Jakiś czas temu pojawiła się informacja, że samorząd województwa łódzkiego prawdopodobnie wystawi budynek po kinie na przetarg. Władze Piotrkowa wystąpiły nawet do władz województwa o przekazanie budynku miastu w formie darowizny. - Sam budynek jest własnością województwa, jednak umowa między Heliosem a Urzędem Marszałkowskim obowiązuje do 2020 roku - informuje Anna Mizgalska-Dąbrowska, radna Sejmiku Województwa. - W umowie jest zapis o prowadzeniu działalności kinowej. Ja nie wyobrażam sobie lepszego przeznaczenia tego budynku niż na salę widowiskową. Jest to zaplecze, które ma dach nad głową, więc imprezy, koncerty mogłyby się tam odbywać przez cały rok. Urząd Miasta w Piotrkowie wystąpił nawet o przekazanie tego budynku w formie darowizny. Jednak najpierw musi być jakiś pomysł na ten obiekt. Jednak pewnie, kiedy piotrkowskie władze wdrożyły się w papiery, w umowy, stwierdziły, że nie jest to takie proste. Skoro umowa obowiązuje do 2020 roku, to jest pewien kłopot. Budynek ten został wybudowany z przeznaczeniem na cele kulturalne i dobrze by było, gdyby nadal temu właśnie służył. Mam nadzieję, że umowa ta zostanie rozwiązana polubownie. Dobrze by było wiedzieć, co zamierza Helios.
Redakcji "TT" udało się dowiedzieć, co zamierza Helios. Władze firmy poinformowały nas, że umowa zostanie rozwiązana, gdy tylko kino przeniesie się do nowej siedziby. Wygląda więc na to, że nic nie stanie na przeszkodzie planom województwa. - Takie zobowiązanie przyjęłam na siebie, że będą lobbować na rzecz tej sprawy w województwie. Przecież właściwie nie mamy takich obiektów w Piotrkowie. Oczywiście trzeba byłoby scenę powiększyć, ale zaplecze już jest. Jest tam przecież więcej miejsc dla publiczności niż w MOK-u. Jakikolwiek występ gwiazdy, nawet średniej klasy, powoduje, że cena biletów przez małą liczbę miejsc jest kosmiczna. Chodzi przecież tylko o to, żeby więcej się w mieście działo, aby gwiazdy nie omijały Piotrkowa - mówi radna Mizglaska-Dąbrowska.
Aleksandra Stańczyk