Kogo lokalne władze lokują w radach spółek

Dziennik Łódzki Sobota, 20 grudnia 200818
Marian Błaszczyński, do niedawna przewodniczący Rady Miasta w Piotrkowie Trybunalskim, który stracił mandat radnego za złamanie ustawy samorządowej, nie da sobie krzywdy zrobić. Prezydent Piotrkowa uznał (a rada nadzorcza formalnie potwierdziła), że Błaszczyński, z zawodu lekarz, specjalista chorób płuc, będzie dobrze pilnował interesów zadłużonego na miliony Miejskiego Zakładu Komunikacyjnego Spółki z o.o.
www.dziennik.lodz.plwww.dziennik.lodz.pl

W każdym razie lepiej niż były prezydent Tomaszowa Mirosław Kukliński, który musiał zwolnić mu miejsce. Marian Błaszczyński jest tylko jednym z wielu ludzi z lokalnych układów władzy, którym rady nadzorcze miejskich spółek służą za awaryjny spadochron. Albo, jak pokazuje przykład Wielunia, urzędujący samorządowcy traktują je jako dodatkowe źródło dochodu.
Trzeba tylko zapisać się na specjalny kurs i zdać egzamin, a potem brać udział w posiedzeniach, średnio nie częściej niż raz na miesiąc. Wówczas nikt nie będzie mógł zarzucić, że "znajomy królika" nie ma kompetencji do nadzorowania wielomilionowych inwestycji. Jak choćby w wypadku Małgorzaty Błaszczyńskiej, żony wspomnianego Mariana, która reprezentuje miasto Łódź w Łódzkiej Spółce Infrastrukturalnej. Zdaniem piotrkowskiego radnego opozycji Andrzeja Czapli (PO), pani Błaszczyńska trafiła tam dzięki rekomendacji przyjaciela jej męża z Prawicy Razem prezydenta Krzysztofa Chojniaka, działającego w Chrześcijańskim Ruchu Samorządowym prezydenta Łodzi Jerzego Kropiwnickiego.


- Dziwię się, że łódzcy radni nie reagują, bo to czysty nepotyzm, a nie wiem, czy zdają sobie sprawę, że miliardowe inwestycje w stolicy województwa nadzoruje emerytowana nauczycielka - wytyka Andrzej Czapla, dodając, że przykłady piotrkowskie świadczą, jego zdaniem, o konsekwentnej strategii rządzącej w Piotrkowie Prawicy Razem, polegającej na zawłaszczaniu stanowisk w mieście. - W radach potrzebni są fachowcy, a nie politycy - uważa Czapla.
Władze Piotrkowa głosy opozycji puszczają mimo uszu. - Każdy przedstawiciel gminy w spółce ma dyplom uprawniający do zasiadania w radach nadzorczych, nadany przez ministra skarbu państwa - ucina Marta Skórka, pełniąca obowiązki rzecznika prezydenta Piotrkowa.


W Wieluniu rady nie mogą się obyć bez urzędującego wiceburmistrza. Robert Kaja ma podzielną uwagę, bo reprezentuje gminę w radach aż trzech z czterech miejskich spółek. W jednej, Wieluńskim Towarzystwie Budownictwa Społecznego, społecznie, bo spółka ledwie zipie. W Przedsiębiorstwie Komunalnym Sp. z o.o. gaża wynosi 322 zł, ale w spółce Energetyka Cieplna, w której gmina ma niespełna 38 procent udziałów, wiceburmistrz może liczyć na 855 zł.
- Robert Kaja jest moją prawą ręką i najbardziej zaufaną osobą - tłumaczy krótko burmistrz Mieczysław Majcher. - Wśród moich najbliższych współpracowników brakuje ludzi, którzy mieliby odpowiednie kompetencje. Radni dwukrotnie pytali o składy rad nadzorczych spółek i wynagrodzenia, ale nigdy sprawa zasiadania w trzech radach wiceburmistrza nie budziła większych kontrowersji.


- Nie powinno tak być - uważa radny Jan Derbis (PIS), jeden z krytyków poczynań bumistrza. - W spółkach powinien gminę reprezentować człowiek godny zaufania, ale nie w randze wiceburmistrza. Myślę, że radni nie zwrócili na to uwagi, bo większość z nich nie zdaje sobie sprawy z tego, że pan Kaja zasiada aż w trzech radach.
Robert Kaja nie widzi problemu. - Nigdy nie zgłaszano do mojej osoby wątpliwości, a radni przyjmują przecież coroczne sprawozdania spółek. W TBS pracuję za darmo, a ponoszę odpowiedzialność. Może więc chodzi o zarobki? Podczas kursu i egzaminu dla kandydatów na członków rad nadzorczych koledzy z innych miast uśmiechali się gdy powiedziałem, ile dostaje się w Wieluniu. Oni mieli po 7-10 tys. zł.
Aktywnych samorządowców nie brakuje także w łódzkich spółkach miejskich.


Marek Obszarny (mim, pz)  POLSKA Dziennik Łódzki


Zainteresował temat?

0

0


Zobacz również

reklama

Komentarze (18)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

~J. ~J.ranga21.12.2008 13:03

eeee na pewno koleś przyaktorzył. No o cała akcja była ustawiona :-)

00


kibic ~kibic (Gość)21.12.2008 12:21

Pan Marian Błaszczyński uratował wczoraj w hali Relax człowieka, który zasłabł (dostał zawału, udaru?). Szybka interwencja doktora Błaszczyńskiego pozwoliła uratować kibica, cała hala patrzyła jak doktor reanimował nieszczęśnika. Po kilkunastu minutach człowiek ten odzyskał przytomność. Brawo Panie Marianie!

00


mieszkaniec Piotrkowa ... ~mieszkaniec Piotrkowa ... (Gość)20.12.2008 22:16

W Piotrkowie jest wielu takich fachowców od brania pieniędzy za
to, że ma się odpowiednią pozycję w środowisku decyzyjnym np: Pan dr P. Szcześniak, Pan Marusiński itd...

00


pik ~pik (Gość)20.12.2008 21:32

Pani Małgosia B. żona Mariana B. była na polecenie Pana Waldmara M. byłego Prezydenta Miasta, w trybie pilnym "wsadzona" na stanowisko Dyrektora Ośrodka Szkolno-Wychowawczego (zresztą przy pomocy Pana Leszka K ówczesnego kierownika wydziału eukacji -opcja czerwona). Z takiej pozycji przeszła na emeryturę uzyskując wielotysięczną odprawę i nagrodę. Ciekawe tam się rzeczy działy. Kasa wypływała... . Teraz Rada Nadzorcza w Łodzi - no cóż wszyscy znają się na inwestycjach. Jak widać w Łodzi nie ma kompetentnych ludzi.Oczywiście w Radach Nadzorczych zasiadają ludzie z uprawnieniami... ciekawe tylko dlaczego z jednej partii? Oczywiście nie dziwię się, że tak jest. W końcu Prezydent już pokazał wcześniej że przeciwników politycznych "się wywala". Zostawił sobie tych z SLD i "prawicy Razem". Tych z Platformy wyrzucił wszystkich i z Rad Nadzorczych i z pracy w Urzędzie bez względu na to czy mieli kwalifikacje czy nie.

00


jan ~jan (Gość)20.12.2008 20:53

Oni myślą tylko o jednym: żeby jeszcze raz wybrali na następną kadencję, ale jeśli to niemożliwe, to żeby się ulokować poprzez przeróżne układy i układziki najlepiej w jakiejś radzie nadzorczej, żeby nic nie robić i brać kasę. Obrzydliwość, ale... oni przecież wstydu nie mają, a dzisiaj to jest gwarancją tzw. sukcesu. Ja też mogę skonczyć kurs na członka rad nadzorczych, ale kto mnie tam wybierze, choćbym był w tej roli 100 razy lepszy od np. lekarza od płuc albo emerytowanej nauczycielki. Ale ja nie mam "układów", tak jak ONI, a nawet się nimi układzikami brzydzę... A w Piotrkowie to, o czym mówił A. Czapla jest szczególnie widoczne. Nepotyzm układy, układy i jeszcze raz układy na każdym kroku. Ciekawe jest też to, ze rządzą nami ludzie z prawicy, a więc narodowi i bogobojni, szanujący "wartości", a jednak nie mają żadnych skrupułów, żeby tylko siebie dobrze ustawić za wszelką cenę. Jedno wielkie bagno!

00


loko ~loko (Gość)20.12.2008 20:28

Tyle wpadek jakie w życiu zaliczył nic go nie nauczyły.Chorobliwa pazerność może skompromitować obecnego Prezydenta,który jest wyrażnie pod jego wpływem.Piotrków przeprasza za Błaszczyńskiego.

00


też piotrkowianin ~też piotrkowianin (Gość)20.12.2008 13:50

brak słów na tę temokrację.!

00


klet ~klet (Gość)20.12.2008 12:02

Cytuję:
Błaszczyński, z zawodu lekarz, specjalista chorób płuc, będzie dobrze pilnował interesów zadłużonego na miliony Miejskiego Zakładu Komunikacyjnego Spółki z o.o.


Czyli operacja na otwartym sercu = gwarantowany zgon pacjenta w tym wypadku MZK.
Idąc tym tropem prezydentem może być nawet Pan Józio spod budki i nie umniejszam Panu Józiowi, a raczej prezydentowi.

00


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat