- Jest to olbrzymie utrudnienie dla nas, prywatnych użytkowników, ale najgorzej jest z dowozem dzieci do szkoły we Włodzimierzowie – mówi Stanisław Baryła, burmistrz Sulejowa. - Mamy jedyną, nieutwardzoną dróżkę, którą w tym tygodniu nasz samochód dzieci dowoził. Jest ona niebezpieczna, bo wąska, i trudno się później włączyć do ruchu na drodze krajowej. W poniedziałek mam spotkanie z rodzicami z tej szkoły, bo rodzice się martwią, martwi się również dyrekcja tej szkoły, nauczyciele, bo dzieci spóźniają się na lekcje – dodaje burmistrz.
Władze Sulejowa są zaskoczone decyzją inwestora.
- Droga powiatowa jest zamknięta od poniedziałku i nie do końca jest jasne, dlaczego już została zamknięta, ponieważ żadnych robót na tej drodze powiatowej nie ma – mówi burmistrz. - Nie są również wykonywane żadne prace na drodze krajowej, a mimo to przejazd tej drogi jest zamknięty. Rozmawiałem z wykonawcą tej drogi. Twierdzi, że jest to zrobione dla bezpieczeństwa, że były uzgodnienia z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad. Może to wszystko prawda, tylko dobrze by było, żeby wykonawca nas - użytkowników - wcześniej poinformował, żebyśmy byli przygotowani chociażby z dowozem dzieci. To było zaskoczenie dla nas – władz gminy, zaskoczenie dla wszystkich. Dobrze by było, żeby w przyszłości takimi sytuacjami nas nie zaskakiwano. Nie wiemy też dokładnie, do kiedy ta droga będzie zablokowana. Mamy też problem z dożynkaymi (Dożynki Powiatowo-Miejskie w Sulejowie). Zamknięcie tej drogi utrudni dotarcie na niedzielne uroczystości – dodaje burmistrz Baryła.
Przypomnijmy, że ten rok jest wyjątkowo niełaskawy dla kierowców z gminy Sulejów i przejeżdżających przez jej teren.
- W tym roku mamy duży problem jeżeli chodzi o przejezdność przez gminę. Jest to też wielki kłopot dla naszych mieszkańców, którzy dojeżdżają do pracy, dla przedsiębiorców robiących zaopatrzenie do sklepów. Związane jest to z przebudową mostu na rzecze Luciąży, jak również z przebudową drogi wojewódzkiej między Włodzimierzowem i Łęcznem. Te utrudnienia trwają już od jakiegoś czasu. Wszyscy jesteśmy zmęczeni – mówi Stanisław Baryła.
Teraz dochodzą jeszcze problemy z przejazdem przez drogę Koło - Przygłów.