W wielu miastach środowiska prawicowe domagają się całkowitego odcięcia od niechlubnej historii, tymczasem zdaniem rzecznika prezydenta Błażeja Torańskiego w Piotrkowie tablice powinny jednak pozostać w miejscach, w których obecnie się znajdują.
- Często symbole trudnej i niejednokrotnie dramatycznej historii, powinny być zachowane. Otóż w centrum Wiednia stoi pomnik, gdzie pod rozkazem jest podpisany Stalin, a treść mówi o wyzwalaniu Wiednia, choć była to oczywista okupacja i żaden z Austriaków nie wpadł na pomysł, żeby ten pomnik zburzyć. Podobnie jest z pomnikiem cara Aleksandra II w Helsinkach. Stoi on na jednym z centralnych placów i jest symbolem trudnej imperialnej historii, kiedy sowieci atakowali Finów. Generał Mannerheim jeden z bohaterów narodowych, powiedział, że tego pomnika nie należy burzyć, dlatego, że to jest ślad historii.
Podobnego zdania jest radny Bronisław Brylski. Jego zdaniem należy pamiętać o historii, myśleć jednak o przyszłości. - Pamiętam taką dyskusję na temat żagli na ul. Słowackiego. Całe szczęście rozum przeważył i żagle zostały, postawiono obok krzyż, pomnik Jana Pawła II. I nasuwa się pytanie - czy komukolwiek dziś te żagle przeszkadzają?
Do piotrkowskiego magistratu nie dotarły sygnały świadczące o potrzebie zdemontowania tablic upamiętniających komunizm.