Od inauguracyjnej akcji „Kociej Mamy” minęły dwa miesiące. Jak Piotrków i jego mieszkańcy przyjęli nową fundację?

Czasami nie jest łatwo, ale zdecydowana większość osób zwracających się do nas o pomoc rozumie i docenia nasze starania. Coraz częściej trafiamy na świadomych karmiciel, którzy doskonale zdają sobie sprawę z tego, jak ważna jest sterylizacja i kastracja wolnobytujących kotów, nie pozostawiają nas samych, włączają się w pomoc i opiekę nad kotami. Taka współpraca daje nam lepsze możliwości, sprawia, że możemy zrobić więcej i skuteczniej. Minęły dopiero dwa miesiące, a dzięki temu za nami już wiele działań, wiele łapanek” i kilkanaście wysterylizowanych i leczonych z infekcji zwierząt, kilka udanych adopcji. Wielokrotnie spotykamy się z życzliwością, otrzymujemy podziękowania za pomoc. Często słyszymy „Jak to dobrze, że taka fundacja pojawiła się w naszym mieście”.
Rzadziej, ale zdarzają się też i przykre chwile, kiedy nie spotykamy się ze zrozumieniem, a jedynie z roszczeniową postawą ludzi, którzy od nas żądają zabrania kotów, nie oferując nic od siebie, którzy traktują nas jak rakarzy, jak świetny sposób na pozbycie się problemu. Ale my tak nie działamy. Pomagamy, edukujemy, wspieramy. Nie zabieramy jednak dzikich zwierząt z miejsca ich bytowania. To ich środowisko życia, a my jedynie poprawiamy jego komfort poprzez zabezpieczanie weterynaryjne.

Jak układa się współpraca „Kociej Mamy” z piotrkowskimi wolontariuszami? Czy wśród piotrkowian są społecznicy zainteresowani współpracą?

Piotrkowscy wolontariusze, to w tym momencie prężnie działająca sześcioosobowa grupa. To ludzie aktywni zawodowo, mający swoje obowiązki rodzinne i szkolne, a mimo to znajdujący czas na pomaganie i całkowicie bezpłatną pracę na rzecz fundacji. Cały czas jesteśmy otwarci na nowe osoby zainteresowane współpracą, które choć w niewielkim stopniu mogłyby wesprzeć tę kilkuosobową grupę. Wśród piotrkowian jest wielu społeczników, musimy tylko do nich dotrzeć. Z pewnością w znacznej mierze pomagają nam w tym media mówiąc i pisząc o nas oraz naszych działaniach.

Czym zajmują się fundacyjni wolontariusze? Co „Kocia Mama” ma do zaoferowania osobom zainteresowanym współpracą?
Wachlarz obowiązków i czynności, których może podjąć się wolontariusz jest bardzo szeroki. Jest to udział w łapaniu bezdomnych kotów, zapewnienie domu tymczasowego dla zwierząt znajdujących się pod opieką fundacji, umieszczanie ogłoszeń adopcyjnych na forach, stronach internetowych, gazetach, uczestnictwo w imprezach z udziałem „Kociej Mamy”, organizowanie kiermaszy, zbiórek, pomoc w transporcie zwierząt, utrzymywanie kontaktów z karmicielami kotów, udział w kwestach, tworzenie rękodzieła i kocich gadżetów na aukcje charytatywne, fotografowanie przebiegu imprez, aukcji, interwencji, kotów, pisanie sprawozdań, tekstów prasowych, charakterystyk kotów przeznaczonych do adopcji, tworzenie na potrzeby fundacji grafiki komputerowej, plakatów, ulotek, prowadzenie konkursów o tematyce prozwierzęcej, dystrybuowanie materiałów informacyjnych, edukacja dzieci i młodzieży. Często przyłączające się do nas osoby maja swój własny pomysł na pomaganie i na takie propozycje też jesteśmy otwarci. Wolontariusze to fundament naszej działalności. Dzięki nim funkcjonujemy i możemy pomagać. Korzyść może być obopólna. Praca w fundacji to ciekawe doświadczenie, rozwijające i kształcące, to praca w ciekawej, przyjaznej grupie, gdzie zawsze można liczyć na pomoc i wsparcie doświadczonych członków fundacji z Łodzi.

Kto w naszym mieście wspiera działania „Kociej Mamy”?

Jest w Piotrkowie kilka instytucji i firm, które podjęły się wspierania naszej działalności. Fundacja współpracuje z dwiema klinikami weterynaryjnymi, których życzliwość i otwartość przerosła nasze oczekiwania. Korzystamy z usług „Centrum Zdrowia Zwierząt” oraz gabinetu weterynaryjnego „Amigo”. Propagowania naszej działalności podjął się też sklep zoologiczny „Aligator” mieszczący się w galerii handlowej Focus Mall.
Ogromnie zadowoleni jesteśmy ze współpracy z Klubem „Spirala”, który stał się naszym mecenasem, i w siedzibie którego odbywają się imprezy i kwesty „Kociej Mamy”. Okazjonalnie możemy też liczyć na pomoc piotrkowskich szkół i Biblioteki Pedagogicznej, w których zorganizowaliśmy kilka spotkań. Nasze działania doceniają również piotrkowscy artyści, którzy chętnie tworzą dla nas dzieła na aukcje i kwesty. Stałej współpracy podjęła się z nami Magda Błażej tworząca dla nas niepowtarzalną „kocią” ceramikę użytkową. Mamy nadzieję, że stopniowo grupa sprzyjających nam osób i instytucji będzie się rozrastać.
Dużym wsparciem dla piotrkowskiego oddziału fundacji jest Łódzka grupa „Kociej Mamy” wraz z założycielką i szefową Izą Milińską. To dzięki jej przychylności, pomocy merytorycznej i finansowej możemy pracować i służyć innym.

Jakie plany ma Fundacja w najbliższym czasie?

Przede wszystkim chcemy pomagać, tym najbardziej potrzebującym. Sterylizować, sterylizować i jeszcze raz sterylizować. W wolnych chwilach będziemy organizować spotkania edukacyjne, kiermasze i imprezy okolicznościowe. Już niedługo, bo 16 lutego o godzinie 18.00 zapraszamy wszystkich miłośników zwierząt z okazji Dnia Kota do Klubu „Spirala” przy ulicy Dąbrowskiego 5. Będzie to spotkanie kulturalno-rozrywkowo-charytatywne. W programie przewidujemy wiele atrakcji, m. in. projekcję filmu-niespodzianki, „kocią” muzykę, domowy poczęstunek oraz spotkanie z założycielką Fundacji. Impreza będzie połączona z kiermaszem wyrobów rękodzielniczych i „kocich” gadżetów oraz zbiórką darów dla podopiecznych fundacji.

Osoby zainteresowane szczegółowymi informacjami dotyczącymi działalności Fundacji Izy Milińskiej „Kocia Mama” oraz jej piotrkowskiego oddziału zapraszamy na stronę internetową www.kociamama.pl