Zmieniło się niewiele, a terminy nas gonią, nie tylko zresztą nas, ale każde polskie miasto z archaicznym systemem ciepłowniczym. Miejskie ciepłownie pamiętają jeszcze lata 70., wymagają więc potężnych nakładów finansowych. Unia Europejska zaostrza bowiem od 2013 roku normy emisji gazów do atmosfery. Jeśli się nie dostosujemy, będziemy płacić wysokie kary, które z pewnością odczujemy jako mieszkańcy w rachunkach za ciepło.

Wiceprezydent Adam Karzewnik podczas kwietniowej sesji Rady Miasta powiedział, że określenie polityki ciepłowniczej, polityki prowadzenia usług, produkcji i dostawy ciepła dla miasta jest sprawą bardzo istotną. - Zarządzeniem prezydenta zostaną przesunięte środki na wykonanie analizy dot. dalszych posunięć co do systemu prowadzenia działalności ciepłowniczej i polityki ciepłowniczej w mieście - mówił. Dalsze decyzje mają zostać podjęte po wykonaniu analiz.

Już ponad rok temu miastu swoją ofertę złożyła spółka ETC Tanie Ciepło (o czym pisaliśmy w jednym z kwietniowych numerów TT). ETC chce wybudować na terenie Piotrkowa elektrociepłownię gazową, czyli spalać gaz i wytwarzać energię elektryczną i cieplną. Przedstawiciele spółki zapewniali jednocześnie, że dzięki zastosowanej przez nich technologii nie tylko dostosujemy nasze ciepłownictwo do unijnych norm, ale i rachunki będą tańsze o 13%. Elektrociepłownia miałabym dostarczać ciepło do naszych mieszkań już w 2013 roku.

Po kilku miesiącach efektów spotkań z władzami miasta nadal nie widać. - Nie trwają negocjacje z żadną z firm. To są rozmowy. Spotykamy się z kolejną firmą, która jest zainteresowana i proponuje nam podobne rozwiązania. Do tej pory miasto prowadzi rozmowy na temat ciepła z 4 firmami. Niewykluczone są spotkania z kolejnymi - informuje Elżbieta Jarszak, koordynator Zespołu Rzecznika Prasowego Prezydenta Miasta.

AS