Piotrków: Uczeń, którego nie można przyjąć?

Strefa FM Czwartek, 22 kwietnia 201023
Do końca marca rodzice dzieci z szóstych klas podstawówek, mieli czas by wybrać dla swojego dziecka, do jakiego gimnazjum będzie uczęszczać. Tak tez uczyniła jedna z słuchaczek Strefy FM, jednak....
Piotrków: Uczeń, którego nie można przyjąć?

- Problem jest w tym, że moje dziecko z powodu nazwiska i z powodu mojej osoby nie zostało przyjęte do Gimnazjum nr 4. Pani dyrektor prosto w twarz powiedziała mi, że to za ubiegły rok. Moja córka miała wtedy konflikt w szkole, którego pani dyrektor nie potrafiła rozwiązać przez cztery miesiące - opowiada matka.

 

W podstawówce, do której uczęszcza chłopiec, dyrektorka twierdzi że jeśli mieliby wszystkich takich uczniów, byliby najlepszą podstawówką w Piotrkowie.

 

Co na to Gimnazjum nr 4, do którego mama chłopca składała podanie o przyjęcie go do szkoły?


Dyrektor szkoły ma obowiązek najpierw przyjąć dzieci, które są z danego rejonu gimnazjum, a dopiero potem, jeśli wystarczy miejsca dobierać te spoza terenu działania danej placówki.

Podobnie jest w przypadku dziecka naszej bohaterki. Dyrektorka gimnazjum zapewnia, że jeżeli będzie miejsce szkole, chłopiec zostanie przyjęty.

 


Zainteresował temat?

0

0


Zobacz również

Komentarze (23)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

Tartu Tarturanga27.04.2010 23:10

"Mac" napisał(a):
A tak na serio to wolałbym 100x iść na UniPT niż na to wsh


A dlaczego???
Bo będziesz miał pewność że skończysz.
Uwierz WSH wcale nie tak łatwo skończyć.

Komentarz był edytowany przez autora: 27.04.2010 23:11

00


Mac ~Mac (Gość)27.04.2010 18:57

Do tego WSH to chodza chyba tylko przyjezdni - na sienkiewicza można obserwować lansujących się chłopaczków przed swoimi pieknymi furami na blachach z łodzi, sieradza, pabianic itp.
A tak na serio to wolałbym 100x iść na UniPT niż na to wsh

00


Mac ~Mac (Gość)27.04.2010 18:49

"Tartu" napisał(a):
Na WSH w piotrkowie ponad poława odpadła w I semestrze
A niekiedy prywatne ucelnie mają lepszą oferte.


moze nie zapłacili?
Słyszałem co sie dzieje na tych prywatnych uczelniach - kolesie odpowiadaja trzymajac ksiazke na kolanach itp.
Co do Uniwerku w Piotrkowie to najsłabszym kierunkiem jest pedagogika. Wiem że część wykładowców to pracownicy UŁ - więc czy tak łatwo przejść?
Teraz na byłym AŚ można robić magisterke w ramach UŁ (zajęcia w PT obrona w Lodzi; mgr UŁ)

Komentarz był edytowany przez autora: 27.04.2010 18:51

00


Tartu Tarturanga27.04.2010 18:40

"Mac" napisał(a):
Wiadomo że są ludzie mało ambitni, którzy rozpoczynają studia na prywatnych uczelniach żeby było im łatwiej zdać itp.


Uwierz że na dawnej AŚ było łatwej " przejść " niż na wielu prywatnych uczelniach..
Na WSH w piotrkowie ponad poława odpadła w I semestrze
A niekiedy prywatne ucelnie mają lepszą oferte.

00


Mac ~Mac (Gość)27.04.2010 17:41

"Piotr-Wlostowic" napisał(a):
istoria uczy, że zawsze starsi pokoleniowo byli krytyczni wobec młodzieży. Ale sądzę, że na taką skalę, jak obecnie, przegięcia w rozwoju ludzkości nie miały miejsca.


Może to wcale nie jest wina młodzieży - tylko wychowania rodziców, którzy przecież wyrosli pod pręgierzem PRL'u i pod okiem swoich rodziców. Czy to nie tu leży problem że podorabiali się ludzie i nie chce im się juz dzieci wychowywać?? Bo jeśli chcemy wychować młodzież tak jak się należy to przecież powinno zacząć się od rodziców - czyli większości wypowiadających się na tym forum. Jeśli rodzice trzymaliby rękę na pulsie to i nauczyciele zwracaliby wuwagę na niewłaściwe zachowanie a w rezultacie także zwykły przechodzień na ulicy. Także jeśli ktoś coś ma do młodzieży że jest taka siaka owaka to może niech zacznie od swojego podwórka?!
Co do zrzynania prac, niechodzenia a zdawania - to prym tu wiodą prywatne uczelnie bez renomy. Nie sądze żeby taki proceder mial miejsce na Uniwersytetach i Politechnikach np Uniwersytet Łódzki lub Politechnika Łódzka. Wiadomo że są ludzie mało ambitni, którzy rozpoczynają studia na prywatnych uczelniach żeby było im łatwiej zdać itp.
Irytujące jest to że ludzie z piotrkowa idą na studia do łodzi tylko po to żeby powiedzieć innym że oni studiują w łodzi (domyślnie ludzie starsi myślą że na Uni lub Politechnice) i czują się z tego powodu lepsi - a tak naprawdę chodzą do jakiejś płatnej mało znanej szkoły, której renoma jest znikoma.

00


Mac01 ~Mac01 (Gość)27.04.2010 17:40

"Piotr-Wlostowic" napisał(a):
istoria uczy, że zawsze starsi pokoleniowo byli krytyczni wobec młodzieży. Ale sądzę, że na taką skalę, jak obecnie, przegięcia w rozwoju ludzkości nie miały miejsca.


Może to wcale nie jest wina młodzieży - tylko wychowania rodziców, którzy przecież wyrosli pod pręgierzem PRL'u i pod okiem swoich rodziców. Czy to nie tu leży problem że podorabiali się ludzie i nie chce im się juz dzieci wychowywać?? Bo jeśli chcemy wychować młodzież tak jak się należy to przecież powinno zacząć się od rodziców - czyli większości wypowiadających się na tym forum. Jeśli rodzice trzymaliby rękę na pulsie to i nauczyciele zwracaliby wuwagę na niewłaściwe zachowanie a w rezultacie także zwykły przechodzień na ulicy. Także jeśli ktoś coś ma do młodzieży że jest taka siaka owaka to może niech zacznie od swojego podwórka?!
Co do zrzynania prac, niechodzenia a zdawania - to prym tu wiodą prywatne uczelnie bez renomy. Nie sądze żeby taki proceder mial miejsce na Uniwersytetach i Politechnikach np Uniwersytet Łódzki lub Politechnika Łódzka. Wiadomo że są ludzie mało ambitni, którzy rozpoczynają studia na prywatnych uczelniach żeby było im łatwiej zdać itp.
Irytujące jest to że ludzie z piotrkowa idą na studia do łodzi tylko po to żeby powiedzieć innym że oni studiują w łodzi (domyślnie ludzie starsi myślą że na Uni lub Politechnice) i czują się z tego powodu lepsi - a tak naprawdę chodzą do jakiejś płatnej mało znanej szkoły, której renoma jest znikoma.

00


Tartu Tarturanga26.04.2010 09:34

"Piotr-Wlostowic" napisał(a):
Zgroza, kto im te prace pisze i za ile. Zgroza, że nawet nie trzeba w ogóle iść na studia ani ich kończyć. Internet roi się bowiem od ofert, w których oferuje się sprzedaż dowolnego dyplomu dowolnej uczelni. Zgroza, że to bezradne państwo nic nie robi, aby wyplenić ten przestępczy proceder. Smutno to wszystko widzę. Bardzo smutno.


Pisanie prac - żart - zanim powstał program anty-plagiatowy - w żywca zrzynali jedno od drugiego.
Teraz ciężko napisać coś na temat który jednocześnie pisze kilkaset osób w kraju - żeby przypadkiem nie zrobić plagiatu.
A jak wiadomo licencjat czy nawet praca magisterska to praca odtwórcza a nie twórcza.

00


mieszkaniec PT ~mieszkaniec PT (Gość)25.04.2010 23:41

"Piotr-Wlostowic" napisał(a):
Zgroza, w jaki sposób quasistudenci "piszą" swe prace licencjackie i magisterskie. Zgroza, kto im te prace pisze i za ile. Zgroza, że nawet nie trzeba w ogóle iść na studia ani ich kończyć. Internet roi się bowiem od ofert,


Pisać to trzeba umieć, piszący prace właśnie unikają plagiatu. Ale o to walczyła Solidarność, żeby zapie.....dalać, a nie mieć czasu dla dzieci, oto ta wspaniała wolność. Liczy się kasa, liczy się władza:] Oto cała demokracja:]

00


Piotr Włostowic ~Piotr Włostowic (Gość)25.04.2010 22:03

"Mac" napisał(a):
Macranga
2 godziny temu, 20:12
Panie Piotrze, rozwiązłość kulturowa nowych pokoleń uwidacznia się we wszystkich dziedzinach - nie chodzi tylko o edukację i gimnazja. Według mnie akurat system edukcji jako taki nie jest do końca temu wienien - wg mnie chodzi raczej o wychowanie lub o zbytni dobrobyt. A tak nawiasem mówiąc cieszmy sie że łebki nie latają z bronią po ulicach tak jak się to zdarza w USA - mekce rozwiązłości kulturowe. Trzeba się też zastanowić do czego doprowadzi to rozpasanie kulturowe i jak będą wyglądać Ci ludzi jak dorosną...


No i właśnie o to mi chodzi. Wygląda na to, że się jako tako w tym zakresie zgadzamy. Historia uczy, że zawsze starsi pokoleniowo byli krytyczni wobec młodzieży. Ale sądzę, że na taką skalę, jak obecnie, przegięcia w rozwoju ludzkości nie miały miejsca. Mówiąc obecnym slangiem, mnie się to w pale nie mieści. To, co widzę sam. To, co mi opowiadają. To, co czytam i co oglądam. Jednym słowem - zgroza. Zgroza, w jaki sposób quasistudenci "piszą" swe prace licencjackie i magisterskie. Zgroza, kto im te prace pisze i za ile. Zgroza, że nawet nie trzeba w ogóle iść na studia ani ich kończyć. Internet roi się bowiem od ofert, w których oferuje się sprzedaż dowolnego dyplomu dowolnej uczelni. Zgroza, że to bezradne państwo nic nie robi, aby wyplenić ten przestępczy proceder. Smutno to wszystko widzę. Bardzo smutno.

00


Mac ~Mac (Gość)25.04.2010 20:12

Panie Piotrze, rozwiązłość kulturowa nowych pokoleń uwidacznia się we wszystkich dziedzinach - nie chodzi tylko o edukację i gimnazja. Według mnie akurat system edukcji jako taki nie jest do końca temu wienien - wg mnie chodzi raczej o wychowanie lub o zbytni dobrobyt. A tak nawiasem mówiąc cieszmy sie że łebki nie latają z bronią po ulicach tak jak się to zdarza w USA - mekce rozwiązłości kulturowe. Trzeba się też zastanowić do czego doprowadzi to rozpasanie kulturowe i jak będą wyglądać Ci ludzi jak dorosną...

00


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat