Nie udzielił pan zgody na protesty Agrounii na drodze krajowej w Srocku. Dlaczego?
- Zacznę od tego, że nigdy nie byłem przeciwnikiem protestów, ale nie w takiej formie jaką zaprezentowano. Przypomnę, że w historii naszej gminy na tej drodze organizowano wiele akcji protestacyjnych. Blokady organizowali zarówno rolnicy, jak i mieszkańcy, którzy protestowali przeciwko tranzytowi TIR-ów. Dlatego pierwszą decyzję w sprawie organizacji blokady drogi 20 lipca w Srocku wydałem pozytywną. Niestety protestujący odwzajemnili się mieszkańcom wyrzuceniem pełnego rozrzutnika obornika z gnojowicą na drodze i placu przy kościele. To było dla mnie, jako praktykującego katolika bardzo przykre. Po drugie demonstrujący użyli środków pirotechnicznych, co było bardzo niebezpieczne.
Czyli zmienił pan zdanie?
- Tak. Przebieg lipcowego protestu zmienił radykalnie moje podejście. Rozumiem, że rolnicy walczą o swoje prawa, ale muszę też dbać o interesy pozostałych mieszkańców gminy. Rozmawiam z ludźmi na co dzień i są podobnego zdania co ja. Wszystkie dotychczasowe blokady odbywały się z poszanowaniem zasad życia społecznego. Wyrzucanie obornika i organizowanie w tak krótkim czasie trzech protestów praktycznie w jednym miejscu budzi sprzeciw. Tu też działają firmy, ludzie dojeżdżają do pracy i muszą ponosić koszty objazdów. Dodatkowo cierpią nasze gminne drogi, które nie są przeznaczone do takiego natężenia ruchu. Remonty i uszkodzenia to będą realne straty, które jako samorząd będziemy musieli ponieść.
Konsultował pan swoje działania?
- Oczywiście. Podczas ostatniej sesji 19 sierpnia Rada Gminy Moszczenica wręcz upoważniła mnie do wydania decyzji negatywnej.
Sąd jednak ponownie zezwolił na organizację protestu. Spodziewał się pan tego?
- Mam zasadę, że nie komentuję wyroków sądów. Tak jak wcześniej zaznaczyłem, moje działania wynikały z troski o zapewnienie bezpieczeństwa i normalnego funkcjonowania w życiu codziennym naszych mieszkańców oraz ochrony wartości i mienia komunalnego (niszczenie dróg gminnych poprzez wymuszone objazdy).
zdjęcie z protestu z 20 lipca 2021r. / FB Agrounia