Piotrków: Ktoś za tę rurkę zapłacić musi

Tydzień Trybunalski Poniedziałek, 30 stycznia 201225
Czy nasze miasto ogrzeje elektrownia Bełchatów, a ciepło do Piotrkowa popłynie rurą o długości 27 km? To wg naukowców najlepsze, najciekawsze i najbardziej ekonomiczne dla nas rozwiązanie. Kto za to zapłaci? Tego jeszcze nie wiemy. Wiemy za to, że koszty koniecznych w ciepłownictwie zmian to koszt rzędu kilkuset milionów.
fot. J. Kaczmarekfot. J. Kaczmarek

W piotrkowskim Urzędzie Miasta specjaliści z Politechniki Warszawskiej zaprezentowali wyniki analizy możliwości modernizacji i restrukturyzacji sytemu ciepłowniczego, którą magistrat zlecił w sierpniu 2011 roku Uczelnianemu Centrum Badawczemu Energetyki i Ochrony Środowiska PW. Opracowanie zawiera analizę potrzeb cieplnych miasta wraz z prognozą do 2030 roku, opis stanu technicznego systemu ciepłowniczego w zakresie źródeł ciepła, analizę wpływu dyrektyw europejskich na obecną i przyszłą sytuację systemu ciepłowniczego w Piotrkowie oraz kierunki i możliwość rozwoju.

Potrzebujemy coraz mniej ciepła

Autor analizy profesor Krzysztof Wojdyga na wstępie pokazał, jak przedstawiała się produkcja i sprzedaż ciepła w naszym mieście w ostatnim 10-leciu. Okazało się, że zapotrzebowanie na ciepło systematycznie spada. Maksymalne zapotrzebowanie w warunkach ostrej zimy to 86 MW - tyle zarejestrowały systemy monitoringu w ciepłowniach. Tymczasem w ciepłowniach C1 i C2 mamy zainstalowaną moc 145 MW. Wniosek? Nasze źródła są przewymiarowane i należy je zredukować. A dlaczego potrzebujemy coraz mniej ciepła? Bo jest nas coraz mniej. Moc zamówiona w roku 2000 wynosiła powyżej 100 MW. Dziś jesteśmy na poziomie 90. Potrzebujemy coraz mniej ciepła, bo stopniowo ocieplamy w mieście coraz więcej budynków. Wpływ na ten stan ma również sytuacja demograficzna w mieście. Z prognoz GUS wynika, że w 2030 roku piotrkowian będzie już tylko 63,4 tys. A mniej mieszkańców to również mniej nowych budynków do ogrzania. - Z naszych analiz wynika, że wariant optymistyczny dla przedsiębiorstwa ciepłowniczego będzie wtedy, kiedy zapotrzebowanie wyniesie ok. 70 - 75 MW, w wariancie pesymistycznym może spaść nawet do 65 MW. Modernizacja czy rozbudowa to kwestia pół roku czy roku, a pieniądze poniesione na budowę dużego źródła i wydanie dużych pieniędzy nigdy się nie zwrócą. Bezpieczniejsze jest więc niedoinwestowanie niż przeinwestowanie - mówił prof. Wojdyga.
Stan techniczny kotłów, według przedstawionej przez Politechnikę analizy, jest dostateczny. Istnieje możliwość podwyższenia ich sprawności, jednak konieczne będą znaczące nakłady inwestycyjne na modernizację. Koszt kompleksowej modernizacji dla jednego kotła to ok. 7 mln zł, a zwrot nakładów poniesionych na inwestycję wynosi około 7 lat. - Jest to okres w miarę atrakcyjny - mówił prof. dr hab. Krzysztof Wojdyga. Koszty te musimy ponieść. Musimy też wykonać instalację odpylania, odsiarczania, odazotowania. W dyrektywach europejskich bowiem napisane jest, że źródło, które nie spełni warunków emisji, musi być zamknięte. Jest to więc być albo nie być dla systemu ciepłowniczego.

Szeroki wachlarz (kosztownych) możliwości

Przepisy Unii Europejskiej znacząco zaostrzają dopuszczalne standardy emisji dwutlenku siarki, tlenków azotu i pyłu. Cel Unii to przejście z systemu bezpłatnie wydawanych uprawnień do emisji dwutlenku węgla do osiągnięcia całkowitej likwidacji przydziałów bezpłatnych uprawnień w roku 2027. - Przybliżona analiza wykazała, że w latach 2013 - 2026 należy ponieść koszty zakupu uprawnień w wysokości 107,5 mln zł. Do roku 2023 konieczne będzie też poniesienie kosztów nowych instalacji w wysokości 36 mln zł. Dochodzi jeszcze koszt produkcji ciepła, który przez najbliższych 14 lat wyniesie 315 mln zł. Razem daje to kwotę 458 mln zł - podał profesor Politechniki Warszawskiej. To pierwszy z wariantów.


Zainteresował temat?

0

0


Zobacz również

reklama

Komentarze (25)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

P51 ~P51 (Gość)31.01.2012 09:55

"Al-Bundy" napisał(a):
Wbrew temu, co większość forumowiczów pomyśli, profesjonalna spalarnia nie stanowi zagrożenia dla środowiska. Wystarczy spalać w wysokiej temperaturze przy dobrym natlenieniu. W połączeniu z instalacjami do wychwytywania pyłów, tlenków siarki i tlenków azotu, taka spalarnia byłaby tanim źródłem energii (choć znając "pomysłowość" naszego rządu pewnie obłożonoby śmieci wysoką akcyzą i VAT-em).


No właśnie!
Każdy,kto choć raz był w Wiedniu wię,że w centrum miasta stoi wielka spalarnia śmieci...Jest do tego dziełem sztuki nowoczesnej ( projektant to Hundertwasser).

00


lukch ~lukch (Gość)30.01.2012 23:20

Jakakolwiek analiza kosztów z góry na okres całej dekady lub dalej nie może być warta więcej niż kartki papieru, na której ją wydrukowano. Każdy kto ma w sobie choć trochę rozsądku i doświadczenia powinien o tym wiedzieć. Pomysł wiązania się na stałe długoterminową umową z PGE jest po prostu głupi. Analizę diabli wezmą po zmianie warunków współpracy ze strony spółki, a nie ma żadnej gwarancji, że za 2, 3 czy 5 lat będzie to nadal państwowa firma. Szykujemy sobie mini wersję Gazpromu z jedną rurką od jednego dostawcy i w razie jakiegokolwiek problemu z dostawcę czy rurociągiem pozostaną tylko modły bo miasta nie będzie stać na zmianę raz błędnie obranej strategii.

00


analityk ~analityk (Gość)30.01.2012 22:17

Karzewnik, Łopatowski i cała reszta solidnych "mózgów" z Pasażu zapomina o jednym, żyjemy w gospodarce rynkowej. Kto ma dobrą ofertę ten ma klienta. Tak jest również w przypadku ciepła, ten rynek został uwolniony w 2010 r. Urząd zamawia ekspertyzy i próbuje narzucać swoje rozwiązania mieszkańcom. Urząd ma gówno do gadania. Jeżeli ETC da dobrą ofertę produkcji ciepła dla mieszkańców, a w tej chwili wszystko na to wskazuje (umowy zostały podpisane) to cała ta grupa cwaniaków z MZGiK i Urzędu Miasta straci intratne stołki. I o to najbardziej chodzi cwaniakom kupującym raporty za 50 tys zł.
Panowie i Panie żadnej rury z Bełchatowa nie będzie, zapomnijcie, to zasłona dymna Karzewnika.

00


Al Bundy ~Al Bundy (Gość)30.01.2012 21:38

No cóż, wybitnie przygnębiający artykuł. Prognozy co do ilości mieszkańców pesymistyczne. Ale czemu się tu dziwić jak działania naszych kolejnych rządów są wybitnie anty-polskie. Coraz większe koszty życia, które wybitnie zniechęcają do posiadania dzieci. Nie dziwne, że co roku będzie ubywać kilkaset tysięcy Polaków.
Wracając do tematu, wg mnie należałoby poddać pod rozważenie pomysł dostosowania obecnych ciepłowni do spalania śmieci (albo wybudować spalarnię). Rozwiązałoby to problem z gromadzeniem śmieci, pozyskane ciepło mogłoby zostać wykorzystane do ogrzewania budynków, z popiołu po odzyskaniu metali ciężkich możnaby produkować np. nawozy. Wbrew temu, co większość forumowiczów pomyśli, profesjonalna spalarnia nie stanowi zagrożenia dla środowiska. Wystarczy spalać w wysokiej temperaturze przy dobrym natlenieniu. W połączeniu z instalacjami do wychwytywania pyłów, tlenków siarki i tlenków azotu, taka spalarnia byłaby tanim źródłem energii (choć znając "pomysłowość" naszego rządu pewnie obłożonoby śmieci wysoką akcyzą i VAT-em). Niestety większość problemów wynika stąd, że "mędrcy", którzy rządzą tym chorym krajem, podpisali idiotyczne umowy zobowiązujące nas do redukcji emisji dwutlenku węgla, który tak naprawdę nie ma żadnego istotnego wpływu na ziemski klimat. Obecnie zawartość jego w powietrzu wynosi nieco ponad jedną trzecią promila, czyli mniej więcej jest go sześćset razy mniej niż tlenu, i około trzy tysiące razy mniej niż wszystkich pozostałych składników powietrza. W historii ziemi były okresy gdy było go znacznie więcej niż dziś (węgiel jaki dziś znamy w postaci złóż paliw kopalnych, występował kiedyś w postaci dwutlenku węgla w atmosferze właśnie!). Tak naprawdę najbardziej istotnym czynnikiem kształtującym klimat jest aktywność słońca. Z tej teorii o wpływie antropogenicznego CO2 na klimat śmieją się zarówno klimatolodzy, jak i geolodzy czy chemicy. Rządzący też wiedzą, że to lipa, ale specjalnie rozdmuchali tą sprawę, aby zdzierać podatki za spalanie paliw, z handlu prawami do emisji, i aby regulować (poprzez świadome niszczenie) gospodarki krajów, które te bzdurne zobowiązania podpisały. A nasz chory kraj będzie jeszcze płacił bajońskie sumy za to, żeby mógł spalać własny węgiel, a także zakupioną ropę i gaz. Długo możnaby pisać o głupocie rządzących i niedoli jaką nam zgotowali. Macie tu coś do poczytania:
http://fakty.interia.pl/wiadomosci/news/polska-moglaby-sie-stac-energetyczna-szwajcaria-europy,1746255,4199
A tu trzeba pobrać (bardzo ciekawe, polecam):
http://chomikuj.pl/ANALITYKA_CHEMICZNA/EFEKT+CIEPLARNIANY+-+GLOBALNE+OCIEPLENIE/Kontrowersyjna+polityka+UE/Magazynowanie+CO2+pod+ziemi*c4*85/Bomba+Chemiczna+Pod+Polsk*c4*85,416539824.doc
Znajdziecie tam mnóstwo interesujących materiałów związanych z ekologią (chomik nie jest mój, trafiłem tam przypadkiem). Gorąco polecam, większość ludzi tak naprawdę nie ma pojęcia, jakie przekręty się robi pod ekologicznymi hasłami.

00


zet ~zet (Gość)30.01.2012 21:30

"klet" napisał(a):
Czy analiza kosztów posiada kryterium spadku mieszkańców miasta ?

z tego co czytałem w artykule to jest tam o tym wspomniane :)

00


oglądacz ~oglądacz (Gość)30.01.2012 19:26

Co rok, gdy nadchodzi zima to czytam, czy też oglądam komunikaty o pękających rurach ciepłowniczych w różnych miastach Polski uszczęśliwionych tym rozwiązaniem i dziwię się, że ta koncepcja jest brana pod uwagę. Szczególnie gdy Pan profesor na wstępie wyjaśnia, że w piotrkowskich EC mamy nadmiar mocy zainstalowanej. Przecież te wszystkie ceny i koszty, które są brane pod uwagę w opracowaniu, mogą w tak długim okresie czasu przewrócić się do góry nogami! Jak widać uzależnianie się od jednego dostawcy energii i negatywne skutki tegoż nie nauczyły nas niczego.

00


blesiaczek ~blesiaczek (Gość)30.01.2012 17:55

a do Gimnazjum na Wysokiej ma przyjść uczyć ktoś z "Miasta" - taka prawda, kto nie ma chodów na pasażu ten idzie uczyć na świetlicy, haha

00


P51 ~P51 (Gość)30.01.2012 16:54

Trochę mnie te "analizy" śmieszą.
Koszty ogrzewania rosną , zapotrzebowanie na ciepło maleje. Dziecko wyciągnie z tego wniosek,że ludzie oszczędzają na cieple i zakręcaja kaloryfery.
Idąc dalej tokiem myślenia "analityków" można by dojść do genialnego wniosku,że podnosząc stale oplaty za ciepło osiągnie sie stan,że bedzie obo "niepotrzebne"!
A ludziska w domach marzną.liczą każdy impuls,kreskę na pomiernikach ciepła.
Mieszkania w zimie zawilgocone, dogrzewane różnymi "słoneczkami"( pożary), dogrzewane piecykami gazowymi ( czad), z pozatykanymi otworami wentylacyjnymi by ciepło nie uciekało ( zawilgocenie ścian i grzyb).
Doprawdy prawdziwa anal-liza ;-)

00


józek z koziej wólki ~józek z koziej wólki (Gość)30.01.2012 16:30

"jan" napisał(a):
w Uszczynie były odwierty do wód termalnych tyle, że chyba za mało głęboko wiercili i woda była za mało ciepła,


Tam, były odwierty, ale do wody pitnej i przy okazji okazało się, że jest ona zbyt ciepła (podobno ok. 28stopni). Na jakiej głębokości były te odwierty nie wiadomo, a tak nawiasem mówiąc to nikt się tym tematem nie interesuje, nikt nie zadaje żadnych pytań (żaden radny) jakby to miał być temat tabu, a miasto kosztuje utrzymanie nieczynnych obiektów 500 tys. zł rocznie (informacja z sesji RM z przed kilku lat).

00


zet ~zet (Gość)30.01.2012 15:18

"zaba" napisał(a):
Bedzie to najtańsze źródło ciepłej wody użytkowej.

i dlatego władze naszego grodu wogole nie biora tego pod uwage. bo co wtedy stanie sie z kolegami z mzgk??

00


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat