Z ogłoszenia wynika, że opłata stała za energię cieplną wzrośnie od 1 września o 27,88%, a opłata za zużyte ciepło aż o 34,5%. W tej sprawie zwróciliśmy się do prezesa spółki Elektrociepłownia Piotrków.
- Na produkcji ciepła w Polsce się nie zarabia. To nie jest tak, że my sobie po prostu ustalamy cenę – procedowanie taryfy, czyli rocznej ceny ciepła, trwa 2-3 miesiące. Trzeba przygotować stos dokumentów, które są potem dokładnie przez Urząd Regulacji Energetyki sprawdzane i my musimy się do pewnych reguł gry dostosować – mówi Marek Krawczyński.
Na ostateczną cenę ciepła dotychczas wpływ miały: koszt wykorzystanego paliwa, opłaty za emisję dwutlenku węgla, które przewyższają już cenę samego surowca, a także koszty pracownicze, remontowe, czynsz za dzierżawę kotłów od miasta i inne koszty.
Niestety cena węgla zwiększyła się o prawie 10%, a w przypadku uprawnień emisyjnych wzrost kosztów jest olbrzymi. - W zeszłym roku cena uprawnień do emisji dwutlenku węgla, na podstawie której wyliczaliśmy taryfę, wynosiła 22 euro, a w tym cena giełdowa doszła już do 55 euro. Łatwo policzyć, że tylko tu różnica wynosi 33 euro, które niestety trzeba dopłacić, a tych uprawnień musimy kupić 80 tysięcy – wyjaśnia prezes Krawczyński.
Uprawnienia do emisji CO2 można nabyć aktualnie na dwóch europejskich giełdach – w Londynie i Lipsku. Bardzo niekorzystne są prognozy dotyczące ceny uprawnień do emisji CO2 w nadchodzących latach. Według niektórych analityków w 2022 roku osiągną one wartość 70 euro, a są tacy, którzy twierdzą, że będą kosztować nawet 100 euro. Przed wzrostem ich ceny ostrzega także Komisja Europejska.
- To rynek reguluje cenę uprawnień i nie mnie oceniać, czy jest ona wysoka, czy niska? Ale uważam, że jeśli chcemy osiągnąć nasze cele klimatyczne, to cena powinna być znacznie wyższa niż 50 euro – powiedział Frans Timmermans, odpowiedzialny w Komisji Europejskiej za kwestie klimatyczne.
Na szczęście w Piotrkowie trwają procedury związane z modernizacją ciepłownictwa na bardziej przyjazne dla klimatu i środowiska. Decyzja w tej sprawie zapadła w 2019, a inwestycja ma się zakończyć do połowy 2023 roku.
- Była zrobiona analiza na zamówienie prezydenta. Z niej wynikało, że najlepszy będzie gaz. To również paliwo kopalniane i w wyniku jego spalania powstają gazy cieplarniane, ale jest znacznie bardziej ekologiczne – mówi prezes Krawczyński.
W tych samych miejscach, gdzie obecnie funkcjonują ciepłownie, czyli przy ul. Rolniczej oraz ul. Orlej powstaną dwa zupełnie nowe zakłady, w których będzie łącznie działało pięć kotłów gazowych - cztery o mocy 20 MW oraz jeden o mocy 10-12 MW.- To jest robione dla bezpieczeństwa i przy jakiejkolwiek awarii ten dodatkowy kocioł zapewni ciągłość pracy – wyjaśnia Marek Krawczyński.
Miasto zainwestuje także w powstanie kogeneracji w ramach modernizacji ciepłownictwa. - Dzięki temu będziemy produkować energię na poziomie do 9,5 MW. Dodam, że wszystkie instytucje miejskie wraz z oświetleniem, to zużycie maksymalne rzędu 4,5 MW – mówi prezes Elektrociepłowni Piotrków.
Polska Spółka Gazownicza zbuduje także nowy gazociąg przesyłowy w Piotrkowie, który powstanie pomiędzy ulicami Rolniczą oraz Orlą i będzie przebiegał wzdłuż torów kolejowych. - Będziemy większym odbiorcą gazu niż wszyscy odbiorcy indywidualni z Piotrkowa razem wzięci – mówi prezes Krawczyński.
Na przejściu naszych ciepłowni z węgla na gaz najbardziej skorzysta środowisko naturalne. - Zmniejszymy emisję gazów cieplarnianych o 50%. Zlikwidujemy też w ogóle emisję metali ciężkich, które są w węglu i nawet czterokrotnie zmniejszymy ilość powstającej siarki – informuje Marek Krawczyński.
Skończy się również emitowanie pyłów zawieszonych: PM 2,5 oraz PM 10. - Dzięki temu powinna nastąpić znaczna poprawa jakości powietrza w Piotrkowie. Choć trzeba przypomnieć, że większość zanieczyszczeń tworzą odbiorcy indywidualni, bo różnie bywa u nich z jakością paliwa, a nasz węgiel pochodzi tylko z polskich kopalni i jest zawsze badany – zaznacza prezes Elektrociepłowni Piotrków.
Trzeba jednocześnie podkreślić, że modernizacja piotrkowskiego systemu ciepłowniczego, podobnie jak w wielu miastach w całym kraju, odbywa się co najmniej o kilka lat za późno i czeka nas jeszcze przynajmniej jedno procedowanie taryfy dla zakładów korzystających z paliwa węglowego.
- W całym kraju uporczywie unikano redukcji emisji i kurczowo trzymano się energetyki węglowej. System handlu uprawnieniami emisyjnymi oparty jest o dyrektywę UE z roku 2003, zaś zmiany w nim zakładające pełen aukcjoning wynikają z uzgodnień przyjętych przez Radę Europejską w marcu 2007 r. i od początku zakładał on wzrost cen uprawnień, nawet jeśli pierwotnie nie tak gwałtowny jak ten, z którym mamy do czynienia w ostatnich miesiącach – mówi Marcin Kowalczyk, kierownik Zespołu Klimatycznego Fundacji WWF Polska.
Niestety przejście ciepłownictwa na gaz, choć na pewno lepsze dla środowiska, nie oznacza zmniejszenia czy zahamowania wzrostu cen dla odbiorców indywidualnych, gdyż nie jesteśmy w stanie zbyt wiele powiedzieć na temat ceny, a nawet kierunku, z którego będziemy sprowadzać gaz.
Dodatkowo cały czas będziemy musieli kupować pulę uprawnień do emisji CO2, choć na pewno dużo mniejszą, a o coraz mniejszej konkurencyjności gazu przekonują m.in. naukowcy związani z katedrą energetyki AGH.
Prezes Marek Krawczyński podkreśla, że gaz to jest to jedyny racjonalny kierunek modernizacji piotrkowskiego ciepłownictwa i podkreśla, że często powtarzane opowieści o pozyskiwaniu ciepła gorących wód głębinowych można włożyć pomiędzy bajki.
Konieczność wykorzystania gazu w procesie transformacji całego polskiego ciepłownictwa potwierdza także Paweł Sprzączek z Ministerstwa Klimatu i Środowiska.
- Nie widziałem projektu, który opierałby się wyłącznie na Odnawialnych źródłach energii. Mówi się o wodorze, biometanie, ale to kwestia lat. To nie będzie proste, by w pełni oprzeć duże systemy ciepłownicze na paliwach zdekarbonizowanych - przekonuje. - Nie może to być również zamiana jednoźródłowego systemu węglowego na jednoźródłowy gazowy. Dynamika cen praw do emisji CO2 sprawi, że problem zostanie tylko odłożony na kilka lat – dodaje.
Podsumowując, przejście piotrkowskiego ciepłownictwa z węgla na gaz jest niezbędne, przyniesie to pożytek środowisku naturalnemu. Jednocześnie trzeba ciągle myśleć o wykorzystaniu odnawialnych źródeł energii przy produkcji ciepła. W tego typu działaniach warto przyglądać się na dobrym wzorcom, takim jak Dania, która w swojej polityce klimatycznej zakłada całkowite wycofanie wykorzystywania gazu w energetyce do 2030 roku.