Ogień pojawił się na pierwszym piętrze budynku, a płomienie zaczęły "wychodzić" przez okna.
Sporo materiałów palnych znajdowało się w budynku. Częściowo zapalił się strop oraz konstrukcja dachu. Do budynku nie ma dostępu. Okna i otwory drzwiowe zostały zamurowane przez administratora. Z tego względu musieliśmy dwa prąd gaśnicze podać przez drabinę - relacjonował mł. brygadier Stanisław Głowacki, dowódca zmiany z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej w Komendzie Państwowej Straży Pożarnej w Piotrkowie.
Strażacy przypuszczają, że ogień został zaprószony przez osoby znajdujące się w tym budynku. Nie wykluczają także podpalenia.