Prezes spółdzielni złożył w czwartek pismo w tej sprawie do Urzędu Miasta w Piotrkowie.
Z naszych obliczeń wynika, że mieszkańcy PSM zapłacą w tym roku o milion złotych więcej, porównując z naszymi szacunkami z grudnia 2023 r. Według naszych analiz są to koszty za zamówioną moc. Biorąc pod uwagę, że decyzją Sejmu koszty wytworzenia energii zostały zamrożone do końca czerwca 2024, to powyższa sytuacja jest dla nas niezrozumiała. Stąd prośba do prezydenta o wyjaśnienie dlaczego ten koszt poszedł aż tak do góry. Średnio to 20% w stosunku do grudnia 2023 roku. To nie dotyczy tylko naszej spółdzielni, ale wszystkich odbiorców ciepła w mieście - mówi prezes PSM Jacek Sokalski.
Zupełnie inaczej na ten temat patrzy Marek Krawczyński. Prezes Elektrociepłowni wskazuje, że podwyżka dla mieszkańców jest symboliczna i wynosi niecałe 5 procent. Stało się tak m.in. dlatego, że cen podjął decyzję o wydłużeniu dopłat do cen energii. Skąd więc wynikają rozbieżności w wyliczeniach podwyżki dla mieszkańców.
Nie bardzo rozumiem dlaczego prezes Sokalski wysyła pismo do prezydenta, skoro sprawa cen leży w gestii spółki prawa handlowego jakim jest Elektrociepłownia i Urzędu Regulacji Energetyki. Średnia cena jednoczłonowa w styczniu ubiegłego roku wynosiła 272,60 zł. Od 1 maja było to 226,62 zł, natomiast od 1 stycznia 2024 jest 164,85. Średnia cena jednoczłonowa spada o 27,26%. W przypadku mieszkańców z rachunku wychodzi, że podwyżka jest 4,79% - mówi Marek Krawczyński.
Zdaniem prezesa Krawczyńskiego, chodzi o kwestię rozliczeń na węzłach dla poszczególnych nieruchomości, a także pobierania i rozliczania zaliczek.
Prezes Sokalski ma już taki styl. On zawsze mówi: to nie ja. On już prawdopodobnie podniósł, lub będzie musiał podnieść, zaliczkę eksploatacyjną. Będzie musiał podnieść opłatę na fundusz remontowy. Dlaczego? Chociażby z powodu wzrostu cen energii oraz wzrostu minimalnego wynagrodzenia. My, chyba jako jedyne przedsiębiorstwo, na bazie swoich kosztów obniżyliśmy cenę o 27 procent. Pan prezes musi teraz obliczyć zaliczkę według swoich procedur i regulaminu. Przypuszczam, że ją podniósł, choć moim zdaniem wcale nie musiał, ponieważ z mojej wiedzy wynika, że w ubiegłym roku były duże zwrot -przekonywał prezes Krawczyński, podkreślając, że cena ciepła wzrosła tylko o niecałe 5 procent netto. - Nie możemy porównywać rok do roku konkretnych kosztów. PO pierwsze spadło zużycie na przestrzeni ostatnich miesięcy. Mamy spadek o 17 procent. Do tego weźmy pod uwagę korzystanie z ogrzewania. Nie można porównać stycznia 2023 ze stycznie 2024. Wtedy mogła być temperatura 3 stopnie na plusie, a dziś mamy 7 na minusie. Tego nie da się porównywać - przekonywał prezes Krawczyński.
Prezes Krawczyński dodał, że obniżka cen w taryfie była możliwa przede wszystkim dzięki obniżeniu cen gazu. Jak wskazywał, to właśnie zakup błękitnego paliwa stanowi zdecydowanie największy procent kosztów wytworzenia ciepła. Teraz Elektrociepłownia kupuje gaz bezpośrednio na giełdzie, dzięki czemu jest on tańszy niż u pośredników.
A jak te zawirowania przełożą się na nasze rachunki? O tym każdy przekona się dopiero, kiedy pozna rozliczenia ciepłownicze swojego budynku.
