Gości, wśród których znaleźli się m.in. wicemarszałek województwa łódzkiego Zbigniew Ziemba i starosta powiatu piotrkowskiego Piotr Wojtysiak, oraz licznie zgromadzoną publiczność wypełniającą salę widowiskową do ostatniego miejsca powitała dyrektor wolskiego GOK-u Jolanta Kołacińska. Po niej krótko podsumował ubiegły rok wójt gminy Wola Krzysztoporska Roman Drozdek. - Miniony rok był dla naszej gminy rokiem rekordowym – mówił. - Udało się wykonać około 30 inwestycji, a przeznaczyliśmy na nie – uwaga! - około 24 mln zł, a to udaje się także dzięki takim osobom, jakie właśnie nagradzamy.
A w tym roku tytuł „Zasłużony dla Gminy Wola Krzysztoporska 2018” przyznano trojgu wyjątkowych przedstawicieli lokalnej społeczności, którzy swoimi działaniami wyróżnili się w ubiegłym roku.
Oto tegoroczni nagrodzeni.
Maria Głowacka
Społeczną działalność rozpoczęła w roku 1973, kiedy została przewodniczącą Koła Gospodyń Wiejskich w Piekarach i właściwie do tej pory w nim działa, bo społeczna aktywność stała się jej pasją i misją.
Zaczęła od własnej miejscowości. W latach 80. ubiegłego stulecia działała w komitecie budowy Domu Ludowego w Piekarach, a ponad 30 lat później – w latach 2016 – 2017 pilotowała – już jako przewodnicząca Rady Gminy – jego rozbudowę i przebudowę, podobnie jak innych obiektów dla lokalnych społeczności, bo wciąż wierzy, że w te inicjatywy na samym dole, czasem w niewielkich wsiach – naprawdę warto inwestować. O to zresztą cały czas walczyła, od 1998 roku działając (z niewielkimi przerwami) w samorządzie gminnym – najpierw jako radna, a od 2010 r. jako przewodnicząca Rady Gminy.
W roku 2005 została też przewodniczącą Gminnego Związku Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych, pod który do niedawna podlegała działalność wszystkich kół gospodyń wiejskich na terenie gminy.
Pani Maria niekłamaną sympatią darzy strażaków ochotników – i to z wzajemnością – ciągle z nimi współpracując. Ma nawet tytuł honorowego druha OSP Piekary.
Po zakończeniu w ubiegłym roku kadencji w samorządzie gminnym nie zakończyła pracy na rzecz lokalnejspołeczności, podejmując się funkcji koordynatora Kół Gospodyń Wiejskich na terenie gminy.
Każdy, kto zna panią Marię, wie, że była zawsze tam, gdzie samorządowiec być powinien, nie odmawiając pomocy nikomu, kto jej potrzebował.
Krzysztof Jewgiejuk
Przede wszystkim jest żołnierzem - oficerem Wojska Polskiego w stopniu podpułkownika i jednocześnie dziekanem Korpusu Oficerów Zawodowych Sił Powietrznych. A Korpus to organ doradczy i opiniotwórczy dla ministra obrony narodowej. Za jego działalność minister odznaczył go brązowym medalem „Za Zasługi dla Obronności Kraju”.
Skończył studia inżynierskie w Wyższej Oficerskiej Szkole Lotniczej w Dęblinie, studia magisterskie i podyplomowe studia operacyjno-taktyczne w Akademii Obrony Narodowej w Warszawie, a także studia podyplomowe z zakresu zarządzania zasobami ludzkimi w Wyższej Szkole Biznesu.
Od lat działa społecznie jako wiceprezes Stowarzyszenia Ziemia Bełchatowska.
Jest też samorządowcem z krwi i kości, pełniąc funkcję radnego od 2010 do 2014 w Radzie Miasta Bełchatowa, a od 2014 w Radzie Powiatu Bełchatowskiego.
Ale dla mieszkańców jest przede wszystkim przyjacielem i promotorem gminy Wola Krzysztoporska. Jak zaczęła się ta przyjaźń? Poprzez Góry Borowskie, bo pan Krzysztof – jako wielki patriota, także patriota lokalny, od wielu lat angażuje się w przygotowanie uroczystości upamiętniających bohaterów walk na Górach Borowskich. Od wielu lat zresztą prowadzi te obchody.
Bo mała ojczyzna to nie tylko – choć to bardzo ważne – współczesne inwestycje czy działania, ale także pamięć. Tę pamięć pan Krzysztof skutecznie pomaga kultywować, nadając jej odpowiednią rangę.
Pan Krzysztof napisał kiedyś bardzo znamienne słowa, wyjątkowo aktualne w obecnej sytuacji (sytuacji po zbrodniczym zamachu na życie prezydenta Gdańska). Zacytujmy je: „Honor jest niepodzielny, nie może być traktowany wybiórczo i relatywnie, jak to niekiedy ma miejsce. Honor w działalności publicznej to także szacunek dla odmiennej przeszłości historycznej, rodowodu i działalności. Honor to także zrozumienie argumentów przeciwnika i szacunek dla niego. Człowiek honoru w życiu publicznym powinien umieć zrezygnować z własnych celów w imię zawarcia kompromisu. Jeżeli nie ma w człowieku tolerancji i szacunku dla innych to znak, że jest on na drodze prowadzącej do kłamstwa, mściwości podłości, fałszu, wrogości i uprzedzeń. A zatem, spełniajmy z honorem nasz obowiązek służenia całym sercem naszej Ojczyźnie bez względu na miejsce, jakie zajmujemy, i funkcje, jakie pełnimy.”
Ryszard Cieślak
Sołtysem Budkowa i Mzurek jest od 16 lat. Jako sołtys – co zawsze podkreśla - z sukcesami współpracuje z Kołem Gospodyń Wiejskich Budków-Mzurki, bo tylko razem i w zgodzie – jak mówi - można zbudować coś dobrego.
Można powiedzieć, że służbę innym ma we krwi – i to dosłownie, bo przez wiele lat był honorowym dawcą krwi. Należał do Klubu HDK Kolejarz w Piotrkowie, bo właśnie na piotrkowskiej kolei pracował przez 12 lat. Stan zdrowia przerwał pracę i krwiodawstwo, ale pan Ryszard zdążył oddać honorowo ponad 40 litrów tego bezcennego daru. Chyba niewiele osób może pochwalić się takim wynikiem.
We krwi ma nie tylko pomaganie, ale i muzykę, z którą związany jest od lat. Przez 10 lat grał w Orkiestrze Kolejowej PKP, kolejne 10 w Orkiestrze Dętej Fabryki Maszyn Górniczych „Pioma” i społecznie – w parafialnej orkiestrze przy kościele na ul. Łódzkiej w Piotrkowie, a także w Gomulinie.
W 2001 r. z jego inicjatywy założona została Orkiestra Suchcice i Okolice w gminie Drużbice (początkowo jako orkiestra parafialna, a teraz jako gminna). Pan Ryszard gra w niej do tej pory (z małymi przerwami spowodowanymi stanem zdrowia).
W roku 2010 – żeby jak najlepiej wykorzystać fundusze unijne – założył razem z Januszem Stusem Fundację Wspierania Folkloru Wiejskiego i Miejskiego w Mzurkach. Dzięki temu za pieniądze pozyskane przez fundację kupiono instrumenty dla Orkiestry Suchcice i Okolice. Udało się też nagrać płytę tego zespołu. Kilkakrotnie organizowane były również przeglądy zespołów ludowych i orkiestr dętych. W ten sposób udało się łączyć i integrować sąsiednie gminy: Wolę Krzysztoporską, Grabicę, Drużbice, Bełchatów, a darczyńcami fundacji zostali mieszkańcy powiatu piotrkowskiego i bełchatowskiego. Fundacja wspiera i współorganizuje też coroczne przeglądy piosenek Anny Jantar.
Ale to nie koniec społecznej działalności pana Ryszarda. Od lat wspiera i organizuje pomoc dla Polaków na Wschodzie (w tę pomoc – jak podkreśla – włączyły się trzy parafie: Wola Krzysztoporska, Suchcice i Grabica). Dzięki temu do najbiedniejszych Polaków trafiła żywność, odzież i artykuły chemiczne. Takich akcji było kilka.
W grudniu 2018 r. 39 paczek dla ubogich dzieci trafiło do Żółkwi na Ukrainie. W ubiegłym roku – dzięki jego inicjatywie – w parafii Suchcice zebrano również pieniądze na operację chorej dziewczynki z Żółkwi. Pan Ryszard – jako były kolejarz z ulgami na przejazdy – sam zawiózł pociągiem zebraną kwotę.
Do zaprzyjaźnionej Żółkwi zresztą trafiał nie tylko z pomocą, ale i polską kulturą, organizując tamże koncerty Orkiestry Suchcice i Okolice oraz zaprzyjaźnionych zespołów.
Tę społeczną działalność docenili mieszkańcy powiatu piotrkowskiego, wybierając go w październiku ubiegłego roku na swojego przedstawiciela w Radzie Powiatu.
Pan Ryszard Cieślak nie mógł być obecny na uroczystości.
Tuż po wręczeniu statuetek rozpoczęła się druga – muzyczna część wieczoru, a w niezwykłą podróż po świecie opery, jazzu i muzyki filmowej zabrał publiczność niezwykły duet: pochodząca z terenu gminy Anna Lasota (sopran, absolwentka Akademii Muzycznej im. F. Nowowiejskiego w Bydgoszczy), której przy fortepianie towarzyszył Oskar Stabno. W ich brawurowym wykonaniu usłyszeć było można m.in. arie i piosenki ze spektakli: „Koty”, „Evita”, „Titanic”, „My Fair Lady”, „West Side Story”, „James Bond”. Nie trzeba dodawać, że koncert zakończyła się owacjami na stojąco.
(materiały: UG Wola Krzysztoporska)