Niechciane drogi kosztują gminy setki tysięcy

Tydzień Trybunalski Niedziela, 01 marca 20156
Wybudowali nowe drogi, a stare – z dobrodziejstwem inwentarza – przekazali samorządom gminnym. Teraz to gminy powinny utrzymywać i łatać przekazane odcinki, tyle tylko, że nie mają na to żadnych dodatkowych środków, bo o nich nikt już nie pomyślał. W takiej sytuacji jest na przykład gmina Grabica. Problemy z drogowymi inwestycjami ma także Wolbórz i kilka gmin powiatu bełchatowskiego. Samorządy postanowiły zaprotestować, bo chodzi o setki tysięcy, jeśli nie o miliony złotych.
Fot. Starostwo Powiatowe w Bełchatowie Fot. Starostwo Powiatowe w Bełchatowie

Po wybudowaniu drogi ekspresowej S8, odcinki dróg krajowych nr 12 i 14 biegnące w jej okolicach, uzyskały status dróg gminnych i zostały przekazane przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad pod zarząd gmin i miast przez które przebiegają. Samorządowcy nie chcą się na to zgodzić, bo nie stać ich na ich kosztowne utrzymanie - bieżące naprawy i odśnieżanie, które pochłaniają znaczną część ich budżetu na cały rok. - Tym bardziej, że wraz z pojawieniem się drogi ekspresowej wcale nie zmniejszyła się liczba samochodów, które nią jeżdżą – argumentują włodarze gmin.

 

Gmina Grabica 20 sierpnia 2014 r. dostała “w prezencie” kilkanaście kilometrów drogi.

- W spadku po GDDKiA dostaliśmy odcinek 16 kilometrów drogi krajowej na utrzymanie. Nie chcemy tej drogi przyjąć – informuje wójt gminy Grabica Krzysztof Kuliński i dodaje, że to znacznie obciąża budżet. - Tylko jeden kurs pługopiaskarki kosztuje gminę ponad tysiąc złotych, a później trzeba będzie jeszcze przecież tę drogę łatać – mówił wójt, kiedy jeszcze zimowa aura dawała o sobie znać.

- Obecny stan techniczny tego odcinka wymaga niezwłocznego remontu, ponieważ GDDKiA wykonała jedynie remont cząstkowy. Środki potrzebne na naprawy zapewniające tej drodze dotychczasowe standardy szacowane są na około 10 mln zł, nie licząc kosztów bieżącego oraz zimowego jej utrzymania. Porównując tę kwotę z budżetem startowym gminy Grabica na 2015 rok wynoszącym po stronie dochodów około 18 mln zł, nie należy spodziewać się, że gmina jest w stanie podołać temu zadaniu – mówi wójt gminy Grabica i dodaje: - Droga ta stanowi dogodne i najkrótsze połączenie Piotrkowa Trybunalskiego z Łaskiem, co klasyfikuje ją jako drogę wojewódzką.

 

Tymczasem zapis w ustawie o drogach publicznych mówi, że: “Odcinek drogi zastąpiony nowo wybudowanym odcinkiem drogi z chwilą oddania go do użytkowania zostaje pozbawiony dotychczasowej kategorii i zaliczony do kategorii drogi gminnej”. – Na logikę biorąc, powinno być tak, że w pobliżu znajduje się nowy, atrakcyjny szlak komunikacyjny, a władze gminy powinny być zadowolone i oczekiwać na nowe inwestycje powstające wokół takich dróg. Nic bardziej mylnego, ponieważ drogą mającą “zastąpić” krajową 12 jest przebiegająca zupełnie w innym kierunku nowo oddana do użytkowania droga ekspresowa S8. Najbliższym połączeniem drogi nr 12 z trasą S8 jest węzeł Łask znajdujący się 24 kilometry od granic gminy Grabica – dodaje wójt Krzysztof Kuliński, który postanowił dochodzić swoich racji.

- W tym momencie jesteśmy w trakcie sporu. Nie chcemy tej drogi przyjąć, GDDKiA robi jednak wszystko, by nam tę drogę przekazać. Sprawa jest rozpatrywana przez różnego rodzaju instytucje. Niewykluczone, że będziemy również przystępować do sporu kompetencyjnego pomiędzy gminami a ministerstwem. Inne gminy, które są położone wzdłuż tej drogi, starają się nie inwestować środków finansowych w drogę nr 12. My – mimo że ta droga nie jest jeszcze do końca naszą drogą - robimy wszystko, aby utrzymać w/w odcinek w stanie umożliwiającym bezpieczne poruszanie się po nim kierowców, ponieważ ludzkie zdrowie i życie jest tu najważniejsze – dodaje wójt Grabicy.

 

- Stwierdzenie, że przekazaliśmy drogę, można potraktować jako umowne, ponieważ dzieje się to na mocy prawa, bez wpływu stron zainteresowanych - mówi z kolei Maciej Zalewski z GDDKiA w Łodzi. – Funkcjonuje orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego w tej sprawie, które stwierdza, że zapis w ustawie jest konstytucyjny – dodaje.

Żeby być jednak do końca precyzyjnym, zacytujmy wyrok: “Trybunał Konstytucyjny stwierdził, że poszerzenie przez ustawodawcę zadań jednostek samorządu terytorialnego nie przesądza automatycznie o niekonstytucyjności danej regulacji, jeżeli dochody z innych źródeł umożliwiają sprawną realizacje zadań. Dla stwierdzenia niekonstytucyjności regulacji ustawowej konieczne jest wykazanie przez wnioskodawcę, że nie ma on możliwości realizowania choćby niektórych z przypadających zadań”. Nadal więc otwartą kwestią pozostaje finansowa możliwość wykonywania zadań, a problem dotyczy wielu gmin, także w regionie.

 

- Naszej gminy nie stać na utrzymywanie drogi o takich parametrach – apelowała na początku lutego Bożena Zielińska, wójt gminy Drużbice. - Już od zeszłego roku prowadzimy batalię o zmianę przepisów w tym zakresie, o pomoc ze strony administracji rządowej. Zimowe utrzymanie, remonty i konserwacje dziesięciokilometrowego odcinka, który przebiega przez teren naszej gminy, zrujnują nasz budżet. Niestety widzę, że prawie rok naszych działań nie przyniósł praktycznie żadnych pozytywnych skutków, nikt nie chce ponosić kosztów utrzymania tej drogi, mamy więc kolejne “kukułcze jajo” wrzucone samorządom gminnym. Mimo protestu już kilka razy w czasie najgorszej pogody wysłałam jednak pługopiaskarki na tę drogę, bo bezpieczeństwo ludzi jest dla mnie najważniejsze.

 

Zima na szczęście odpuściła, ale problem wraz ze śniegiem nie stopniał. 18 lutego swoimi ustaleniami dzielił się z samorządowcami marszałek województwa Witold Stępień, który uczestniczył w rozmowach na temat prawnego rozwiązania tego problemu w Ministerstwie Infrastruktury i Rozwoju Regionalnego. – Wśród wszystkich stron panuje przekonanie, że te drogi powinny mieć jednego zarządcę. Myślę, że w tej roli mogłoby występować województwo lub Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. Pozwoli to na jednolity i efektywny standard utrzymania dróg – powiedział.

 

Sporna jest też kwestia opłaty za oświetlenie dróg.

Płacić nie za utrzymanie drogi, ale właśnie za oświetlenie na S8 musi gmina Wolbórz. Włodarze gminy postanowili zapłacić GDKKiA za oświetlenie czterech węzłów komunikacyjnych na ekspresowej ósemce. Do tej pory gminy, które były w podobnej sytuacji, sprzeciwiały się obciążaniu ich kosztami za energię elektryczną.

- Mamy 4 węzły, olbrzymią ilość latarni, ale w trakcie budowy nikt nas nie pytał, czy takie, czy inne oświetlenie byłoby dobre. Uszczęśliwiono nas tak wieloma latarniami, a koszt dla nas to jest 260 tys. zł w skali roku - mówi Andrzej Jaros, burmistrz Wolborza. – To olbrzymi wydatek i duże obciążenie dla naszej gminy. Przysłano nam porozumienie, według którego musimy płacić za oświetlenie. Boimy się odsetek karnych, więc przyjęliśmy zasadę, że płacimy za oświetlenie, ale wystąpimy na drogę sądową i będziemy się domagać, aby zdjęto z nas ten olbrzym ciężar – dodaje burmistrz Wolborza.

 

- My działamy zgodnie z obowiązującym prawem – odpowiada i tym razem GDDKiA. – W tym przypadku prawo jest jednoznaczne. Za oświetlenie dróg, węzłów płaci gmina. Jest to jej zadanie własne, z tym, że to reguluje tym razem prawo energetyczne – tłumaczy Maciej Zalewski.

Burmistrz Andrzej Jaros zaznacza, że będzie dążył do zawarcia porozumienia z przedstawicielami GDDKiA, na mocy, którego można by nieco zmniejszyć intensywność oświetlenia węzłów, dzięki czemu rachunek za energię elektryczną byłby mniejszy.

 

Tak naprawdę jednak problemy z drogami może i powinien rozwiązać ustawodawca. Warto więc będzie o to pytać naszych parlamentarzystów, ot chociażby podczas zbliżającej się kampanii wyborczej. A może któryś z nich zajmie się problemem już teraz?

Anna Wiktorowicz

Kamil Budny

 


Zainteresował temat?

1

0


Zobacz również

reklama

Komentarze (6)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

Al Bundy ~Al Bundy (Gość)01.03.2015 18:44

"Teraz to gminy powinny utrzymywać i łatać przekazane odcinki, tyle tylko, że nie mają na to żadnych dodatkowych środków, bo o nich nikt już nie pomyślał."
A na co konkretnie idą podatki (rzekomo) drogowe, ukryte w cenach paliw? Z założenia miały to być podatki celowe - na remonty i budowę nowych dróg. Rząd jawnie leci w c***a, a wszyscy udają, że jest OK?

60


Tartu Tarturanga01.03.2015 12:59

Zaorać i nie ma problemu

50


obs. ~obs. (Gość)01.03.2015 12:22

Rząd się kieruje orzeczeniem Trybunału ,ale nie rozsądkiem. Skoro jeszcze wczoraj dawny odcinek krajówki był obsługiwany przez jednostkę centralną GDDKiA i szły na to setki tysięcy złotych a może i miliony to jak do ch...ry gmina ma utrzymać tę drogę ze swojego budżetu /nie kleszczowskiego/? Ale pewnie. To co kiedyś było dobre i służyło przez lata olać bo jest stare i niech niszczeje. Z polskim przemysłem było to samo. Wszystko zgodne z konstytucją /nową/ było.

60


Łukasz79 ~Łukasz79 (Gość)01.03.2015 10:47

Moszczenica wymyśliła opłatę adjacencką i przerzuciła koszty na obywatela. Robią drogę - mówią, że wartość nieruchomości wzrosła i trzeba zapłacić podatek od wzrostu wartości działki. Często po kilka tysięcy złotych!

31


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat