Dlaczego wróciła do historii Trynkiewicza?

Poniedziałek, 30 lipca 201818
"Łowca. Sprawa Trynkiewicza" – taki tytuł nosi nowa książka Ewy Żarskiej, dziennikarki z Piotrkowa, która w poniedziałkowy poranek w studiu Strefy FM mówiła, dlaczego postanowiła powrócić do historii sprzed 30 lat.
fot. MNfot. MN

Żarska powraca do tragicznej historii, która wydarzyła się w naszym mieście kilkadziesiąt lat temu. Mariusz Trynkiewicz brutalnie zamordował czterech kilkunastoletnich chłopców. Zbrodnią żyła cała Polska. Dlaczego dziennikarka postanowiła właśnie teraz powrócić do sprawy? - Wracam do tego dlatego, że zamyka się pewien etap. Minęło 30 lat, a zgodnie z polskim Kodeksem karnym oznacza to, że sprawa jest zamknięta, przestaje istnieć. Tymczasem nadal jest wiele pytań bez odpowiedzi – mówiła w studiu piotrkowskiego radia autorka reportażu. - Warto uporządkować tę historię. Jeszcze kiedy pracowałam w TV Piotrków i poznałam prokurator Małgorzatę Ronc, już wtedy wiedziałam, że zajmę się tym. To historia trochę z mojego podwórka, przecież ci chłopcy byli moimi rówieśnikami.

 

Żarska mówi, że po tylu latach wciąż istnieje wątpliwość, czy Mariusz Trynkiewicz zrobił to sam. - W momencie, kiedy śledczy zatrzymali Trynkiewicza (mówił o tym były milicjant), to już był sukces. Powiedziano ludziom, że mogą być spokojni. Wtedy i prokuratorzy, i milicjanci odpuścili sprawdzanie wielu wątków – wspomina Żarska. - Bardzo długo przewijał się wątek mężczyzny w słomkowym kapeluszu, który był widziany z chłopcami przez kilka dni nad Zalewem. Niektórzy podejrzewali, że to mógł być któryś z pomocników Mariusza Trynkiewicza. Ten ktoś wyglądał inaczej niż Trynkiewicz, był wyższy, lepiej zbudowany. Trynkiewicz w śledztwie mówił tylko to, co chciał i to jest kolejna rzecz, na którą zwróciłam uwagę podczas pisania książki. To było niewiarygodne, bo to tak naprawdę on kierował śledztwem, manipulował śledczymi. Mówił, co chciał, a oni nie dopytywali. Do dziś nie wiadomo, jak to możliwe, że Trynkiewicz zamordował zdrowych fizycznie, młodych, sprawnych chłopców. Krzysiek Kaczmarek ćwiczył karate. Krawczyński był chłopcem wychowanym na wsi, silnym. Biegli podczas sprawy sądowej zadawali takie pytania. Trynkiewicz zawsze powtarzał, że zajęło mu to kilkanaście sekund, a dzieci nie reagowały. Nie było śladów walki, nie związał ich, nie uśpił żadną substancją. Z kolei Tomek Łojek miał tzw. skórę praczki, co oznaczało, że ciało przez ponad dobę leżało w wodzie. Tego wątku też nikt nie sprawdzał.

 

Wszystkie te pytania pozostają, mimo upływu lat, bez odpowiedzi. Nie odpowiada na nie również Ewa Żarska w swojej książce. Wielu świadków tamtych wydarzeń już nie żyje. Odpowiedzi na wszystkie wątpliwości zna tylko Mariusz Trynkiewicz.

 

Żarska zaznacza, że nie było jej celem zrobienie z Trynkiewicza bohatera. Jej książka jest historią o zbrodni. Autorka trzy razy próbowała skontaktować się z mordercą, trzykrotnie odmówił spotkania. Dziennikarce udało się za to porozmawiać z matką Trynkiewicza, która nadal mieszka w Piotrkowie. - Jest lubiana przez sąsiadów, ma fajnego kota, o którym potrafi bardzo długo opowiadać, ale kiedy wraca się do tamtej historii, ona się zamyka. Bardzo to przeżyła. Nie można używać przy niej słów „pedofil”, „morderca”, bo rozmowa od razu się kończy – wspomina E. Żarska. - Opowiadała mi o tym, jak Trynkiewicz teraz żyje, o tym, że ułożył sobie życie, bo przecież się ożenił, jego żona ma córkę z pierwszego małżeństwa, więc Trynkiewicz ma rodzinę, pisze wiersze, maluje, jest poddawany terapii, ale to on o tym decyduje. W ośrodku w Gostyninie są naprawdę fajne warunku, wygląda to trochę jak sanatorium.

 

W poniedziałek o godz. 18 w księgarni Pegaz w Rynku Trybunalskim autorka spotkała się z czytelnikami. Żarska opowiadała piotrkowianom o kulisach powstania książki. 

 

Więcej na ten temat w najnowszym "Tygodniu Trybunalskim". 


Zainteresował temat?

3

8


Zobacz również

Komentarze (18)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

lokales ~lokales (Gość)30.07.2018 14:40

Żarska to celebrytka...zawsze jechała na tragediach. Teraz też chce wyjechać na dziennikarskie salony na trynkiewiczu.

247


gość ~gość (Gość)30.07.2018 13:54

Pisać książkę o takim zwyrodnialcu? !niech się pani zastanowi i poszuka innego tematu na zaistnienie w mediach

246


gość ~gość (Gość)30.07.2018 12:12

Dokładnie chcę się wypromować na tej okropnej tragedii.

239


mama ~mama (Gość)30.07.2018 10:47

Odgrzebywanie starych ran,bólu , złości ,nienawiści , żalu , cierpienia i bezsilności dla bliskich tych dzieci.Dla niego nie ma wybacz-zawsze będzie pedofilem mordercą .

322


gość ~gość (Gość)30.07.2018 10:14

Może chce się ta Pani wypromować ? też zadaje pytanie bez odpowiedzi...

199


Witek ~Witek (Gość)30.07.2018 10:03

Pytanie po co wracać i przypominać o zwyrodnialcu ta Pani wyraźnie chce zaistnieć ze złej strony

2210


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat