We wszystkich placówkach oświatowych, gdzie organem prowadzącym jest samorząd piotrkowski, podjęto decyzję o nieprzyznaniu corocznych nagród prezydenta dla najlepiej pracujących piotrkowskich nauczycieli oraz pracowników obsługi i administracji. Interpelację w tej sprawie postanowiła złożyć piotrkowska radna Marlena Wężyk-Głowacka. - Poprosiłam władze miasta, aby wyjaśnili mi czy takie nagrody zostały przyznane, bo z tego co wiem, tak się w tym roku nie stało. Władze tłumaczą, że jest to spowodowane pandemią i cięciem kosztów. Jestem zdziwiona takim ruchem ze strony miasta, tym bardziej, że w innych miastach takie nagrody są przyznawane. Nie wiem, do czego my dążymy jako miasto - mówi radna Wężyk-Głowacka.
O komentarz poprosiliśmy Biuro Prasowe Urzędu Miasta w Piotrkowie. W skierowanej do redakcji wiadomości czytamy:
Praktycznie każda grupa zawodowa w ciągu roku obchodzi swoje święto. Z tego tytułu rokrocznie przedstawicieli tych zawodów staramy się uhonorować. Ten rok jest jednak wyjątkowy. Żadna grupa pracowników samorządowych z okazji ich „święta" nie otrzymała w tym roku nagród, czy to pracownicy Urzędu Miasta z okazji Dnia Pracownika Samorządowego, pracownicy pomocy społecznej z okazji Dnia Pracownika Socjalnego, instytucji kultury, sportu, strażnicy miejscy. Nie inaczej będzie z nauczycielami. Decyzja taka podyktowana jest wprowadzonym programem oszczędnościowym wynikającym ze skutków finansowych, jakie dotknęły samorządy w związku z epidemią koronawirusa. Od początku roku tylko wpływy z samego PIT-u są mniejsze, w porównaniu do tego samego okresu ub.r., o ponad 5 mln zł. Do tego mocno uszczuplone są dochody miejskich jednostek co odbija się na budżecie miasta.
Przypomnę, że już na etapie tworzenia tegorocznego budżetu, w październiku ub.r., musieliśmy mocno zrewidować swoje plany wydatkowe na ten rok ze względu na dodatkowe wydatki zafundowane samorządom przez politykę rządu. Po czym lockdown z pierwszych miesięcy tego roku, dołożył kolejne, jak widać po liczbach, mocne uszczuplenie dochodów miasta. Tym samym ponownie musieliśmy jeszcze bardziej ograniczyć wydatki.
Podkreślę, że nauczyciele są jedyną grupą zawodową, która mimo wszechobecnego kryzysu ma zapewnione - od września tego roku – podwyżki w wysokości 6% wynagrodzenia zasadniczego, ale brak na nie pokrycia w subwencji. Pieniądze na te podwyżki samorządy muszą znaleźć w swoich budżetach kosztem innych wydatków. Przypomnę, że tylko w tym roku do oświaty w własnych pieniędzy dołożymy prawie 58 mln zł i jest to o 12 mln zł więcej niż w roku poprzednim.