Droga pod wiaduktem była niebezpieczna szczególnie po opadach deszczu. Głębokie dziury wypełnione wodą stawały się niewidoczne. Kierowcy często uszkadzali opony czy felgi. Pojawiały się nawet przypuszczenia, że nikt nie chce się przyznać do feralnego odcinka, aby uniknąć modernizacji. Tym bardziej, że w lipcu na ulicy Twardosławickiej prowadzone były remonty cząstkowe polegające na łataniu dziur oraz wycinaniu większych fragmentów jezdni i uzupełnianiu ich asfaltem. Fragment pod wiaduktem pozostał jednak bez zmian.
Postanowiliśmy ustalić kto jest odpowiedzialny za tę drogę i zwróciliśmy się w tej sprawie do Urzędu Miasta. Po tygodniu otrzymaliśmy wiadomość, że w tej sprawie należy skontaktować się z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad. Jak powiedział nam rzecznik, Maciej Zalewski, wszystkie tereny przyległe do autostrady są pod zarządzaniem GDDiKA. Tak jest również w przypadku drogi pod wiaduktem. Uzyskaliśmy także w informację, że jest planowana przebudowa wiaduktu, dzięki czemu ten odcinek zyska nową jakość. Termin inwestycji nie jest znany.
Tego samego dnia, w którym kontaktowaliśmy się z GDDKiA, największe ubytki pod wiaduktem zostały załatane.
PK