W sprawie ustawy Korwin-Mikke zwrócił się nawet do odległej ideologicznie - prof. Magdaleny Środy. Jak podkreślił lider KNP gwałt jest szczególnie traumatycznym przeżyciem. W centrum zainteresowania ustawodawcy w tym przypadku powinno być dobro ofiary i nieprzysparzanie dodatkowych cierpień. - Przede wszystkim, kobiety powinny być wolne i do nich należy ocena, czy padły ofiarą gwałtu. Jednak sejmowe partie twierdzą, że państwo wie lepiej od ofiary, czy jej nadrzędnym celem jest ukaranie gwałciciela. Jest to przedmiotowe, a nie podmiotowe traktowanie zgwałconych.
Inną kwestią jest sposób prowadzenia przesłuchań ofiar gwałtów – dotychczas niekiedy skandaliczny. Korwin-Mikke nie przekreśla w całości uchwalonej ustawy: – Jedno przesłuchanie w trakcie śledztwa, w przyjaznej atmosferze i w obecności psychologa, a także nieobowiązkowa obecność ofiary na rozprawie sądowej, wprowadzone „przy okazji” przez omawianą ustawę, to kroki w dobrym kierunku. Pozostaje jeszcze wprowadzić je w życie. Zmiany te powinny zachęcić ofiary przestępstw seksualnych do składania zeznań.
Obecny na spotkaniu piotrkowianin, Grzegorz Sowa, działacz KNP znany z wypowiedzenia umowy ZUS, zwrócił uwagę na ogólną tendencję występującą w prawie karnym w Polsce. – Ponad 90% przepisów kodeksu karnego stanowią przestępstwa ścigane z urzędu. Nawet jeśli ofiara oszustwa czy rozboju nie jest zainteresowana ściganiem sprawcy, bo np. otrzymała satysfakcjonujące zadośćuczynienie. Powszechnie wiadomo, że w pewnych sytuacjach proces sądowy jest bardziej uciążliwy niż samo przestępstwo. System prawny w Polsce jest niewydolny – podkreślił weteran walki z instytucjami państwowymi – i w sytuacji, gdy polskie sądy nie są w stanie sprawnie wymierzać sprawiedliwości, dorzuca sie kolejne paragrafy o przestępstwo ścigane z urzędu. Nikt nie liczy na ukaranie sprawcy przez sądy, bo sprawy ciągną się latami, a orzeczenia kończą się wyrokami w zawieszeniu bądź bardzo niskimi karami. Trzeba zmienić funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości, aby ofiary przestępstw nie traktowały systemu jak wroga, do czego obecnie mają pełne prawo – podkreśla Sowa.
- Polskie sądy nie potrafią wyegzekwować sprawiedliwości w sytuacji, gdy obywatele sami proszą o pomoc, a dodaje się instytucjom obowiązki, z których człowiek nie ma żadnego pożytku. Przecież to jest paranoja – dodał Prezes Kongresu Nowej Prawicy.