To oznacza duże zmiany i utrudnienia dla kierowców podróżujących między Piotrkowem a gminą Grabica. - Jesteśmy gotowi, jednak wyniknęły sprawy niezwiązane z naszą firmą i niestety na razie nie możemy puścić ruchu na Wojska Polskiego. W związku z tym, że zaplanowaliśmy prace, które są konieczne do realizacji po wybudowaniu wiaduktu na Wojska Polskiego i zamknięciu przejazdu na Twardosławckiej, to musimy ten obiekt w najbliższym czasie zamknąć - mówi Sylwester Wolankiewicz z firmy Budimex, który jest kierownikiem budowy odcinka A autostrady A1 między węzłami Tuszyn i Piotrków Trybunalski Południe.
O przyczynach takiej sytuacji rozmawialiśmy z inwestorem, czyli Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad w Łodzi. - Wszystko, co blokuje możliwość oddania obiektu do użytku, to przeszkody prawne. Winowajcą jest niestety koronawirus. Potrzebne są stosowne dokumenty, czyli tzw. ZRID zastępczy, ale żeby go uzyskać musi być tzw. udział społeczny. Chodzi o raport oddziaływania na środowisko. Według wymogów prawa, dokument musi być dostępny przez miesiąc na stronie Urzędu Miasta i Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska. Pech chciał, że w momencie kiedy ten termin się kończył, została wprowadzona procedura zamrażająca w związku epidemią. Niestety jednoznaczna opinia prawników jest taka, że musimy ten etap powtórzyć. Winy nie ponosi wykonawca, inwestor czy inne instytucje. Musimy stosować się do prawa i nie możemy go naginać. Gdy ten termin ponownie upłynie i zostaną przygotowane wszystkie dokumenty, wiadukt zostanie otwarty. Przejazd na Twardosławickiej musi być zamknięty, ponieważ wykonawca ma obowiązek do końca roku wybudować cała zachodnią jezdnię i przełożyć na nią ruch - mówi Maciej Zalewski, rzecznik prasowy łódzkiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
Na Twardosławickiej na razie zostawione będzie przejście dla pieszych pod wiaduktem. Z kolei nowy obiekt przy Wojska Polskiego będzie oddany do użytku do końca lipca.