Piotrków: Od czterech lat mieszka w piwnicy

Tydzień Trybunalski Czwartek, 29 października 200919
Wieżowiec przy Dmowskiego w Piotrkowie. Trzecia klatka. W piwnicy od 4 lat mieszka mężczyzna. – Ten smród jest nie do wytrzymania – skarżą się sąsiedzi. – Pił, bił, wyzywał mnie, więc go wyrzuciłam – mówi żona. Problemu z lokatorem w piwnicy nie potrafi rozwiązać ani administracja budynku, ani policja, ani prokuratura.

- Mieszkamy tu dopiero od trzech miesięcy. Najgorszy jest ten smród w piwnicy. Jak się wprowadziliśmy, to on już tu mieszkał – mówią lokatorzy z parteru. - Miesiąc temu mieliśmy włamanie. Zginęła kamera, laptop. Podejrzewam właśnie jego. Zgłosiłem to na policję, ale jak dotąd nic z tego nie wyniknęło. Wiem, że sąsiedzi interweniowali w sprawie tego pana. Poinformowali administrację. Potem trafiło to do prokuratury, ale nic z tego nie wyszło, bo on nie stwarza realnego zagrożenia. Po prostu sobie mieszka. Z tego, co wiem, to na szóstym piętrze mieszka jego żona. To jest mężczyzna tak po pięćdziesiątce. Nam najbardziej chodzi o ten smród, bo przecież on się załatwia w tych piwnicach.


O tym, że pan J. mieszka w piwnicy, wiedzą wszyscy lokatorzy. Wielokrotne interwencje w administracji bloku na niewiele się jednak zdały. - To trwa już parę lat. Byliśmy kilka czy nawet kilkanaście razy w administracji. Sprawa trafiła na policję. Policja powiedziała, że skoro jest zameldowany, to nie można nic zrobić. On w tej piwnicy po prostu śpi. Jest złomiarzem. Kiedyś sprowadzał tam sobie kolegów, ale teraz już ich nie widzę. Ludzie schodzą do piwnicy, a on tam śpi, rozłożone są tam jego rzeczy. Zbiera złom i ustawia sobie wózek i to, co zebrał. Policja nie potrafi pomóc – mówi lokator z dziesiątego piętra.


Sprawę doskonale znają pracownicy administracji i władze Piotrkowskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. - Przeprowadziliśmy już dochodzenie w tej sprawie. To jest pijak. Przyjmuje tam kolegów, a w domu nie mógłby sobie na to pozwolić, bo sąsiedzi by go szybko “uziemili”, dlatego robi to w piwnicy. Z kolei policja odpowiada nam tak: skoro on alkohol pije u siebie w piwnicy, to tak, jak by pił u siebie w domu. Trzeba by było z wódką przyłapać go na korytarzu w piwnicy – mówi jeden z pracowników spółdzielni.


Żona pana J. twierdzi, że mąż wybrał życie w piwnicy z własnej woli. Pił, bił, wyzywał, więc kobieta wyrzuciła go z domu. - On z własnej woli się tam znalazł. Jest mi go szkoda. To przecież mój mąż. On już się nie poprawi, nigdzie nie pracuje, nie ma ani renty, ani nic. Pije, rozrabia. Wczoraj znów był pijany. Bił mnie, poniewierał, wyzywał. Nikt tego nie widział, co on ze mną wyprawiał. Kto mi pomoże? Dlatego go wyrzuciłam. Co miałam zrobić? – pyta zrozpaczona kobieta.


Mieszkanie państwa J. należy do ich syna. Piwnica stanowi jego część, więc teoretycznie pan J. nadal mieszka we własnym domu. - To mieszkanie nie jest moje, tylko syna. Syn pracuje, ma żonę, dwoje dzieci, a za ojca musi się wstydzić. On tu niestety przychodzi, awanturuje się, wali w drzwi. Założyli mi nowe, piękne drzwi, a on je zniszczył. Korki mi powykręcał. Wezwałam policję, ale to nic nie pomaga. Przyjeżdżają, interweniują, zapisują coś, ale co to pomoże? Jest mi go szkoda, bo to mój mąż. Nie mamy rozwodu. Nie ma mi kto pomóc z tymi wszystkimi papierami w sądzie, bo syn ciągle nie ma czasu. Ja go tu nie wpuszczę. Wszędzie w mieszkaniu mam dziury, bo mi papierosami powypalał. Woda kosztuje, światło kosztuje, wszystko jest drogie, a ja mam go utrzymywać i żywić? Ja mam 590 zł emerytury. Czy on nie może po ludzku żyć? Jest zameldowany, ale przecież nie wszystko mu wolno. On chciałby tu wrócić i chociaż się wykąpać, ale przecież wszystko kosztuje. A ja go nie będę utrzymywać. Ci jego koledzy, to mogliby być jego synami. On z takimi gówniarzami się zadawał. Przychodzili tutaj i pili. Miał ciepło, zawsze posprzątane, zawsze czysto. Nikt mu niczego nie żałował. A teraz jak żyje? Sam jest sobie winien – mówi ze łzami w oczach kobieta.


Kilkanaście skarg do administracji, interwencje policji, działania prokuratury, zagracona piwnica – wszystko zaczęło się w 2005 roku i trwa po dziś dzień. - Mieszkanie jest na syna, ale pan J. jest tam również zameldowany. On lubi po prostu się napić. Żona go wygania. Nie pozwala na to, aby on w mieszkaniu pił alkohol z kolegami. Jemu taka forma odpowiada – mówi Zbigniew Krasiński, zastępca prezesa do spraw techniczno-eksploatacyjnych w Piotrkowskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. - Raz przyszedł tu do nas z podbitym okiem. Temat jest nam znany. Ostrzegaliśmy go pisemnie, aby uprzątnął piwnicę, bo była zagracona m.in. złomem. Wyznaczyliśmy mu termin, mimo to nie posprzątał. Ludzie monitowali o to i mieli rację. Wystąpiliśmy nawet w tej sprawie do prokuratury. Po zbadaniu sprawy odpowiedzieli nam, że jego zachowanie nie stwarza realnego zagrożenia.


Nie ma żadnych podstaw prawnych, aby pana J. usunąć z piwnicy. - Piwnica jest częścią mieszkania, więc on przebywa u siebie. Informowaliśmy o tej sprawie dzielnicowego. Wiadomo, że jak ma obchód, to zajrzy. Trwa to już kilka lat, już w 2005 były kłopoty. Jakiś czas był w więzieniu, ale wrócił. Nie jest to wielkie zagrożenie, ale to możliwe, że on rzeczywiście kogoś okradł. Lokatorzy piszą do nas, skarżą się, my robimy, co możemy. To jest taki problem, który na jakiś czas cichnie, ale potem znowu się pojawia – dodaje prezes Krasiński.


- Sprawa jest nam znana – informuje piotrkowska policja. I tyle…

 

Aleksandra Stańczyk


Zainteresował temat?

0

0


Zobacz również

Komentarze (19)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

zet ~zet (Gość)05.11.2009 17:48

"po-prostu-nie-wierze" napisał(a):
Rozwod i po problemie.

no dobra podziela majatek na poł.ona pojdzie sobie cos kupi/wynajmie. on przechla i dalej bedzie sie melinował po piwnicach ale wtedy juz bedzie cacy bo bedzie po rozwodzie??
Poza tym co ma tutaj rozwód skoro mieszkanie NIE NALEZY DO bohaterów tej histroii tylko do ich syna. W tym wypadku podział majatku nie gra roli.

00


zet ~zet (Gość)05.11.2009 17:45

porada prawna a sprawa rozwodowa w sadzie to dwie rozne rzeczy.wiem cos na ten temat.

00


po prostu nie wierze. ~po prostu nie wierze. (Gość)05.11.2009 16:55

"zet" napisał(a):
A moze nie stac jej na adwokata?? Czytajac to co piszesz podejrzewam ze ciebie zona tez wyopała z domu bo wine chcesz zwalic na nia.


Twoja fantazja co do mojej osoby wynika z tego ze nie masz logicznych argumentów. nie bede z tym dyskutowac. cztery lata miala ta Pani na uzyskanie bezpłatnej porady prawnej, lub mozna samemu napisac wniosek... to bardzo proste. Trzeba tylko chciec, lecz wtedy trzeba podzielic majatek. czego niektórzy nie lubia robic.

00


po prostu nie wierze ~po prostu nie wierze (Gość)05.11.2009 16:51

"gosc" napisał(a):
Dokończ sobie sam. Bezdomni alkoholicy stracili - co prawda mniej gwałtownie - zarówno miejsce pobytu, jak i bliskich. Opuścili ich sami lub zostali odrzuceni przez innych. Nie dało się już z nimi żyć. Często cały ich życiowy dorobek mieści się w plastykowej torebce. Oni nie są bezdomni z powodu złego losu. "Zrobili" to sobie sami. I to jest znacznie gorsze - obarczone wstydem, upokorzeniem, często też pogardą ze strony innych. Chcą więc temu zaprzeczyć. Mówią, że są "bezdomni z wyboru" lub szukają nierealnych usprawiedliwień dla swojej sytuacji. Zaprzeczają i obwiniają innych; często cały świat.


Rozuemiem ze nie umiesz dokończyc zdania, po co sie wypwiadac w takim razie. Albo to zwykle tchorzostwo.
Sluchaj nie znam historii do konca, ale wiem jedno ze nie mozna ludzi wyrzucac do piwnicy, czy na ulice jak sa zameldowani. Wystarczy wziasc rozwod podzielic majatek i niech czlowiek ma swiety spokoj i zdecyduje jaka droga chce isc. Wyrzucenie kogos na ulice skazuje go na niepowodzenie w 99%. Jak mozna spokojnie spac, wiedzac ze inna osoba marznie bo zamknelo mu sie przed nosem drzwi. trzeba miec serce z kamienia. Co do obwiniania calego swiata.... to ta Pani sie skarzy, narzekan tego pana co mieszka w piwnicy nie slyszalam. NIgdy nie zrozumiem takiego zachowania. Rozwod i po problemie.
[i]

10


zet ~zet (Gość)05.11.2009 15:13

"po-prostu-nie-wierze." napisał(a):
Wiec skoro to taki lobuz dlaczego ta Pani sie nie rozwiedzie? PROSTE rozwiązanie

A moze nie stac jej na adwokata?? Czytajac to co piszesz podejrzewam ze ciebie zona tez wyopała z domu bo wine chcesz zwalic na nia.

00


zet ~zet (Gość)05.11.2009 15:11

Komentarz był edytowany przez autora: 05.11.2009 15:12

00


gość ~gość (Gość)05.11.2009 14:05

"po-prostu-nie-wierze." napisał(a):
I prossze dokończ swoje zdanie.... "chyba ze i ty...."


Dokończ sobie sam. Bezdomni alkoholicy stracili - co prawda mniej gwałtownie - zarówno miejsce pobytu, jak i bliskich. Opuścili ich sami lub zostali odrzuceni przez innych. Nie dało się już z nimi żyć. Często cały ich życiowy dorobek mieści się w plastykowej torebce. Oni nie są bezdomni z powodu złego losu. "Zrobili" to sobie sami. I to jest znacznie gorsze - obarczone wstydem, upokorzeniem, często też pogardą ze strony innych. Chcą więc temu zaprzeczyć. Mówią, że są "bezdomni z wyboru" lub szukają nierealnych usprawiedliwień dla swojej sytuacji. Zaprzeczają i obwiniają innych; często cały świat.

00


po prostu nie wierze. ~po prostu nie wierze. (Gość)05.11.2009 13:21

"sasiad-" napisał(a):
Nie ma o czym dyskutować. Ten pijak to łobuz i degenerat. "po prostu nie wierzę" napisał, że ma prawo przebywać w miejscu zameldowania. Piszesz o jego prawach a nie bierzesz pod uwagę praw pozostałych domowników. Nie zauważyłeś (chyba celowo) - że czynsz i inne opłaty takie jak za prąd, wodę i ścieki, ponosi żona. A gdyby i ona nie płaciła, to podzieliła by jego los i oboje zostali by eksmitowani na bruk. To, czy w młodości był dobrym człowiekiem i wzorowym małżonkiem i ojcem tego nie wiemy.
Moim zdaniem ten facet sam na własne życzenie wybrał sobie taki los uchylając się od pracy. Dobrze że jego żona nie chce dłużej utrzymywać nieroba pasożyta i łobuza który za to że za darmo dostawał jeść i miał uprane i za nic nie płacił tylko pił z kumplami, to jeszcze żyjąc jak pasożyt na koszt żony bił ja i lżył. Jeżeli według ciebie takie postępowanie nie zasługuje na potępienie to tylko ci pogratulować braku rozsądku i wyobraźni. Chyba, że i ty ...


Pamietaj Znasz wersje tylko jednej strony. Wiec skoro to taki lobuz dlaczego ta Pani sie nie rozwiedzie? PROSTE rozwiązanie. Ale nie bo trzeba podzielic majątek i dac miejse zamieszkania temu czlwiekowi. Znam takie przypadki ze te niby porzadne zony NISZCZA wlasnie w ten sposob slabych ludzi. Takich przypadkow jest masa. A ty zanim zaczneisz wyzywac kogos od nieroba, pasozyta i łobuza poznaj tego czlowika, bo nawet nie wiesz o kim piszesz. Jeszcze raz powtarzam trzeba miec charakterek zeby wyrzucic czlowieka z domu, ale sie z nim nie rozwiesc. ZWYKLE CWANIACTWO. Moze ta Pani tez kiedys sie znajdzie w takiej sytuacji. Zobczy jak to jest mieszkac w piwnicy, albo na smietniku. Cóż jezeli ja bił... wystarczy wezwac policje i wsadzaja takiego czlowieka do wiezienia. Opowieści tej Pani mozna uznac za bajki zadnego dowodu nie przedstwila.
I prossze dokończ swoje zdanie.... "chyba ze i ty...."

10


sąsiad ~sąsiad (Gość)05.11.2009 10:15

Cytuję:
Żona pana J. twierdzi, że mąż wybrał życie w piwnicy z własnej woli. Pił, bił, wyzywał, więc kobieta wyrzuciła go z domu. - On z własnej woli się tam znalazł. Jest mi go szkoda. To przecież mój mąż. On już się nie poprawi, nigdzie nie pracuje, nie ma ani renty, ani nic. Pije, rozrabia. Wczoraj znów był pijany. Bił mnie, poniewierał, wyzywał. Nikt tego nie widział, co on ze mną wyprawiał. Kto mi pomoże? Dlatego go wyrzuciłam. Co miałam zrobić? – pyta zrozpaczona kobieta.


Cytuję:
Ten Pan ma prawo przebywac tam gdie jest zameldowany, wiec to ta Pani nie stosuje sie do prawa w tej kwestii. Znasz wersje tylko jednej strony. Przeciez sa rozwody. Przypuszczam ze problem tutaj tkwi w tym, ze jezeli ta Pani by sie rozwiodla to trzeba by podzielic majatek i tu tkwi problem.


Nie ma o czym dyskutować. Ten pijak to łobuz i degenerat. "po prostu nie wierzę" napisał, że ma prawo przebywać w miejscu zameldowania. Piszesz o jego prawach a nie bierzesz pod uwagę praw pozostałych domowników. Nie zauważyłeś (chyba celowo) - że czynsz i inne opłaty takie jak za prąd, wodę i ścieki, ponosi żona. A gdyby i ona nie płaciła, to podzieliła by jego los i oboje zostali by eksmitowani na bruk. To, czy w młodości był dobrym człowiekiem i wzorowym małżonkiem i ojcem tego nie wiemy.
Moim zdaniem ten facet sam na własne życzenie wybrał sobie taki los uchylając się od pracy. Dobrze że jego żona nie chce dłużej utrzymywać nieroba pasożyta i łobuza który za to że za darmo dostawał jeść i miał uprane i za nic nie płacił tylko pił z kumplami, to jeszcze żyjąc jak pasożyt na koszt żony bił ja i lżył. Jeżeli według ciebie takie postępowanie nie zasługuje na potępienie to tylko ci pogratulować braku rozsądku i wyobraźni. Chyba, że i ty ...

00


po protu nie wierze. ~po protu nie wierze. (Gość)04.11.2009 23:32

"stjak" napisał(a):
Sam taką droge wybrał - do takich ludzi nic nie dociera szkoda tylko kobiet i dzieci.
Za nic nie płacić pić bić ubliżać i co Twoim zdaniem mają go jeszcze może beatyfikowąć za męczeńskie życie!!!


Słuchaj, z tego co tu jest napisane to ten Pan ma meldunek, a kobieta go wyrzucila. Ten Pan ma prawo przebywac tam gdie jest zameldowany, wiec to ta Pani nie stosuje sie do prawa w tej kwestii. Znasz wersje tylko jednej strony. Przeciez sa rozwody. Przypuszczam ze problem tutaj tkwi w tym, ze jezeli ta Pani by sie rozwiodla to trzeba by podzielic majatek i tu tkwi problem. Podkreslam jszcze raz.... Postąpic tak z wlasnym ojcem i męzem... nie mieści sie w głowie. PO prostu to sa zwykle ludzie slabi, a to zeby kogos skazac na taki los, wiedziec ze nie ma ciepłego kata, bo sie go wyrzuciło z miejsca gdzie jest zameldowanym, to dopiero trzeba miec charakterek. Przecież skoro Ta Pani wyszła za niego za maż, tzn ze był dobrym czlowiekiem, jednak cos sie wydarzylo co go zepchnelo na byc moze zla droge. Ludzie błądzacy, to ludzie słabi, do takich trzeba wyciagnac reke a nie kopac.

20


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat