W środę 4 września przed Sądem Okręgowym w Piotrkowie rozegrało się kolejne postępowanie nieprocesowe w trybie wyborczym.
Andrzej Kacperek wystąpił do Sądu przeciwko 17 osobom, które podpisały się pod wnioskiem o zwołanie w mieście referendum. Wiceprezydent czuł się pomówiony sformułowaniami, które znalazły się w ulotce wydanej przez PIO, a konkretnie tym, że w publikacji został nazwany byłym milicjantem, zamieszanym w „układ moszczenicki". Sprawa miała rozstrzygnąć się już w poniedziałek, jednak sędzia odroczył ogłoszenie orzeczenia na 4 września.
Wczoraj sędzia orzekł, że Marcin Pampuch musi przeprosić prezydenta za "nieprawdziwe pomówienie w agitacji referendalnej tj. nieprawdziwe pomówienie, że był milicjantem obywatelskim, nieprawdziwe pomówienia o działalności mogącej świadczyć o kumoterstwie, nieprawdziwe pomówienie o równoczesnym pełnieniu funkcji wiceprezesa Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej w Moszczenicy i wiceprezydenta Piotrkowa".
W przypadku pozostałych 16 osób, przeciwko którym wystąpił Andrzej Kacperek, wniosek został oddalony, bowiem wszyscy, poza Marcinem Pampuchem, zeznali, że z publikacją "Piotrkowskie Fakty Referendalne" nie mieli nic wspólnego.
Marcin Pampuch musi przeprosić na pierwszej stronie „Tygodnia Trybunalskiego” oraz na stronie internetowej Piotrkowskiej Inicjatywy Obywatelskiej. To nie wszystko, musi też wpłacić 1 tysiąc zł na rzecz Oratorium świętego Antoniego oraz wypłacić 1 tys. Andrzejowi Kacperkowi jako odszkodowanie. Przedstawiciel PIO nie może również publikować materiałów odnoszących się do najbliższej rodziny wiceprezydenta, a także informacji, że wiceprezydent był milicjantem.
Orzeczenie nie jest prawomocne.
fot. as