Lotnisko w Piotrkowie: Nie chcą partyjnych happeningów

Tydzień Trybunalski Niedziela, 03 października 201013
Nie milkną echa zeszłotygodniowej konferencji prasowej piotrkowskiej Lewicy. Przypomnijmy, że poseł Artur Ostrowski oraz radni J. Dziemdziora, E. Ziółkowska i B. Brylski...
fot. J. Mizerafot. J. Mizera

...zarzucili władzom Piotrkowa brak zainteresowania rozwojem lotniska. Zarzucili też władzom brak chęci współpracy z Aeroklubem Ziemi Piotrkowskiej, gospodarzem lotniska.


Po stronie władz miasta zawrzało. - Dobrze byłoby, żeby poseł Ostrowski zajął się wykonywaniem funkcji parlamentarnych związanych z przyjmowaniem ustaw sejmowych, a ustawa Prawo Lotnicze, która w swej treści zwiera wiele rozwiązań dotyczących funkcjonowania niepublicznych lotnisk regionalnych, cały czas czeka na nowelizację - przedstawiła stanowisko miasta Elżbieta Jarszak, p.o. kierownik Zespołu Rzecznika Prasowego Prezydenta i dodała: - Dobrze byłoby, gdyby poseł Ostrowski czy radny Dziemdziora, podejmując temat lotniska, zapoznali się najpierw z sytuacją prawną, sprawdzili dokumenty, którymi dysponuje Urząd Miasta. Wtedy może nie wprowadzaliby piotrkowian w błąd.


Zachwycony rozwojem wydarzeń nie jest również dyrektor Aeroklubu Ziemi Piotrkowskiej Jarosław Cempel, na konferencję Lewicy niezaproszony. - Ja nie jestem członkiem żadnej partii. Lotnisko jest miejscem apolitycznym, miejscem, które powinno łączyć, a nie dzielić. Jestem absolutnie przeciwny temu, żeby występować (nawet w sprawach lotniska) na jakichkolwiek zebraniach partyjnych. Tym bardziej, kiedy dzieje się to dwa miesiące przed wyborami. Wnioski same się nasuwają. Nie przyszli na lotnisko 3 czy 4 lata temu, ale właśnie dwa miesiąc przed wyborami. Wiem, że taka konferencja się odbyła. Radny Jan Dziemdziora razem z posłem Ostrowskim byli tutaj wcześniej, miło nam się rozmawiało, ale nie poinformowali mnie, że będzie jakaś konferencja, a już na pewno nie poinformowano mnie o tym, że konferencja odbędzie się na lotnisku. Pan Dziemdziora zadzwonił do mnie już po konferencji. Wyraziłem zdziwienie. Radny powiedział, że konferencja odbywa się na obrzeżach lotniska i że zrobili sobie zdjęcie przy samolocie. To wszystko - stwierdził J. Cempel.


Tydzień temu Lewica straszyła, że w sytuacji impasu finansowego często dochodzi do tego, że aerokluby pozbywają się swoich nieruchomości gruntowych i budowlanych. Takie zagrożenie istnieje ponoć również w przypadku lotniska w Piotrkowie... Okazuje się, że nasz lokalny aeroklub nie może pozbyć się gruntów lotniska, bo teren ten nie jest jego własnością. Naszą wiedzę w tym temacie starały się uporządkować władze miasta. - Aby zobrazować skomplikowaną sytuację, w jakiej jest Aeroklub Ziemi Piotrkowskiej, należy przypomnieć, że w 1976 roku teren lotniska władze miasta przekazały w użytkowanie wieczyste Aeroklubowi Polskiemu. Od tej chwili jest on właścicielem tego terenu i użyczył lotnisko Aeroklubowi Ziemi Piotrkowskiej, który jest jednostką terenową, oddziałem Aeroklubu Polskiego i - jak wynika z Krajowego Rejestru Sądowego - nie posiada osobowości prawnej. Zatem ani miasto, ani Aeroklub Ziemi Piotrkowskiej nie są właścicielami lotniska. Piotrkowski Aeroklub jest tylko właścicielem samolotów, które przekazał im Aeroklub Polski - wyjaśnia E. Jarszak.


Od kilku lat w Sejmie trwają prace nad ustawą Prawo Lotnicze, która pozwoliłaby na nieodpłatne przeniesienie własności gruntów i nieruchomości na rzecz aeroklubów lokalnych. Bez tych zmian Aeroklub Polski może jako właściciel swobodnie dysponować swoją nieruchomością, czyli piotrkowskim lotniskiem. Może je nawet sprzedać. - Władzom Piotrkowa nic do tego - podkreśla E. Jarszak i dodaje, że miasto zainteresowane jest pełnieniem przez piotrkowskie lotnisko funkcji komunikacyjnej, turystycznej i sportowej. - Poza tym prezydent Krzysztof Chojniak kilkakrotnie spotykał się z kierownictwem Aeroklubu Ziemi Piotrkowskiej, poruszane były sprawy trudności w uwłaszczaniu się lotniska, które uniemożliwia inwestowanie i klubu, i miasta na nie swoich terenach. Jedyna możliwa pomoc miasta to dotowanie imprez organizowanych przez Aeroklub. Urząd Miasta wziął też na siebie ciężar przygotowania dla Aeroklubu dokumentów potrzebnych do pozyskania środków unijnych - informuje magistrat.


Rzeczywiście w 2006 roku przygotowano wniosek o rozbudowę infrastruktury technicznej i gastronomicznej lotniska w Piotrkowie Trybunalskim. Wniosek złożony przez Aeroklub nie uzyskał akceptacji z powodu braku tytułu własności do nieruchomości. W maju 2008 roku ponownie przygotowany został wniosek "Aeromania - rozwój funkcji turystycznej lotniska w Piotrkowie Trybunalskim". Sytuacja powtórzyła się. Wniosek nie uzyskał akceptacji z powodu braku tytułu własności do nieruchomości.



Brak dialogu pomiędzy piotrkowskim Aeroklubem a władzami miasta potwierdza dyrektor AZP Jarosław Cempel. Dialog ten ponoć nigdy tak naprawdę nie istniał. Dyrektor twierdzi, że kiedy tylko objął stanowisko w Aeroklubie, natychmiast starał się zainteresować problemem lotniska prezydenta miasta, jednak do tej pory nie przyniosło to większego odzewu. Co nie znaczy oczywiście, że Cempel przyznaje rację Lewicy. Dyrektor wyznaje zasadę, wedle której, aby miasto dostrzegło lotnisko, Aeroklub musi się bardziej starać. - Sądzę, że powinniśmy sami zapracować na dobrą opinię i na to, żeby miasto kiedyś zwróciło się do nas z propozycją takiej współpracy. Udowodnimy, że pełnimy funkcję służebną wobec całego regionu, wtedy miasto (które do tej pory postrzega nas jako grupkę pasjonatów bez większego znaczenia dla miasta) dostrzeże, że to znaczenie jest olbrzymie. Pełnimy funkcję wychowawczą, wychowujemy młodzież, uczymy młodzież historii lotnictwa, a więc i historii Polski, uczymy pokory wobec życia, wobec natury. Młodzież, która u nas się kształci, nie zalega w pubach, nie stoi pod kioskami z piwem, nie łazi po ulicach i nie sprawia kłopotu policji. To są ludzie, którzy najczęściej wybrali sobie taką drogę edukacji, że początki swojego kształcenia lotniczego złożyli właśnie w nasze ręce. Później idą dalej, kształcą się u nas do licencji zawodowej, zostają pilotami zawodowymi. Innej drogi do lotnictwa praktycznie nie ma. Jedynie poprzez wojsko, ale wojsko też nie przyjmuje ludzi "surowych". Przedsiębiorstwa lotnicze również nie kształcą pilotów od zera, ale przyjmują pilotów wykształconych przez aerokluby polskie. My właśnie taką funkcję pełnimy. Jesteśmy ponadto ośrodkiem szkolenia lotniczego, więc nie tylko aeroklubem. Takich ośrodków w Polsce chyba nie jest więcej niż 6 czy 8 - mówi dyrektor Cempel.



Sytuacja finansowa Aeroklubu Ziemi Piotrkowskiej nie jest dobra, ale też nie jest beznadziejna. - Dawaliśmy sobie radę do tej pory, damy i teraz - mówi dyrektor. Aeroklub zarządza wielomilionowym majątkiem. Budynki wymagają konserwacji, szkolenia odbywają się na 30-letnich samolotach. Na nowe nie ma pieniędzy. Na ścianie w gabinecie dyrektora wisi koncepcja modernizacji całego portu lotniczego. Czeka na lepsze lata. - Wydaliśmy na to trochę pieniędzy, złożyliśmy wnioski, ale nie znalazły one poparcia głównie z tego powodu, że nie byliśmy uwłaszczeni na tym terenie. Aerokluby regionalne do tej pory podlegały i nadal podlegać będą pod Aeroklub Polski, ale uchwałą przedostatniego i ostatniego zjazdu Aeroklubu Polskiego mamy szansę się uwłaszczyć. Dopiero wtedy, kiedy będziemy właścicielem tego terenu, możemy wystąpić o jakiekolwiek dotacje unijne. W tej chwili jest to niemożliwe - mówi J. Cempel.


Jest szansa, że piotrkowski Aeroklub stanie się właścicielem terenów lotniska już za kilka miesięcy, a wówczas ma realną szansę ubiegać się o unijne pieniądze. Szansa na rozwój istnieje.

Aleksandra Stańczyk

POLECAMY


Zainteresował temat?

0

0


Komentarze (13)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

97-300 97-300ranga03.10.2010 13:20

"Piotr-Wlostowic" napisał(a):
? Ktoś tu kręci.

Dziemdziora.

00


Piotr Włostowic ~Piotr Włostowic (Gość)03.10.2010 13:13

"Jan Dziemdziora razem z posłem Ostrowskim byli tutaj wcześniej, miło nam się rozmawiało, ale nie poinformowali mnie, że będzie jakaś konferencja, a już na pewno nie poinformowano mnie o tym, że konferencja odbędzie się na lotnisku. Pan Dziemdziora zadzwonił do mnie już po konferencji. Wyraziłem zdziwienie. Radny powiedział, że konferencja odbywa się na obrzeżach lotniska i że zrobili sobie zdjęcie przy samolocie. To wszystko - stwierdził J. Cempel."
********
Ale jak to jest, panie dyrektorze?
Czy to oznacza, że każdy może sobie wejść na teren lotniska i zrobić sobie zdjęcie przy samolocie?
Poza tym, widać na zdjęciach, że nie tylko przy samolocie, ale także - w samolocie!
http://piotrkowtrybunalski.naszemiasto.pl/artykul/580712,lewica-chce-dodac-skrzydel-piotrkowskiemu-aeroklubowi,id,t.html?kategoria=660
http://img.naszemiasto.pl/grafika2/nowy/bd/06/4c976312f211c_o.jpg
I - panie dyrektorze - na jakich obrzeżach? To znaczy, że samoloty stoją nie na lotnisku, czyli w hangarach lub na płycie lotniska, tylko stoją na jego obrzeżach? To co, taki stojący na obrzeżu samolot wystaje jednym skrzydłem poza teren lotniska? Ktoś tu kręci. Albo radni lewicy albo pan, albo wszyscy razem, choć być może - osobno.
*****
Na zdjęciu wyżej załączonym widać jak na dłoni, że samolot, w którym za sterami siedzi poseł SLD Ostrowski, nie stoi - panie dyrektorze - na żadnych obrzeżach lotniska, tylko na płycie głównej, na wprost budynku aeroklubu. Zatem, bez ściemy!
*****
PS Właściwie, to panu dyrektorowi należy współczuć. Wygląda bowiem na to, że został z lekka wyrolowany.

Komentarz był edytowany przez autora: 03.10.2010 13:18

00


97-300 97-300ranga03.10.2010 12:33

Komuchy,precz!

00


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat