Przed starostwem i urzędem miasta odczytano list do premiera Donalda Tuska.
- Moje dziecko zawsze będzie zależne ode mnie. Nigdy nie zda matury, nie założy rodziny, nie zaopiekuje się rodzicami, gdy nadejdzie starość. To ono zawsze będzie wymagało opieki. Panie premierze, ale dla nas te dzieci są największą miłością. Są całym naszym życiem i gotowi jesteśmy dla nich na wszystko. Nie chcemy ich nigdzie i nikomu oddawać. Chcemy je wychowywać. Chcemy z nimi być. Chcemy otaczać je swoją troską. Okazywać jak bardzo je kochamy, ale nie chcemy zastanawiać się skąd wziąć pieniądze na lekarza, na leki, na pieluchy, na rehabilitację, środki ortopedyczne, turnusy rehabilitacyjne, na mleko, na chleb - czytała Katarzyna Chybała prezes stowarzyszenia rodziców i opiekunów dzieci niepełnosprawnych „Koniczynka”.
Do zgromadzonych wyszła min. prezydent Radomska Anna Milczanowska
- Doskonale zdajecie sobie sprawę, że dobrze wiem, jaki to jest problem. Sama jestem matką dziecka upośledzonego, dziecka z zespołem Downa, dziecka, które bardzo kochamy, dziecka, które, tak ja wasze dzieci, zawsze musi być zdane na osobę dorosłą - mówiła prezydent
Rodzice zbierali też pod listem podpisy osób wspierających ich akcję.