Jak zostać gwiazdą disco polo?

Tydzień Trybunalski Poniedziałek, 19 września 201631
Disco polo wróciło pod strzechy kilka lat temu. Możemy je usłyszeć nie tylko na dożynkach czy dniach miast i gmin, ale też w klubach. Nic więc dziwnego, że zespoły tego nurtu wyrastają jak grzyby po deszczu, również w naszym regionie. Jak zostać gwiazdą disco polo i dance? Przede wszystkim trzeba być charakterystycznym, ale pamiętać przy tym, że… Zenek Martyniuk jest tylko jeden.

Ładuję galerię...

After Party, Power Play, Zenek Martyniuk i Akcent, do tego dużo remiksów, bo muzyka disco polo nabiera coraz bardziej klubowego charakteru, a w dyskotekach najlepiej sprzedaje się tzw. pompka. Inaczej jest na imprezach prywatnych, gdzie oczekuje się od DJ-a przebojów z lat 90. A najlepiej wie to DJ Kelvin, czyli Łukasz Fidala, piotrkowianin z urodzenia, który swoją przygodę z muzyką rozpoczął w 1998 r., prowadząc własną audycję muzyczną w regionalnej stacji radiowej. Obecnie jeden z najbardziej znanych DJ-ów w centralnej Polsce, organizator eventów Sun Music Festival, rezydent wielu polskich klubów. Do tego założyciel agencji artystycznej Mega Party zajmującej się obsługą imprez muzycznych w całej Polsce. Komponuje, pisze teksty, produkuje remiksy. Na co dzień można go usłyszeć i zobaczyć w każdy weekend w Protectorze w Woli Krzysztoporskiej. W tym roku grał też na Disco Hit Festival w Kobylnicy, na Festiwalu Pożegnanie Lata w Iłowie, a także na Festiwalu Disco Polo w Sulejowie, gdzie otrzymał tytuł najlepszego DJ-a 2016 roku. Dwa lata temu grał w Ostródzie, czyli na najbardziej znanym festiwalu disco polo w kraju. Podsumowując, o biznesie muzycznym wie całkiem sporo. Zapytaliśmy go więc, co się teraz sprzedaje? - Jeśli chodzi o muzykę disco polo w klubach, to tzw. pompka, czyli disco polo w formie klubowej. Chodzi o zremiksowane disco polo, nie takie jak było w latach 90., czyli nie typowo taneczne, lekkie, łatwe i przyjemne. Dziś chodzi o muzykę bardziej komercyjną „eskową”, radiową – mówi DJ Kelvin.


Wg eksperta na fali są dziś takie zespoły jak Markus P, Looks, Kamikadze. Na pewno artystą, który w tym roku zrobił furorę jest Dejw i jego przebój „Petarda”, klubowicze na pewno wiedzą o kim mowa. - Rynek jest już tak przepełniony, że trudno wybić się do czołówki. Niektórym się to udaje, jak np. zespołowi After Party, który teraz jest gwiazdą. Podobnie jest z formacją Power Play. To są grupy, które wybiły się w ciągu 5 ostatnich lat – dodaje DJ Kelvin.

Trudne początki


Na fali wznoszącej z całą pewnością jest zespół Kamikadze - lokalna gwiazda diso polo. Zespół powstał w 2015 roku, chociaż Adam, Marcin i Robert o powołaniu do życia grupy myśleli już kilka lat wcześniej. - Połączyliśmy nasze pomysły w jedną całość – mówi Adam Nawrocki z Kamikadze. - Na początku były to jakieś chałtury, pikniki, wesela, tego typu imprezy. Każdy z nas tak zaczynał. A z racji tego, że mieliśmy swoje ambicje i chcieliśmy pójść krok dalej, pomyśleliśmy, dlaczego by nie stworzyć czegoś nowego, czegoś swojego, autorskiego. Mieliśmy już autorskie utwory. Ja akurat nagrałem na Rynku w Piotrkowie znany biesiadny utwór „Felek Zdankiewicz”.  Potem poznałem Marcina i Roberta.


Adam i jego koledzy z zespołu do wszystkiego dochodzili małymi kroczkami. - Zaczęliśmy od nazwy - mówi muzyk. - Były różne pomysły, ale skończyło się na Kamikadze, bo jesteśmy odważni. Teksty, muzyka, pierwsze studio, pierwsze pomysły na marketing, promocję zespołu. Dziś możemy powiedzieć, że jesteśmy już na średniej półce muzyki disco polo.
Występują głównie podczas imprez plenerowych, na piknikach, festynach. A odkąd tworzą własną muzykę, grają więcej imprez zamkniętych, głównie wesel. Mówią, że w sezonie letnim obstawiają większość imprez w regonie. Nie tylko grają, ale robią małe show sceniczne.
Co poza sezonem? Odpoczywają, spędzają czas z rodziną, przyjaciółmi, załatwiają prywatne sprawy, na które latem nie ma po prostu czasu. - Listopad/grudzień/styczeń to martwy okres, mamy wtedy więcej czasu, możemy tworzyć, jeździć do studia, obmyślać strategię na kolejny sezon. Wiadomo, że dbamy o nasz wizerunek, więc poświęcamy ten czas na kwestie organizacyjne – mówi Adam.


Disco polo i dance gra też Looks z pobliskiego Tuszyna, istnieją od 2014 roku. - Początki nigdy nie są łatwe - mówi Łukasz Tomczyk, frontman Looks. - Ale daliśmy radę, co najgorsze już za nami. Zespół powstał z mojej inicjatywy. Od dawna chodziło mi to po głowie, chciałem występować na większych scenach. Nie wzięło się to znikąd, bo mam za sobą kawałek szkoły muzycznej, więc muzyka gra mi w sercu do dziś.
W projekcie pod nazwą Looks uczestniczy również żona Łukasza – Anita, a właściwie didżejka Zośka. - Trochę się na początku opierała, ale z czasem uległa i jest z nami na scenie – mówi Łukasz.
Usłyszeć i zobaczyć można ich w największych stacjach jak Polo TV czy Disco Polo Music; tylko usłyszeć - w Radiu Parada, a niebawem – jak mówi nam Łukasz - i w Vox FM.

Jak zmieniał się rynek?


Prawdziwi fani disco polo początki swojej fascynacji datują na lata 90., kiedy to sobotnie i niedzielne poranki spędzało się przed telewizorem przy programach Disco Relax i Disco Polo Live. - Teraz poznałem osoby, które działały w latach 90., miałem okazję wymienić z nimi doświadczenia. Dziś największą siłę, jeśli chodzi o media, ma internet. Myślę, że właśnie dzięki temu disco polo odżyło, bo możemy dotrzeć do większej liczby słuchaczy, fanów - mówi nam Adam Nawrocki z Kamikadze. - Kiedyś tego nie było, muzycy mogli opierać się na swoich kontaktach, znajomościach w branży. Teraz jest tyle portali, stron z muzyką disco polo, że wszystko jest łatwiejsze. Chociaż jest też druga strona medalu. Wielu ludzi wykorzystuje te nowe realia i w efekcie powstało tak wiele zespołów disco polo, że trudno odróżnić, kto zajmuje się tym z pasji, a kto szuka okazji, żeby się za wszelką cenę wybić.


- Disco polo było zawsze - mówi z kolei Łukasz Tomczyk z formacji Looks. - Z tym, że teraz, pod presją internetu, telewizji, które serwują nam tę muzykę, disco polo wypłynęło na wierzch. Kiedyś zespoły grały więcej bądź mniej koncertów, ale te koncerty zawsze były. Dzisiaj rzeczywiście ta muzyka przeżywa wielki boom.

Jak grzyby po deszczu


Artyści, z którymi rozmawiamy zgodnie przyznali, że zespołów grających disco polo i dance mamy dziś prawdziwe zatrzęsienie. Grupy czy soliści „wypływają” na jednym przeboju, to dziś wystarczy, żeby zostać gwiazdą. Widać to i słychać w stacjach radiowych, w internecie, wszędzie. Akcent czy Boysi na taki status musieli pracować latami. - Oni zaczynali tak jak my - od potańcówek, wesel itd. Dziś wystarczy jeden przebój i już jest się gwiazdą disco polo - mówi lider Kamikadze.


DJ Kelvin potwierdza, że zespoły disco polo rodzą się jak grzyby po deszczu. O ile – jak mówi – w latach 90. grup z tego nurtu było około 100, dziś mamy ich dobrze ponad 200. Fidala uważa, że rynek jest już bardzo nasycony. - Artystów jest naprawdę bardzo wielu, ale wydaje mi się, że to dobrze, bo pozostaną tylko ci najlepsi, a o to przecież chodzi.


- To jest fakt - przyznaje też frontman Looks. - Oczywiście powstającym zespołom życzę jak najlepiej, niech przejdą to, co my. Trzymam za nich kciuki.

Jak się wyróżnić?


Nasi rozmówcy są również zgodzi w przypadku recepty na sukces – to autentyczność. - Zespół Kamikadze jest po prostu sobą. My nie chcemy robić z siebie gwiazdy. Lubimy kontakt z publicznością, lubimy występować i za to ludzie nas lubią – mówi Adam Nawrocki. - Przykładem koncert sprzed kilku dni – festyn w Witowie, północ, a publiczność nie chce nas wypuścić ze sceny,  w ogóle nie chcieli słuchać organizatorów, że to już jest koniec. I to jest fajne.


Wg DJ-a Kelvina najważniejsze w tym biznesie to pomysł na siebie. - Przepis na sukces? Robić coś od serca - mówi krótko. - Ten, kto chce się przebić musi być artystą pełnym, tzn. z odpowiednim wizerunkiem i przede wszystkim z dobrą muzyką. Jeden z artystów powiedział, że najważniejsze to być znanym nie tylko w środowisku disco polo, ale też w innych mediach.


Czym na rynku wyróżnia się Looks z Tuszyna? - Nikt w składzie nie ma takiej didżejki jak my - mówi Łukasz Tomczyk. - Mamy też dwie gorące tancerki, które przyciągają męski wzrok. Staramy się być sobą, nikogo nie udawać i to chyba jedyna recepta na sukces.
Nikt z branży chyba nie zaprzeczy, że nie ma nikogo bardziej autentycznego niż Zenek Martyniuk. W ten sposób wypowiadają się również fani lidera zespołu Akcent („Kocham Zenka, bo on nikogo nie udaje, jest sobą”). - Myślę, że opinia o Zenku jako królu disco polo nie powstała w środowisku jego fanów, a raczej krytyków - twierdzi Adam z Kamikadze. - Wiadomo, że Zenon ma charakterystyczny głos i wizerunek, ale chyba dzięki temu możemy mówić o jego sukcesie. Może dziś nie jest już dla mnie autorytetem, ale w dzieciństwie Akcent, Boys, Milano to były zespoły, w które byłem wpatrzony. Dziś nie szukamy już autorytetów, chcemy mieć swój niepowtarzalny wizerunek.

Kasa


Jak pisał ostatnio „Wprost”, branża muzyki lekkiej, łatwej i przyjemnej to żyła złota, która z roku na rok się rozrasta. Topowy zespół disco polo w Polsce może zarobić rocznie nawet milion dolarów (!). Jak podaje tygodnik, występ w klubie gra się przeważnie za 5 tys., koncert plenerowy za 10 – 15 tys. zł (oczywiście stawki te dotyczą gwiazd).


Żaden z naszych rozmówców nie chciał wymieniać sum, ale też żaden nie narzekał. Frontman Kamikadze mówi, że zespół nie powstał po to, aby zarabiać na życie. Przyznał jednak, że dochody są niemałe, choć na tym etapie kariery, w którym jest dziś zespół, pieniądze przeznaczane są głównie na inwestycje - teledyski, reklamę, w sesje zdjęciowe. - Wczoraj mieliśmy zdjęcia do najnowszego teledysku, do utworu dla zakochanych - mówi Nawrocki. - Wiadomo z czym wiąże się nasza praca, mamy zajęte weekendy, nie widzimy się z rodzinami, nie możemy zaplanować żadnych prywatnych imprez. Zarabiamy jednak na tyle dużo, że nie narzekamy.


- O tym się nie mówi, ale jeśli chodzi o górną półkę muzyki disco polo i dance, to są to dobre pieniądze - mówi z kolei DJ Kelvin.


Na pytanie, czy disco polo to dobry biznes, lider Looks odpowiada: - Nie powiem, że zły, ale potrzeba naprawdę wielu koncertów, żeby dało się z tego żyć, chociaż my dziś nie możemy narzekać - mówi Łukasz Tomczyk. - Ja to po prostu kocham, muzyka jest moją pasją, moim życiem i w tym się spełniam.

Sukcesy


Grupa Kamikadze jest dziś częstym gościem w stacjach TV, które grają disco polo i dance. - To ważne, że ktoś nas zauważa i docenia - mówi członek zespołu.
Formacji Looks udało się wystąpić w tym roku w Ostródzie. - Zostaliśmy tam miło przyjęci i miło to wspominamy - mówi Łukasz.


Looks odniósł też lokalny sukces - podczas festiwalu w Sulejowie grupa zdobyła nagrodę w kat. odkrycie roku 2016. - Kiedy jako dziecko oglądałem w sobotę rano Disco Polo Live czy Disco Relax nigdy bym nie pomyślał, że będę występował na jednej scenie z Marcinem Millerem (liderem zespołu Boys - przyp. as) - mówi Łukasz.


Dla każdego artysty tego nurtu największym i najbardziej prestiżowym wyróżnieniem jest występ w Ostródzie podczas największego w Polsce festiwalu disco polo, na który zjeżdża się każdego roku kilkadziesiąt tysięcy fanów tej muzyki.

Marzenia i cele


Kamikadze marzy oczywiście, by wystąpić na festiwalach w Kobylnicy czy Ostródzie. Już w tym roku próbowali się tam dostać, ale… - Liczba miejsc jest ograniczona, a na razie jesteśmy jeszcze na takiej półce w branży, że nie jesteśmy pożądani na takich festiwalach - mówi Adam Nawrocki. - Współpracujemy z wytwórniami i agencjami, które mam nadzieję w przyszłym roku nam pomogą. To nasz najbliższy cel do osiągnięcia.


Dla grupy Looks cel jest jeden - tworzyć jak najwięcej i zdobywać jak największe rzesze fanów. - Póki co, nie zapeszając, tak właśnie się dzieje. Wszystko robimy dla fanów - podkreśla Łukasz Tomczyk.
Zespół z Tuszyna o wydaniu albumu nie marzy, na koncie ma jedynie wydawnictwa promocyjne. Tylko czy jest sens w dzisiejszych czasach wydawać płytę, skoro muzykę można ściągnąć z internetu?


Aleksandra Stańczyk
współpraca MC


Zainteresował temat?

2

4


Zobacz również

reklama

Komentarze (31)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

Loka ~Loka (Gość)19.09.2016 09:48

Ci co tak się wypierają disco polo i udają że nie słuchają, nie znają najlepiej się bawią przy tego typu muzyce i mało tego znają tekst piosemki!! Słuchając polskich piosenek wiadomo o czym jest tekst:)) ciekawi mnie tylko jedno jeżeli słuchacie tych anglojęzycznych tekstów to chociaż wiecie o czym one są? Czy słuchacie tego bo jest "modne"?

54


Mmm ~Mmm (Gość)19.09.2016 11:04

Jak stworzyć w Polsce hit? Napisać taką piosenkę, która każdy wyśpiewa po pijaku. Disco Polo jest tak pozbawionym ambicji kierunkiem,tak prostą muzyką, że trzeba nie mieć mózgu żeby czegoś w niej nie zrozumieć. To odpowiada słuchaczom, wątpliwym jest że słuchali czegoś ambitnego. Kiedykolwiek.

33


Alicja ~Alicja (Gość)19.09.2016 10:38

Zacznijmy od tego że trzeba posłuchać każdej muzyki żeby wyrobić sobie bazę do dyskusji.Ktoś kto nigdy nie był w teatrze lub w operze, nie jest wrażliwy na sztukę i sięga tylko po disco polo nie może dyskutować z osobami które są obeznane z historią muzyki.A dla ciekawskich link do skomponowanego utworu przez Anthonego Hopkinsa a wykonanego przez orkiestrę Andrea Rieu - -nie tylko dla melomanów

, ciekawostką jest to że Anthony Hopkins napisał ten utwór a dopiero pierwszy raz usłyszał go na tym właśnie koncercie. To dla tych co mają głębszą duszę i doznania

40


Matko Bosko Częstochowsko ~Matko Bosko Częstochowsko (Gość)19.09.2016 10:30

Wpisałem w tubę tego dj-a, wysłuchałem tego wycia kastratów, nie mogę dojść do siebie, mam zakrwawione uszy i nieodwracalne szkody w mózgu.

61


tutaj tutajranga19.09.2016 10:10

Strach się bać: dowcip staje się sztuką:


00


robb ~robb (Gość)19.09.2016 09:33

Jak jesteście na weselu to przy jakiej
muzyce się bawcie ?

32


maciekgrzybowski1309 maciekgrzybowski1309ranga19.09.2016 08:23

"Obec­nie społeczeństwo nie ocze­kuje już usług kom­po­zytorów. Ko­lesiowi w dre­siku, pod­czas jog­gingu, kom­po­zytor jest tak przy­dat­ny jak gówno di­nozaura na środ­ku ścieżki." Mądre słowa Franka Zappy. A od siebie dodam, że jaki poziom umysłowy polskiego społeczeństwa taka muzyka i jej gwiazdy. Nie ubliżając wykonawcom, ale każdy osiedlowy żulik, każdy pożyteczny głupek ułoży tekst o "wielkiej miłości", zdradzie itd.

92


Leito ~Leito (Gość)19.09.2016 08:19

To są dźwięki dla ludzi upośledzonych słuchowo, bardzo przykre i niepokojące jest to, że bardzo duże grupy są obarczone tym schorzeniem, zwłaszcza w biedniejszych częściach miasta, niegdyś byłem zmuszony przejeżdżać przez ulicę Wiejską w PT, praktycznie w każdym mieszkaniu znajdowały się osoby cierpiące na tę chorobę...

94


Zanzi ~Zanzi (Gość)19.09.2016 07:30

"Umcy umcy" wraca do łask, tym razem "umcy umcy klubowe" ;)
Tak nudny typ muzyki, że aż dziwię się jej popularności.

152


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat