Jak informuje prokuratura, podczas wykonywania manewru cofania samochodu osobowego chłopiec został najechany i wskutek odniesionych obrażeń poniósł śmierć na miejscu.
Jak wynika ze wstępnych ustaleń śledztwa 8-letni chłopiec wraz z rodzicami i trojgiem swojego rodzeństwa , przyjechał do miejscowości Milejów w odwiedziny do rodziny. Chłopiec przebywał w garażu, bo najprawdopodobniej chciał wyciągnąć kota spod samochodu. W tym czasie jego ciocia zaczęła manewr cofania, chcąc wyprowadzić samochód z garażu. W pewnym momencie matka dziecka zauważyła chłopca leżącego pod samochodem. Jak wynika ze wstępnych czynności procesowych chłopiec w chwili zdarzenia mógł się znajdować w pozycji leżącej za samochodem. Wskutek odniesionych obrażeń poniósł on śmierć na miejscu - informuje Magdalena Czołnowska-Musioł, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Piotrkowie.
Rodzice chłopca oraz wykonująca manewr samochodem 43-letnia kobieta zostali poddani badaniu na zawartość alkoholu, wszystkie przebadane osoby były trzeźwe.