Sprawą zainteresowali nas mieszkańcy zachodniej części miasta, którzy niejednokrotnie kierowali zbłąkanych kierowców na właściwą drogę. – Kilka razy widziałem, jak na Wojska Polskiego kierowcy pytają o to, jak dojechać do trasy na Katowice. Wjeżdżają nawet w moją uliczkę i mówią, że na dużym rondzie był znak, żeby skręcić w prawo. Wiadomo, że potem Wojska Polskiego docierają aż tutaj – mówi mieszkaniec ul. Wiatracznej.
Sprawdziliśmy. Istotnie. Kierowca jadący ul. Sulejowską może poczuć się zdezorientowany. Znaki „strzałkowe” na środku ronda kierują nas w prawą stronę. Problem w tym, że dostrzec można to dopiero po ustawianiu się na pasach jazdy „na wprost”. W ulicę Skłodowskiej-Curie już skręcić nie można (a ta prowadzi w dobrą stronę – do obwodnicy miasta), kierowca obiera więc jedyny możliwy skręt w prawo – w ulicę Jerozolimską. – Te znaki na środku mogłyby zostać, jeżeli nie pokazywałyby kierunku w prawo, ale na wprost – kierowcy pojechaliby wówczas Al. Kopernika – mówi kierowca z Kielc, który często przez Piotrków przejeżdża i z oznakowaniem nie ma już żadnego problemu.
Piotrkowski Zarząd Dróg i Utrzymania Miasta jest zdania, że znaki ustawione są prawidłowo. – Sprawdziłem tę wątpliwość na miejscu. Znaki „strzałkowe” ustawione na rondzie kierują na obwodnicę miasta w ulicę Skłodowskiej-Curie i na obwodnicę miasta. Dobrze, bo to odciąża ruch w centrum. Znaki są dobrze widoczne i nie rozumiem, dlaczego ktoś miałby wjeżdżać w ulicę Jerozolimską – komentuje Ryszard Żak, kierownik miejskiego działu utrzymania dróg. ZDiUM zaznacza, że znaków nie zamierza przestawiać. Kierowcy muszą więc być czujni.
Janusz Kaczmarek