższych pięciu lat. Uważam, że wykonaliśmy robotę – ja z moimi ekspertami – najlepiej ze wszystkich sztabów, jesteśmy najlepiej przygotowani. Wielokrotnie mówiłem, że chcę przede wszystkim Polski zielonej, demokratycznej i solidarnej.
Kiedy Hołownia skończył swoje przemówienie, pytania zadawali mu piotrkowianie. O co pytali? Na przykład o jego poglądy na temat legalizacji marihuany. Na koniec lokalni działacze z jego sztabu zaprezentowali utwór skomponowany specjalnie na potrzeby kampanii.