Inspektorzy szczegółowo kontrolowali stan techniczny pojazdów na specjalistycznym sprzęcie, pozwalającym na dokładną diagnozę podzespołów pojazdu takich jak układ hamulcowy i kierowniczy, które mają bezpośredni wpływ na bezpieczeństwo pasażerów i innych uczestników ruchu.
Zbigniew Stankowski, prezes MZK twierdzi, że zatrzymano tylko 3 dowody rejestracyjne. Poprosiliśmy także prezesa o skomentowanie całej sprawy. - Zatrzymano dowody rejestracyjne autobusów 52, 42 i 41. Były to drobne usterki, które usunęliśmy w pół godziny. Cieszymy się, że zostały one ujawnione, ponieważ wspólnie dbamy o dobro pasażerów. Nie były to usterki typu brak hamulców, ale na przykład zużyte boczne opony na jednym kole, różnica hamowania między jedną, a drugą osią, słaby hamulec przy tylnym prawym kole czy przytarty przewód hamulcowy - tłumaczy Z. Stankowski.
Prezes MZK w Piotrkowie ma również zastrzeżenia co do przeprowadzonej kontroli. - Dlaczego nagle przeprowadza się kontrole i blokuje się 6 autobusów, co stanowi 1/4 pojazdów świadczących usługi na mieście? - pyta. - Może to jest na pokaz? Można to było zrobić mniej restrykcyjnie, a skutek byłby ten sam. Tym bardziej, że kontrola przebiegała w godzinach szczytu, gdzie dzieci jadą do szkoły i nagle pojazdy są wyrwane z układu komunikacyjnego. Sprowadzaliśmy dodatkowych kierowców, a mimo to od godziny 8 do 11 nie można było odbyć 11 kursów. To była duża uciążliwość.
Inspektorzy zatrzymali też dowody rejestracyjne kierowców trzech busów komunikacji podmiejskiej. Przedstawiciele Wojewódzkiego Inspektoratu Transportu Drogowego zapowiadają, że ze względu na złe wyniki kontroli, działania będą kontynuowane.